prof. Ewa Łętowska: Konstytucja nie zakazuje związków partnerskich

prof. Ewa Łętowska

Większości krajów Europy uregulowała związki partnerskie. Za chwilę będziemy mieli poważne problemy na gruncie
prawa międzynarodowego prywatnego, bo obywatele innych krajów, którzy zawarli związek partnerski lub małżeństwo jednopłciowe
– także z Polakiem – osiedlają się w Polsce – mówi prof. nauk prawnych Ewa Łętowska

Trwa polityczny i prawny spór wokół związków partnerskich. Ich przeciwnicy, w tym minister sprawiedliwości Jarosław Gowin (PO),
twierdzą, że ich zalegalizowanie byłoby sprzeczne z konstytucją. Być może padnie propozycja kompromisowa:
pewne prawa dla konkubinatów, ale bez tworzenia instytucji związku.Premier Donald Tusk w wywiadzie dla „Magazynu Świątecznego” „Gazety” mówił:
„Jestem bliski pewności, że PO zaproponuje jeden projekt, który ułatwi życie zainteresowanym. I będzie mieścił się w ramach konstytucji.
Taka propozycja nie będzie satysfakcjonowała ani tych, którzy chcą pędzić do przodu, ani tych, którzy chcą utrzymać status quo”.
Dodał, że będzie to projekt, który ma szansę, by prezydent nie posłał go do Trybunału Konstytucyjnego.
A prezydent Bronisław Komorowski jest zdania, że instytucja związku partnerskiego naruszałaby art. 18 konstytucji,
który mówi, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo są pod opieką i ochroną państwa.
I sugeruje, że wystarczy zmienić niektóre przepisy tak, by ułatwić życie parom homoseksualnym –
np. dać prawo do pochówku partnera czy do informacji o jego zdrowiu.

Porozumienie dla Związków, zrzeszające działaczy LGBT, na te zapowiedzi zareagowało w zeszłym tygodniu oświadczeniem,
że „jakiekolwiek drobne, pośrednie regulacje, niewprowadzające instytucji związku partnerskiego, będą nieskuteczne i nie rozwiążą żadnych trudności,
z jakimi spotykają się obecnie osoby żyjące w niesformalizowanych związkach jedno – i różnopłciowych”.
Porozumienie domaga się legalizacji związków.

Ewa Siedlecka: Czy art. 18 konstytucji wyklucza uchwalenie w jakiejkolwiek formie
prawa do zawarcia formalnego związku innego niż małżeństwo kobiety i mężczyzny?
Jako członkini Komitetu Nauk Prawnych PAN współopiniowała pani dla marszałka Sejmu projekt ustawy złożony przez lewicę.

Prof. Ewa Łętowska: Na wstępie: dyskusja, która się na ten temat publicznie toczy, jest zakłamana. Ma charakter ideowy, a nie prawny.
Politycy usiłujący nie dopuścić do uchwalenia jakiejkolwiek formy związków partnerskich przywołują,
często absurdalne, argumenty rzekomo z konstytucji, rzekomo z ustaw lub rzekomo z nauki prawa.
Chcą swój sprzeciw ideowy przybrać w szatę prawa. Trzeba tę dyskusję odkłamać.
Argumenty ideowe powinny być nazwane po imieniu. Sprzeciwiam się kamuflowaniu ich za pomocą prawa.

A co do art. 18, to wystarczy spojrzeć na jego konstrukcję. On mówi tylko tyle, że małżeństwu jako związkowi kobiety i mężczyzny
należy się opieka i ochrona państwa. To nie znaczy, że innym związkom opieka i ochrona się nie należy.
Ani że nie można takich związków ustanowić.

Ale w jednej z trzech opinii przesłanych Sejmowi przez biuro studiów i analiz Sądu Najwyższego
(podpisanej przez prezesa SN Lecha Paprzyckiego) napisano, że z artykułu 18 konstytucji wynika,
iż „związek osób pozostających we wspólnym pożyciu, zarówno różnej płci, które nie zawarły małżeństwa,
jak osób tej samej płci, nie pozostaje pod opieką i ochroną Rzeczpospolitej”.

