piękny słoneczny chujowy dzień

ależ nic się nie stało, doprawdy. ja tylko pakuję manatki i wracam na tarchomin,
złożywszy uprzednio broń i wypowiedzenie z pracy. to koniec, tak będzie lepiej,
zostańmy wszyscy przyjaciółmi i nie kontaktujmy się już więcej. niestety nie jestem
w stanie ciągnąć dłużej tego wszystkiego, bo jestem nic nie warta, głupia i beznadziejna.
oraz nie nadaję się do niczego i nie potrafię funkcjonować jak normalny człowiek.
oraz: odchudzanie nie rozwiąże żadnego z moich problemów..
– tak o to przeżywam PMS w piękny słoneczny chujowy dzień sobotni.
i w ramach iście ułańskiej kurwa fantazji – maluję sobie rzęsy, zalewając się łzami.

a wieczorem idę na koncert Rebeki i gdzieś po drodze mimochodem
na powrót odnajduję sens życia.

I have my secret
No one will ever know it
I have my hidden roads
No one will ever follow me
I have nothing to give
I cannot save you
I have nothing to give

You cannot follow me
I’m not like the one
Who leads the battle
I am the unseen wind
Blowing off my trap

 

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Joan

No co Ty, serio piszesz? Uciekasz z placu boju jak najdalej? Też zawsze uciekam, cholera, to nie jest dobrze… Testuje różne metody na uporządkowanie swojego życia i nie umiem sobie poradzić :( pozdrawiam. nie jesteś sama.

Katarzyna

A ja bym chciała gdzieś uciec. Ale z opcją powrotu.
Zostawić wszystko i uciec na tydzień czy dwa. Ot tak z ciekawości czy przypadkiem świat się od tego nie zawali.
Pewnie nie… Jak już się zbiorę na odwagę żeby to zrobić to przyjadę z drugiego końca naszego biało-czerwonego świata i wpadnę do Posłańca na słynne śniadanko.

Scroll to top
3
0
Would love your thoughts, please comment.x