jak ostro całowany tasak.

2002-08-10

Gdybym chociaż była jak winorośl, łagodna, miłośnie oplatająca pień i konary ogromnego drzewa.
Albo jakiś kwiatek, co to, nie wadząc nikomu, rośnie sobie skromnie przy polnej drodze
i czeka cierpliwie na swoje miejsce w bukiecie.
Albo wierny pies, który biegnie 50 km do swego pana, który uwiązał go w środku lasu.
Być dopełnieniem kogoś lub czegoś. Nic ponad TO.

Ta pozornie pozbawiona samoistnej treści egzystencja, wymaga jednak ogromnej siły i pokory.
Nawet na to mnie nie stać. Nie potrafię być pokorna i uległa, co znacznie ułatwiłoby sprawę.

* * *

Skoro nie masz własnej tożsamości, przyjmij cudzą i bądź grzeczna.

Nie kop, nie drap, nie pluj. To nieelegancko. I niewdzięcznie. Jeśli czujesz się zerem, słuchaj dobrych rad.
Jesteś nikim, a chcesz zawładnąć KIMŚ. Cóż za rozbrajający melanż poczucia niższości i megalomanii!
Kochasz, tęsknisz, łkasz w poduszkę, jesteś mała i taka bezbronna., ale gdy tylko ktoś pojawi się przy Tobie –
rzucasz przedmiotami, trzaskasz drzwiami, potrafisz cedzić przez zaciśnięte zęby „nienawidzę Cię”.

Jesteś jak ostro całowany tasak.

* * *

jestem jak ostro całowany tasak.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x