pies z głową w dół


od tego siedzenia na dupie i generowania liter, słów, zdań złożonych po wielokroć,
tych frustracji galopujących i nadziei płonnych, tych fascynacji i rezygnacji,
tych japonii wymyślanych nad ranem i boleśnie namacalnego sąsiada za ścianą
to chyba nawet psychopata by zwariował.
potrzebuje odtrutki.
wracam na matę. od września. albo lepiej od poniedziałku.
nie mam złudzeń co do tego, że minęły już czasy mojej cielesnej prosperity
i cztery sesje jogi tygodniowo brzmią już niestety nierealnie.
ale czuję, że dwie w zupełności wystarczą,
by odciążyć nie tylko dupę, ale i głowę.

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x