Syd się pochorował i aktualnie odżywia się antybiotykami. ja tez jakaś taka niewyraźna, ale jeszcze na chodzie.
kręcę turbiną Latającego Mopsa i mam coraz więcej pomysłów na wszystko.
co rzecz jasna nie idzie w parze z iloścą wolnego czasu do twórczego zagospodarowania.
ps. czy jest na sali ktos, kto umie obsługiwać kasę fiskalną i potrafi to w miare przystepnie wyjaśnić? ;)
oraz:
zwracam się z nieelegancką prośbą do szanownych czytelników
o klikanie w reklamki AdTaily na górnym pasku bloga ;)
to nic nie kosztuje, a grosik na projekt "Latający Mops" – zawsze się przyda!
już niebawem poznacie Latającego Mopsa :)