Babcia i Dziadek. Basia i Zygmuś. Rozważna i Romantyczny.
Zygmunt był bohaterem mojego dzieciństwa. moim idolem i najlepszym przyjacielem. rozumiał mnie jak nikt. i kochał na zabój.
zawsze opowiadał mi niestworzone historie, o tym jak był łowcą tygrysów w Afryce i jednemu z nich włożył rękę głęboko do paszczy,
chwycił go od środka za ogon i wywinął na druga stronę. oraz resztę opowieści w stylu barona Munchausena ze sobą samym w roli głównej.
oraz o krasnoludku Gburku, który był chamem, prostakiem i lokalnym rzezimieszkiem, który terroryzował wczasowiczów w Łebie nad Bałtykiem.
kochałam te opowieści. a jeszcze bardziej kochałam dziadka Zygmusia.
Babcia Basia była mistrzynią bon tonu, dobrych manier i żelaznych zasad wpajanych od niemowlęctwa.
prawdziwa dama. pokazywała mi, jak zakręca sobie loki, maluje usta i pudruje nos. uczyła, jak machać wachlarzem
i zakładać koronkowe balowe rękawiczki. uwielbiałam wyjmować z szafki wszystkie buty i torebki Basi, a potem klipsy i korale,
a na końcu guziki posegregowane kolorami, szpulki nici i motki wełny. Babcia była królową pięknego detalu. i miłością życia Zygmusia.
straciłam ich bardzo wcześnie. razem z dzieciństwem.
w zamian pojawiły się pierwsze objawy nerwicy natręctw w wieku lat 12
i – chwilę później – pierwszy epizod depresji. potem była już tylko
równia pochyła i czarna dziura z krótkimi przebłyskami światła.
ale wierzę i czuję, że nadal są blisko.
moje opiekuńcze duchy.
ja tez kiedy odeszla moja babcia mialam wrazenie, ze ziemia doslownie usuwa mi sie spod nog a serce rozpada na kawalki z bolu; nie wiem sama jak to zrobilam ale udalo mi sie przezyc ten bol ( tak mowia psychoterapeuci, ze zalobe trzeba przezyc do konca inaczej ten bol bedzie powracal wciaz i wciaz) bo potem gdy juz przestalo bolec poczulam spokoj i mialam poczucie, ze babcia jakos „wbudowala sie” w moja psychike, niby odeszla ale czuje jej obecnosc, mysli o niej daja mi poczucie bezpieczenstwa
Muszę…. Patrzyłam na zdjecie Twoje z Babcia i myślałam- ale podobna do Orki :))) Potem zobaczyłam komentarz Katki …:))
Dziadek jak Gene Hackman!
Zazie, Twoje podobienstwo do Rarki Orki jest na tym zdjeciu az niewiarygodne, musialam to napisac. Psycholog pewnie mialby wode na swoj zawodowy mlyn. Bardzo kibicuje Twojej pracy nad opanowaniem chaosu. Niektorzy z nas maja nielicho pod gorke, co poradzic, taka karma:-)
pięknie o nich napisalaś…