– Skoro tak, to należałoby wyrzucić do kosza wieloletnie orzecznictwo Sądu Najwyższego, które przyznaje konkubinatom
rozmaite uprawnienia, w tym związane z opieką i ochroną państwa. Np. socjalne, jak prawo do dziedziczenia najmu mieszkania
po zmarłym partnerze. Także partnerze tej samej płci (uchwała SN z 28 listopada zeszłego roku).
Opinia wydana przez biuro studiów i analiz SN nie jest stanowiskiem Sądu Najwyższego i nie unieważnia orzecznictwa tego sądu.
Zresztą także w kodeksie cywilnym są przepisy przyznające rozmaite przywileje osobom bliskim
czy „pozostającym we wspólnym pożyciu” – czyli w związku. Choćby odszkodowanie z tytułu utraty osoby bliskiej w wyniku wypadku.
Czy one są sprzeczne z art. 18 konstytucji?

equal rights to marriage LGBT

Art. 18 przyznaje opiekę i ochronę nie tylko małżeństwu kobiety i mężczyzny, ale też rodzinie,
a także „rodzicielstwu i macierzyństwu”. Niektórzy (np. opinia biura studiów i analiz SN) uważają,
że to znaczy, iż „rodzinę” należy rozumieć w kontekście małżeństwa. Ale można argumentować odwrotnie:
że to nakłada na państwo obowiązek otoczenia opieką i ochroną także rodziny
oparte np. na konkubinacie – homo czy hetero.

– W orzecznictwie sądów pojęcie rodziny rozumiane jest na wiele sposobów. I dobrze byłoby to orzecznictwo przeanalizować
(także w biurze analiz SN, byleby nie wybiórczo), bo liczy się, jak prawo działa w praktyce. A nie działa tak, że rodzina czy rodzicielstwo
muszą się opierać na małżeństwie. Także małżeństwo bywa w orzecznictwie różnie rozumiane.
A niektórzy, także przeciwnicy instytucjonalizacji związków, twierdzą, że małżeństwo jest rodziną dopiero, kiedy ma dzieci.

Prawo można interpretować różnie, zależnie od pozycji aksjologicznej, z jakiej się wychodzi.
A jeśli pyta pani o zasady, którymi ja się kieruję, to po pierwsze zasadą spójności prawa, a po drugie tym,
że jeśli można przepis interpretować tak, by przyznać komuś jakieś prawo, nie uszczuplając praw innych – to ja jestem za przyznaniem.

Spór idzie nie tyle o przyznanie konkretnych uprawnień, ile o to, czy można ustanowić formalny związek
niebędący związkiem kobiety i mężczyzny. Prezydent, a wydaje się, że i Platforma Obywatelska skłaniają się do tego,
by przyznać tylko określone prawa, a nie tworzyć instytucji związku.

– Politycy robią swoje. Ja jako prawnik mówię kategorycznie: art. 18 nie zawiera zakazu ustanowienia innych związków
niż małżeństwo kobiety i mężczyzny. Tam nie napisano: „tylko małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny podlega opiece i ochronie państwa”.
Ani: „jedynym możliwym związkiem jest małżeństwo kobiety i mężczyzny”.

Jednym ze sposobów interpretacji prawa jest odtworzenie, jaki ustawodawca miał zamiar przy jego uchwalaniu.
W jednej z opinii SN przytoczono cytat ze stenogramów posiedzeń Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego,
gdzie mówi się, że określenie „małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny” ma zapobiec legalizacji w przyszłości związków homoseksualnych.

– Czytałam te stenogramy i wydaje mi się, że tam mówiono o legalizacji małżeństw homoseksualnych, a nie związków.
A małżeństw nikt nie proponuje. Poza tym taka interpretacja przepisu była stanowiskiem tylko jednej strony ówczesnego sporu, a nie Komisji Konstytucyjnej jako całości.

Ale nawet gdyby ustawodawca chciał wykluczyć inne związki, to tzw. wykładnia historyczna jest tylko jedną z możliwych.
Przez bodaj 20 lat, które minęły od prac Komisji Konstytucyjnej rzeczywistość zmieniła się radykalnie: Polska jest w Unii,
a wiele państw UE przyjęło możliwość zawierania formalnych związków, i to nawet przez osoby tej samej płci.
Wykładnia prawa powinna uwzględniać także sytuację społeczną i otoczenie prawne, w jakich przepis działa.

Żadna z opinii przygotowanych dla Sejmu nie stwierdza kategorycznie, że art. 18 sprzeciwia się
ustanowieniu jakiegokolwiek innego niż małżeński związku. Autorzy sceptyczni piszą jedynie,
że wykluczony jest związek, który dawałby takie same lub zbliżone przywileje do małżeńskich.
Pytanie: jak duża ma być różnica? Bo np. o ile projekty SLD i RP przyjęły zasadę,
że tam, gdzie w prawie mowa jest o małżeństwie, dopisuje się związek partnerski,
o tyle tzw. projekt Dunina (który nie doczekał się żadnej opinii) przyjął inną filozofię:
dopisuje związek partnerski tam, gdzie mowa o osobie bliskiej i wspólnym pożyciu.
Czy to wystarczająca różnica?

