no dobra, histeria ze smarkiem na klawiaturze i zgrzytaniem zębami o monitor już dzisiaj była,
to teraz powolutku i na spokojnie: zrobiłam sobie kawę, przetarłam stoliczek, przeczesałam nieumytą grzywkę,
wzięłam głęboki oddech i powiedziałam to na głos: – otóż, droga Olgo, musisz wiedzieć, że
spierdoliłaś w wielkim stylu kilka naprawdę ważnych rzeczy, masz je tu wypisane w punktach na karteczce,
a teraz przyjrzyj się im dokładnie, zamknij oczy i powtórz z pamięci…
oprócz centralnego strzału z liścia w papę, przytulę cię zdawkowo i pospiesznie. na zgodę.
wracaj do pracy, kochana, bo chyba zdajesz sobie sprawę, że nie mamy czasu
na jakieś psychoanalizy, kolejne terapie, wizje i misje, cele i duperele.
Olga, ja muszę pracować. ogarnij się. przecież nie wytłumaczę mojemu klientowi,
że sorry ale właśnie przechodzę mega kryzys wieku średniego
na tle depresji endogennej, otyłości brzusznej i trądziku pospolitego.
tekst ma być jak amen w pacierzu i… chuj.
reasumując: jest mi naprawdę wstyd, Olga, że jesteś ostatnio taką zapłakaną łajzą.
to teraz powolutku i na spokojnie: zrobiłam sobie kawę, przetarłam stoliczek, przeczesałam nieumytą grzywkę,
wzięłam głęboki oddech i powiedziałam to na głos: – otóż, droga Olgo, musisz wiedzieć, że
spierdoliłaś w wielkim stylu kilka naprawdę ważnych rzeczy, masz je tu wypisane w punktach na karteczce,
a teraz przyjrzyj się im dokładnie, zamknij oczy i powtórz z pamięci…
oprócz centralnego strzału z liścia w papę, przytulę cię zdawkowo i pospiesznie. na zgodę.
wracaj do pracy, kochana, bo chyba zdajesz sobie sprawę, że nie mamy czasu
na jakieś psychoanalizy, kolejne terapie, wizje i misje, cele i duperele.
Olga, ja muszę pracować. ogarnij się. przecież nie wytłumaczę mojemu klientowi,
że sorry ale właśnie przechodzę mega kryzys wieku średniego
na tle depresji endogennej, otyłości brzusznej i trądziku pospolitego.
tekst ma być jak amen w pacierzu i… chuj.
reasumując: jest mi naprawdę wstyd, Olga, że jesteś ostatnio taką zapłakaną łajzą.
nie zawiedź mnie. liczę na Ciebie.
bilety kupione, więc jedziemy dalej.
bilety kupione, więc jedziemy dalej.
I’m taking a ride with my best friend
I hope she never lets me down again
She knows where she’s taking me
Taking me where I want to be
I’m taking a ride with my best friend
ps. syjamskich przyjaciół się nie wybiera. idzie się dalej.
Ja w momentach kryzysowych też odsłuchuje soundtrack of my life i przypominam sobie, nawet po pięć razy z rzędu, ukochane kawałki. I tak po iluś godzinach przebimbanych przesłuchanych, wracam do życia wśród ludzi niby gwiazda estrady na scenę. Oczywiście z pieśnią na ustach!
ja jestem dwubiegunowa, czasem jest podle, ściskam
Wrobel, znakomicie powiedziane!
a ja bym powiedziala, ze zgadzam sie z Wroblem
niektórzy po prostu urodzili się na fali ;) więc sinusoida to im dobrze znany kisiel :) a jak ci przejdzie na płaskowyż, step czy inne okoliczności to też się okaże, że jesteś do tego stworzona :)
nie ma co z tym walczyć, trza tanecznym krokiem się poruszać, tańcz, tańcz, tańcz w końcu tylko doskonali są jak sześcian bez skazy, kompletnie nie wartościowi, bo nie do odróżniania od innych :)
ja z innej beczki. może nie powinnam, ale muszę to napisać, bo mi strun całość dotknęła – zazie…jak to dobrze, że to właśnie Twoje zdjęcia znajdują się w wywiadzie z J. tyle.
Wrażliwego człowieka charakteryzują, takie właśnie nastroje i huśtawki emocjonalne. Nie martw się tym, nie jesteś w tym osamotniona. Naucz się korzystać z „mózgowej gumki myszki”. Wycieraj to co paskudne , nie rozpamiętuj, i nie napierdalaj się tym co boli i uwiera, a czego jednocześnie nie jesteś w stanie zmienić niestety.
sinusoidy sinusoidami, borderlajny borderlajnami, a depeszówy depeszówami!
w związku z tym
reach out and touch faith!
:)
Jakby to moja znajoma powiedziala: cycki do przodu, oraz szkoda paliwa na doly i zgrzyty.
No ale, jedno powiedziec, drugie wykonac :]
Mopsia rodzino – fajni jestescie!
Z tymi przyjaciolmi sama sie zastanawiam…
Zdrowko!
Jutro XXX lecie KULTu. Koncertuje.
:]
na XXX leciu byłam w Jarocinie, już sama nie wiem kiedy to lecie.
Tym razem na wyspach.
Jarocin rulez !
te stany depresyjno- kryzysowe sa zwiazane z jakims konkretem, problemem, z ktorym sie borykasz, lekiem przed czyms okreslonym czy to po prostu uczucie beznadziei, ktore ogarnia i trzyma i nic zrobic nie mozna?
dupa niezaprzeczalnie zostaje z tyłu. Reszta do przodu, nawet krwawiąc.
Nie ma co płakać, trzeba działać.
Też tak uważam, mimo trudności.
a ja myślę, że przyjaciół jednak się wybiera. I na szczęście
Zaz, jedziesz ostro i sinusoidalnie, dół góra dół góra… :( To dobrze, że szybko się podnosisz, ale na dłuższą metę takie huśtawki są wykańczające. Takie trochę Borderline. Myślałaś o tym?
nie, nie myślałam. i nie zamierzam o tym myśleć. a tym bardziej wymyślać sobie kolejnych diagnoz z dupy. za przeproszeniem ;)
ja bym powiedziała, że sinusoidy są normalne. mózg czasem musi odpocząc od dobrego nastroju po prostu;-).