silent disco.

kwiecień plecień, ostro ryje banię i zmusza mnie do ekwilibrystyki
godnej słonia w składzie porcelany lub mrówki w trybikach chińskiego zegarka.
męczę się i wkurwiam, tracąc energię na bezcelowe i bezproduktywne kontredanse
z nieistniejącym, wydumanym i rozbuchanym ponad granice wyobraźni… czymś.
czepiam się jak tonący brzytwy i z nadmiaru ułańskiej fantazji jeszcze wywijam kończynami,
och, jak bardzo tańczę. mylę kroki, gubię rytm, sama sobie boleśnie depczę po palcach i wykręcam ramiona.
ale wspinam się z uporem maniaka na to rusztowanie nierzeczywistości, chuj wie po co.

zejdź, Olga. zanim zapragniesz zeskoczyć.

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trylinka

Znaczy się wszystko w normie ;)

aska

Zazie <3
pisz co sie stało bo nie wiem ?

a co do disco , to pamietaj, że ;-) :
https://www.youtube.com/watch?v=sasBLRN-KDM

<3

Scroll to top
2
0
Would love your thoughts, please comment.x