byłam dziś u mojego Doktora od Grzeczności Stosowanej –
spóźniłam się niechcący pół godziny, zameldowałam się, wyspowiadałam
i obiecałam poprawę. po raz kolejny usłyszałam, że ADHD ma się na całe życie
i choćbym nie wiem co i nie wiem jak – to nie ma bata, zostanie ze mną na forever.
gdybym mu w końcu uwierzyła i przestała się ze sobą szarpać,
może byłabym spokojniejsza i zawsze-kurva-uśmiechnięta.
tyle że Syd oszalałaby już do reszty. tak więc nie. przyjmijmy, że nie mam ADHD,
jestem po prostu niegrzeczna, niedobra, narowista i cholerna.
ale mogę z tym walczyć.
co niniejszym czynię, tyle że bez jakichś spektakularnych sukcesów.
praktyka czyni mistrza. oraz odrobina metylofenidatu od czasu do czasu.
nie lubię tabletek, ale siła woli w tym przypadku to za mało – jak się okazuje.
dziś rano pod prysznicem po prostu zamyśliłam się, odpłynęłam, zawiesiłam system.
stałam tak w strugach wody, nie wiem jak długo i nie wiem po co.
i naprawdę nie wiem, gdzie byłam
I got my head checked
by a jumbo jet
It wasn’t easy
but nothing is
nie odpiszesz… szkoda
odpiszę!
mi ten pan doktor tez dal leki.na depresje,ktorej nie mialam. na adhd,ktore mam tez,na szczescie nie wzielam,bo pewnie bardzo by mi sie spodobaly. funkcjonuje dobrze.moze mniej konwencjonalnie,ale ogarniam.
odpiszesz?
mój syn bierze leki, które mają w składzie metylo… raz chciałam sprawdzić jak to jest, nie spałam całą noc. Nie mam szans spytać małego jak się po tym czuje, ponieważ ma autyzm i kiepsko z kontaktem… wiem, że jest spokojniejszy, ale nie do końca jestem przekonana, czy warto dawać dziecku takie leki. napisz, proszę, o swoich doświadczeniach – skrótowo chociaż, pomaga Ci, lepiej jest?
Sylwia, poczytaj o metylo. Mnie na neurobiologii uczyli, że na mózg zwykły ma działanie pobudzające, ale w przypadku ADHD wręcz przeciwnie – za sprawą bardzo konkretnego typu struktury na którą działa i brakującej w niej chemii. Metylofenidat zbiera do kupy cierpiącego na ADHD – pozwala skupić uwagę i uspokoić się ruchowo. Podawali nam nawet do tego cały szereg pięknych, jasnych badań klinicznych.
To było dawno, ale tyle pamiętam :) mogę poszukać źródeł, jeśli miałabyś ochotę. Podejrzewam, że będzie o tym dobrze napisane w bardzo przyjaznym, amerykańskim podręczniku Jamesa Kalata.
:*
https://www.youtube.com/watch?v=GOak9xDq_yA