czasem trzeba coś spierniczyć…

po trzech dniach spędzonych w domu zaczyna mnie delikatnie roznosic. czuje, że musze zrobic COŚ.

zainspirowana sieciowo przez Basię – robię to:

– mama! co dziś robimy? [+ posapywanie i merdanie ogonkiem]

– dzisiaj Kumciu upieczemy wielkiego podgrzyba!

– nieeee… pierniczysz!!!
oczywiście, że pierniczę :) według poniższego przepisu:

2 i 1/4 szklanki mąki pszennej

1/2 szklanki cukru pudru

6 łyżeczek przyprawy do piernika

1 łyżeczka sody oczyszczonej

2 łyżeczki kakao

1/4 szklanki miodu gryczanego

5 łyżek roztopionego masła

1 jajko

wszystko połączyc, wymieszac, wymiętosic w misce, potem przełożyc gluta na blat i zagniesc,

szczodrze podsypując mąką, bo klei się straszliwie do wszystkiego w promieniu pół metra.

rozgoszczonego na blacie i niepodejrzewającego niczego gluta, musimy teraz rozwałkowac na placek o grubości 5 mm.

jeśli w naszej kuchni łatwiej trafic na wiertarkę udarową niż wałek, użyjmy do tego czegokolwiek, co się turla.

o, proszę – bardzo ładnie się turla. pamiętajcie o podsypywaniu mąką, inaczej nawiniecie gluta na butelkę.

teraz wycinamy foremkami pierniczki. ciach! ciach! ciach! nie deliberowac, nie zastanawiac się, nie filozofowac –

wycięte pierniczki szybko
przenosic na blachę wyłożoną pergaminem. liczy się czas, bo jak placek poleży za długo

to się znów przyklei i tak jak ja będziecie go
musieli zeskrobywac z blatu łyżką ;>

jeśli macie czas lub telepie się wam w środku jakieś niewżycie artystyczne, to proponuję

wykonanie hitu zeszłego sezonu – czyli witrażyków. w środku przyszłego pierniczka wycinamy

dziurkę o kształcie dowolnym, do której ładujemy pokruszone landrynki.

o tak, sypiemy z górką.

scukrzone brylanty, diamenty i rubiny – na bogato.

– ojapierniczę, nikt się ze mną nie bawi…. ;( [tymczasem pierniczki dochodzą w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez jakieś 10 minut]

– cicho Kumciu, patrz jakie ładne po upieczeniu…

i z lukrem, i z posypką, i klasycznie, i z zawijasem.

mniam, mniam! :) acha, zapomniałam napisac, ze oczywiście wycinamy im dziurkę na wstążeczkę – przecież są na choinkę! ;)

koniec części oficjalnej, teraz częśc prywatna:

a Tobie na święta dam gwiazdkę z nieba

i takie o, z bąbelkami w środku.

all I want for Christmas is you…

 

 

 

 

 

komentarze ze starego bloga zazie-dans-le-metro.blog.pl

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x