ni stąd, ni zowąd i nagle – jedziemy sobie na żagle!

2010-06-29

– Czy ja wyglądam jak żagle? – Niby nie, ale z przyjemnością dajemy wystawić się rufą do wiatru i dziobem do słońca.

zamiast poetyckich opisów – kilka konktertów:   marina Kastela, wybrzeże Środkowej Dalmacji, między Splitem a Trogirem

jacht Salona 37:   długość: 11.29 m, szerokość: 3.60 m, zanurzenie: 2.28 m, wysokość masztu nad linią wodną: 16.50 m

genua i grot. powierzchnia żagli: 81,2 m2

 

oraz dumnie brzmiące imię jachtu. a raczej nazwisko. tyle tytułem wstępu.

—————————-

dzień pierwszy:

dobra, starczy tego. płyńmy już nooo!!!

wieje, wieje, ale nie w tę stronę, co trzeba. stoimy. czekamy.

kiedy mewa na fali siędzie, będzie padać albo nie będzie…

brzydko nie jest. rzekłabym nawet, że wręcz malowniczo.

malowniczo i kolorowo :>

uwaga, będzie wiersz!

albo lans na pomoście z żeglarskim i tymczasowym substytutem Kumoka

albo spacer do XVI-wiecznego Kastelu Gomilica

wszystko pięknie, tylko czemu woda w Adriatyku jest tak zimna jak w Bałtyku?

zamiast kąpieli pozostaje więc lans na plaży

oraz na starej krypie

czerpanie z dna morskiego kamieni

srogich jeżowców

oraz inszych sałat słonowodnych

tudzież tropienie skorupiaka

tymczasem łódki stoją jak stały. nic nie zapowiada rychłej zmiany.

jugo z południa gra na setkach want w porcie. filharmonia w zatoce.

eine kleine nachtmusik. zasypiamy na łódce kołysane falami i dźwiękami powietrznych wibrafonów.

ciąg dalszy TUTAJ

 

 

 

komentarze ze starego bloga zazie-dans-le-metro.blog.pl

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Scroll to top
0
Would love your thoughts, please comment.x