w połowie drogi między Gdańskiem a Toruniem stajemy na kotleta
– Ej, kobieta! Dawaj kotleta!
dla naszych szanownych klijentów, kliętów, klientuf…
poetyka kart dań rozwala mnie wszędzie – jak Polska długa i szeroka
ale jeść trzeba!
w oczekiwaniu na kuchnię polską
– A pierogi ruskie som?
– Jestem gruba…. Jestem gruba… Wypiję tylko herbatę!
– A je jeftem niedożyfionaaaa….