kolędy kolędami, ale prawdziwie świątecznie poczułam się dopiero wtedy,
kiedy cioteczna siostra puściła z kompa „last christmas” duetu wham.
i tak jak generalnie _nie_śpiewam_ w czasie świąt i innych uroczystości
– tak „last christmas” odśpiewałam sobie pod nosem niemal w całości.
to sie nazywa poprawność polityczna. albo degrengolada mentalna.
kiedy cioteczna siostra puściła z kompa „last christmas” duetu wham.
i tak jak generalnie _nie_śpiewam_ w czasie świąt i innych uroczystości
– tak „last christmas” odśpiewałam sobie pod nosem niemal w całości.
to sie nazywa poprawność polityczna. albo degrengolada mentalna.
komentarze ze starego bloga.zazie-dans-le-metro.blog.pl