jeśli poczujesz, że jest Ci w życiu niewyraźnie – zrób kimczi:
przeciąć na pół i zanurzyć w całości w wodzie* każda warstwa pekińskich liści musi ulec gruntownemu zmoczeniu,
*Syd mówi:
“ja zwykle czekam dobę aż się to przegryzie i kapusta zrobi się jakby dostała pavulon;
ale można też namaczać krócej – ze 4 h, od czasu do czasu przekręcając dolną partię kapusty na górę…”
– główkę czosnku albo dwie
– korzeń imbiru
– cebulę (jak się lubi)
– szczypior (jak się lubi)
– może też być rzepa (jak się lubi)
– ostrygi (jak się ma – na bogato)
kiedy kapusta pekińska zacznie już wykazywać objawy pavulonowo-solnego zwiotczenia,
należy opłukać każdy liść ze trzy razy pod strumieniem bieżącej wody, wypłukując zeń sól do cna
opłukaną kapustę zostawić w spokoju, aby odsapnęła chwilkę…
zapewnić Kumoka, że nadal jest kochany, mimo 20-minutowej przerwy w zabawianiu mopsiego kulfona…
wytłumaczyć Miszurowi, żeby nie liczył na wpierniczanie imbiru, czosnku i rzepy…
wszystkiemu przygląda się niezależny obserwator z ramienia Innej Planety – niejaki E.T.
E.T. kontroluje stopień rozdrobnienia imbiru i białej rzodkwi, który ocenia na zadowalający.
Syd mówi: „teraz trzeba przygotować na gazie miksturę z: mąki ryżowej (pół szklanki ) i 0,5- 0,7 l wody oraz 3/4 szklanki cukru”
klasę mąki ryżowej E.T. ocenia jako dopuszczalną, a następnie dostaje od Syda przez łeb mokrą szmatą.
Syd mówi: „taki sos musi zacząć wypuszczać balony i zrobić się półprzezroczysty (trwa to gotowanie ok. 5 min.)”
tymczasem Kumuś reprezentuje zaawansowane stadium dziecka zaniedbanego
nieczuła na mopsie sceny Syd mówi: „zdjąć z gazu i przerzucając do miazgi, dolać sosu rybnego (jeśli ktoś zniesie, jest to dość śmierdzący specyfik)
w zależności od potrzeb – ale max z pół szklanki”
przełożyć maź na talerz z miazgą
a następnie: „dopierniczyć hot pepper (my używamy pieprz cayenne) ile się chce – my dodajemy ze 3 małe opakowania odkąd Mały (Zaz) spożywa kimczi,
wcześniej, kiedy jeszcze nie jadł, bo uważał, że to potrawa dla dewiantów, dodawaliśmy 6 opakowań, żeby wykręcało ryja i paliło rurę”
zostawić hardkora do ostygnięcia
a następnie naprzemiennymi warstwami połączyć z kapustą pekińską
niezależny obserwator E.T. sprawdza stan uleżenia kapusty pekińskiej
Syd traci cierpliwość i wywala z kuchni niezależnego obserwatora E.T.
a następnie zakłada lateksowe rękawiczki…
„teraz wymieszać w wielkiej misce sosową miksturę mączną i pocięte warzywa;
następnie założyć rękawiczki ażeby nie mieć dziur w miejscu rąk
i nakładać na każdy liść kapuściany tę mieszankę i rozcierać wzdłuż liści.”
„potem włożyć to do pojemnika o bardzo dobrym zamknięciu, bo inaczej lodówka przesiąknie tym smrodem na amen.
alternatywą jest trzymanie na balkonie, wtedy ma też właściwości odstraszające ptaki.”
a czy boli tez jak wychodzi?
zrobię, intrygujące danie
ale to się, przepraszam bardzo, docelowo spożywa?
love kimchi love
mam pytanie, te 3/4 szklanki cukru to mocno czuc? slodko jest czy jednak tylko słono ostro?
nie, zupełnie nie czuć cukru jako „smaku słodkiego”. cukier moim zdaniem dodaje kimchi takiej typowo orientalnej nutki.
np kiedyś dziwiłam się, dlaczego do octu ryżowego, którym polewamy ryż do sushi, także się dodaje cukru :)
dzięki :) super to brzmi, w jakijś suszarni podano mi kiedyś slodkie (autentycznie slodkie) kimchi, nie dla mnie to smak, wolę własnie słono ostro, trzeba zrobić bo kapusta kiszona na bazarku jakas sliska i dziwna ;)
dlugo tak powinno stac na balkonie?
póki się sąsiedzi nie zaczną skarżyć albo administracja budynku ;P
a tak na serio – to równie dobrze może stać w lodówce, tylko że „pozaraża” aromatem wszystko inne.
kilka dni trzeba poczekać aż się wszystko „przegryzie” i… smacznego! ;)
A czy zamiast śmierdzącego sosu rybnego, można dać coś innego np. sos sojowy?
chyba można ;) przynajmniej będzie mniej śmierdxzało ;P
świetny ten przepis, mimo iż nie wygląda jak dla mnie zbyt apetycznie
jak zwykle jestem wielbicielką słowa i obrazu szanownej Autorki :)
pozdrawiam i wszystkiego dobrego w 2012 !!!
FiKa, faktycznie wygląda obrzydliwie – ale w smaku – mmm, no może nie poezja. albo poezja, ale tyrtejska! ;P