wturlałam się dziś rano na wagę i…
80kg jak w pysk strzelił!
fakinszit-kurwa, pierogi, makowiec, wiśniówka, pigwówka, whisky, japierdolę.
aktualnie moje odchudzanie to jest śmiech na sali i rolowanie blanta na bekstejdżu.
dlatego w naszym porządnym mieszczańskim domu pojawił się orbitrek,
na którym zamierzam bić wszelkie rekordy świata celem zostania miss fitness.
ścieżkę dźwiękową macie TUTAJ
ps. pamiętajcie, że nie musicie lizać umywalki!
tymczasem ja wracam na maszynę.
mój poranny „urobek” wyglądał tak:
druga sesja planowana jest na wieczór ;)
Przyłączysz się? Ciałopozytywnie o życiu, tyciu i chudnięciu
jaka(Ś) SODA, jaki(Ś) DŻUUSSS? :
http://songdrops.com/pug-li…
moja mama u dietetyka. lekarka: a co z ruchem? mama: mam rowerek treningowy. lekara: każdy ma i nikt nie używa. Wracając do pytania – co z ruchem? ;)
Ola, ja bym sobie dała rękę uciąć, że ten tekst przy boskiej focie z orbi napisałaś Ty, w przerwie między podskokami w wenie kopirajterskiej :D
a to jest piosenka! i ma teledysk! i w ogóle ja pierdolę… :O
pozdro, pat
ja pierdole, tez chyba niedlugo dobije do 80, ostatnio w sklepie, w mega jasnej przebieralni z lustrami naookolo doznalam wstrzasu psychicznego, kolejnej konfrontacji z rzeczywistoscia moge juz nie przezyc; chce zeby ktos mnie wprowadzil na miesiac w stan spiaczki i podawal tylko niezbedne elektrolity- jestem w stanie dobrze zaplacic!
święta, święta i po figurze :)
Ja nie mam baterii w wadze więc szczęśliwie przeżyłam niu jer.
Ale w święta to też pojadłam, kur.wa jakby mial nadejśc koniec świata, na zapas, na zaś, na boki :(
powodzenia!
ps. wery najs pic w butkach hello :)
takie wpisy dobrze mi robią. idę odkurzyć hoola hoooooop!
Trzymam kciuki, żeby Ci poszło lepiej niż mnie :D