2002-04-18
niewyspanie to za mało powiedziane.
Półżywa jestem z braku snu, mam zapuchnięte oczy i spierzchnięte wargi,
Półżywa jestem z braku snu, mam zapuchnięte oczy i spierzchnięte wargi,
trzęsą mi się ręce (chyba od nadmiaru kawy).
Czuję się tak jakbym nie potrafiła mówić. A mówić dzisiaj będę, muszę.
Na seminarium mam przedstawić sprawozdanie z procesu twórczego,
którego efektem końcowym (ciekawe kiedy to nastąpi?)
ma być moja praca magisterska.
Oczywiście, przez cały rok – delikatnie mówiąc – opierdalałam się,
a teraz w ciągu jednej nocy usiłowałam sklecić nieporadnie jakiś „projekt badawczy””,
który choć w części przysłoniłby moje słodkie lenistwo i brak odpowiedzialności
w traktowaniu tak ważkiej kwestii jak dyplom ukończenia uniwersytetu.
Prawdę powiedziawszy, przez ostatnie miesiące wiele spraw zaprzątało moją uwagę,
jednak o dyplomie myślałam raczej sporadycznie i zawsze z lekkim obrzydzeniem.
Jako studentka mogę cieszyć się swą popieprzoną fantazją, beztroską, aspołecznością
i nieprzystawalnością do prawdziwego życia, jako absolwentka – musiałabym myśleć
o przyszłości, na co na razie nie mam najmniejszej ochoty ;P
o!
o!