2002-10-05
Poznałam faceta. Takiego zupełnie normalnego facetowskiego faceta, jakich mnóstwo.
Takiego, co to gapi się na nogi i tyłek, a jak z Tobą rozmawia to przygląda się Twoim ustom.
Takiego, którego sama mina zdradza, że mu się podobasz.
Takiego, który widzi w Tobie kobietę i który tej kobiety pragnie.
[jest mi z tym niewygodnie. najbezpieczniej będzie
udawać kompletna idiotkę – „ale o co ci chodzi?
przecież my się tylko kolegujemy…”]
przecież my się tylko kolegujemy…”]