2002-11-21
Jestem zbyt prosta, zbyt przywiązana do codzienności, za bardzo poddana zmysłom i ulegająca niskim pokusom.W literaturze szukam przyjemności czytania i pożywki dla wyobraźni,
nie traktuję jej jako materiału do filozoficznej kontemplacji oraz inspiracji dla twórczości własnej.
W muzyce ważna jest dla mnie harmonia miłych dla ucha (mego) dźwięków,
a nie analiza struktury współbrzmień i dysonansów.
Robię to, na co mam ochotę, nie myśląc o tym, że „człowiek – to brzmi dumnie”
i na każdym kroku powinnam sprostać swemu dumnemu człowieczeństwu.
W przyszłości chcę mieć dom wypełniony dziecięcym śmiechem,
On zaś woli pozostać w swojej wysokiej wieży, pełnej książek i samotności.
Lubię spać do południa, jeść w łóżku i nic-nie-robić.
Chcę, by życie było przyjemnością, a nie trudnym zadaniem egzystencjalnym.
Tak, różnimy się zasadniczo we wszystkich kwestiach.
* * *