godzinowo-posiłkowy rozkład dnia wziął dzisiaj w łeb, a jakże.
zdziwiłabym się, gdyby było inaczej. na usprawiedliwienie dodam,
że na głodzie pojechałam się badać. oczywiście nie upewniłam się wcześniej,
czy aby na pewno mój ubezpieczyciel pokryje koszty wszystkich analiz biochemicznych.
otóż nie pokryje, co okazało się dopiero w rejestracji. trzysta siedemdziesiąt złotych się należy.
– pani chyba żartuje?! o nie, to ja się nie badam, uciekam stąd! – obrażona na cały świat,
a najbardziej na siebie. przecież i tak wiem, że jestem zdrowa jak koń. nie ma bata.
po prostu mniej żryj, to ci wszystko przejdzie, Olga. i tyle w temacie.
tańcz, zdziro! raduj się.
Przyłączysz się? Ciałopozytywnie o życiu, tyciu i chudnięciu
Pani Olgo bardzo Pani kibicuje,da Pani rade bo jak nie Pani to kto? Pozdrawiam z Sopotu.Joanna.
Ps.Czy mogłaby Pani napisać króciutko co słychać u waszych mopsich przyjaciół,bułeczki i jej biednej siostrzyczki.