religijna to ja nigdy raczej nie byłam, ale powiedzmy, że przy okazji wiosny
weszła we mnie niepostrzeżenie ta rozbudowana metaforyka odrodzenia –
ku nowemu, lepszemu, piękniejszemu. i w ogóle upgrade totalny.
religijna to ja nigdy raczej nie byłam, ale powiedzmy, że przy okazji wiosny
weszła we mnie niepostrzeżenie ta rozbudowana metaforyka odrodzenia –
ku nowemu, lepszemu, piękniejszemu. i w ogóle upgrade totalny.