– Uważam, że tak, Poza tym nie ulega wątpliwości, że partner – homo – czy heteroseksualny – jest osobą bliską.
Natomiast kwestią do dyskusji są uprawnienia przyznane takiemu związkowi. Czy to powinny być tylko te prawa,
które dziś przynależą osobie bliskiej, czy coś więcej? Bo np. prawo do renty po zmarłym, który był ubezpieczony,
nie powinno podlegać dyskusji, bo wypłacane jest z jego składek. Zresztą, o takim prawie orzekł Trybunał Sprawiedliwości UE.

Ale jeśli chodzi o uprawnienia finansowane przez państwo, np. zasiłki, to nie mogę odmówić racji tym,
którzy mówią, że związki partnerskie będą konkurencją dla małżeństw. Wchodzi tu w grę gospodarowanie często szczupłymi środkami publicznymi,
i dodatkowe uprawnienia dla jednych mogą uszczuplić uprawnienia innych. Trzeba by uczciwie ocenić, jaki ciężar państwo jest w stanie udźwignąć.
I nie tylko to. Np. potrzeba uczciwie powiedzieć, że uprawnienia spadkowe dla partnera naruszą dzisiejsze prawo rodziny zmarłego.
Ja nie mówię, że nie powinny naruszać, tylko zauważam problem.
To są sprawy, nad którymi trzeba pomyśleć, zamiast toczyć ideologiczną walkę pod pozorem,
że art.18 rzekomo na żadne związki poza małżeńskimi nie pozwala.

Jestem zwolenniczką uregulowania związków partnerskich także dlatego, że nasz system prawny nie może ignorować tego,
że w większości krajów Europy uregulowano sprawę związków partnerskich.
Za chwilę będziemy mieli poważne problemy na gruncie prawa międzynarodowego prywatnego,
bo przecież obywatele innych krajów, którzy zawarli związek partnerski lub małżeństwo jednopłciowe –
także z Polakiem, osiedlają się w Polsce. 

Związki partnerskie a konstytucja

* Konstytucja, art. 18: „Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej”.

* W styczniu Sejm głosami prawicowej opozycji i konserwatystów z PO odrzucił trzy projekty ustaw o związkach partnerskich – wniesione przez SLD, Ruch Palikota i grupę posłów PO.

* Związki partnerskie lub małżeństwa osób tej samej płci wprowadziło 16 z 27 krajów Unii Europejskiej, w tym Irlandia i Węgry.

* Z marcowych badań TNS Polska dla PAP wynika, że 67 proc. dorosłych Polaków popiera wprowadzenie przepisów regulujących prawa osób żyjących w związkach partnerskich heteroseksualnych, zaś 47 proc. – homoseksualnych.

* Na potrzeby Sejmu sporządzono szereg ekspertyz o konstytucyjności projektów SLD i RP, w tym prokuratora generalnego, trzy opinie Biura Studiów i Analiz Sądu Najwyższego, Komitetu Nauk Prawnych PAN, a także konstytucjonalistów dr. hab. Dariusza Dudka z KUL i dr. hab. Ryszarda Piotrowskiego z UW.

* Dr Piotrowski nie tylko uznaje projekty za zgodne z konstytucją, ale stawia także tezę, że wprowadzenie związków partnerskich będzie pełniej realizowało konstytucyjne zasady m.in. poszanowania godności.

* Komitet Nauk Prawnych PAN uznaje, że wprowadzenie związków partnerskich nie sprzeciwia się konstytucji, ale powinno być poprzedzone badaniami sytuacji społecznej.

* W pozostałych opiniach autorzy nie twierdzą, że każda forma legalizacji związku partnerskiego jest sprzeczna z konstytucją. Uważają natomiast, że projekty SLD i RP za daleko poszły w zrównaniu uprawnień związku partnerskiego i małżeństwa i przez to naruszają art. 18 konstytucji.

* Projekt grupy posłów PO zainicjowany przez Artura Dunina nie był opiniowany.

 

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

[…] o tym, że Konstytucja RP nie zakazuje związków partnerskich możecie przeczytać TUTAJ [klik!]  […]

Scroll to top
1
0
Would love your thoughts, please comment.x