mydłem! dobijemy go mydłem!

2003-08-10

Lu „weszła w posiadanie” wakacyjnego delikwenta, którego naucza po anglijsku.
Słomiany wdowiec, familię na wywczas wyekspediował i Lucynkę na swoich salonach
(zapewne pośpiesznie zaaranżowanych na garsonierę) przyjmuje.
Przed pierwszą wizytą u delikwenta obie zaliczyłyśmy paranoidalną jazdę:
dostałam namiar na gościa (nazwisko, adres, telefon) i jeśli Lu nie zadzwoni po skończonej lekcji,
mam nasłać na delikwenta policję wraz z posiłkami (w postaci mamy Lu).
Lu sygnału nie dała, więc zaczęłam do niej histerycznie wydzwaniać. Nie odbierała.
…………
Jak się okazało paranoja „przestawiła” moje wewnętrzne zegary i pomyliłam godziny.
W efekcie – Lu przez całą lekcję zmagała się z dzwoniącą komórą, robiąc do faceta beautiful smile
i mówiąc „Well…you know…I’m a businesswoman, just like you”.
A delikwent okazał się całkiem miły.
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x