W jak: Wielki Weekend. Wypoczyn. Wiechlice. Wróciłyśmy.

tak na szybko melduję, że jesteśmy, żyjemy i mamy się świetnie.
było cudownie, bosko i rodzinnie, zdjęć mam pierdyliard i ciut ciut

ale nieustający sajgon warszawskiej rzeczywistości
porwał nas z miejsca i kręci młynkiem niczym powietrzna trąba.
więc na fotorelację i opisy wszelkich wiechlickich przygód mopsich
oraz  radości międzyludzkich trzeba jeszcze chwilę poczekać,
bo ja tu niniejszym usiłuję się zorientować czasoprzestrzennie,
ale wciąż nie nadążam i w piętkę gonię. panikuję. bałaganię.
a do tego przestawiam w domu meble, przenosząc pracownię do salonu
i po raz enty dziesiątkuję nasz księgozbiór (wkrótce do nabycia TUTAJ).
poza tym – bolą mnie oczy odzwyczajone od kompa. facebook nuży i wkurwia.
głowa napierdala oraz śnią się dziwne i krwawe sny. że jestem
młodym meksykańskim transwestytą ściganym przez siepaczy
w labiryncie podziemnych korytarzy jakiegoś dusznego bordello.

a do tego w ramach poniedziałkowo-deszczowo-pracowej rozpaczy
chciałam wracać do Wiechlic na piechotę. więc sorry.

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
FiKa

no właśnie Zazie, my tu czakamy, kukamy… a dalej pusto

oj źle nas traktujesz …. zaniedbujesz ;p

czmuu

no no! no właśnie!

silme

Zaz! gdzie się szlajasz? my tu czekamy na nowości i relacje!

viki

Wiele Was W Wiechlicach :)

Capra Ibex

Dobrze, że już jesteś :-) To fakt, że wszystko, co przyjemne mija zbyt szybko i chyba najpiękniejszy jest ten okres oczekiwania, kiedy wszystko jeszcze przed nami. Szybkiego i w miarę możliwości bezbolesnego powrotu do rzeczywistości życzę. Czekam z niecierpliwością na fotorelację :-)

Pietruch

Ja też bym chętnie wróciła na łono natury, z którego zostałam brutalnie wydarta i ślęczę przed monitorem wytrzeszczając gałki oczne. Ale już tylko parę dni i znów człowiek zostanie wtłoczony, zassany w machinę do wyciskania ostanich życiwych soków.

Scroll to top
6
0
Would love your thoughts, please comment.x