deprywacja sensoryczna

2002-08-20

Od pewnego czasu masochistycznie wyobrażam sobie taką oto sytuację:

zostaję zamknięta w pustym pomieszczeniu o białych, idealnie gładkich ścianach

(co by uwagi mej nie przykuwały żadne domniemane kształty na ich powierzchni).
Podłoga też jest biała i równie gładka (wszak mozaika drewnianej posadzki
mogłaby mnie pochłonąć na czas jakiś, więc lepiej wykluczyć tę ewentualność zawczasu).

Dalej – jedno okno, umieszczone wysoko, prawie pod sufitem.
Przez grubą szybę nie dochodzą żadne dźwięki, widać tylko przepływające po niebie obłoki.

Hmm, choć idealną sytuacja byłby brak animowanych obiektów.
A więc okno będzie wychodziło na nieruchomą ścianę przeciwległego budynku.
Zero bodźców ze świata zewnętrznego.

Jedynym humanitarnym udogodnieniem będzie brak sztucznego światła,

co pozwoli mi na doświadczenie naturalnego rytmu zmieniającego się oświetlenia,
podległego następstwom dnia i nocy.
Odżywianie organizmu będzie się odbywało drogą dożylną,
bodźce dla kubków smakowych – wykluczone.

Czas pobytu – 5 dni (na początek)

Cel terapii – jednostka winna dokonać samookreślenia pod względem tożsamości

i reprezentowanego typu osobowościowego; oddzielenie „ja” od „nie-ja”
oraz wyekstrahowanie jasno określonego „ego”.
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x