strona główna > codziennik > mopsy > kumok > miszur > czuczu
DANTE ALIGHIERI:
W życia wędrówce, na połowie czasu
Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi,
W głębi ciemnego znalazłem się lasu…
WITOLD GOMBROWICZ:
Las ten co gorsza byl zielony.
MISZUR GROMEK:
– Maaamooo! Kuuupeeee!
No i trafiłyśmy w punkt. A dokładniej w punkt zwrotny naszego życia.
Wystarczyło kilka godzin, aby zakochać się w tym miejscu bez pamięci, a następnie postanowić, że zostaniemy bogate
celem nabycia terenu sąsiedniego drogą kupna-sprzedaży.
ten las jest zaczarowany, cudowny, iglasty i szumi tak, że gotowam uwierzyć, iż tam – o tam! za drzewami – jest morze.
a oto leśni ludzie, którzy nas ugościli <3
nawet mopsy oszalały z zachwytu! Miszur biegał i srał w ekstazie! Kumok natomiast kolekcjonował okazy do swojego zielnika
a Syd jak zwykle zajęła się dizajnem i modą ;)
MISZUR: – Maaamaaa, cooo jooobisz?
KUMOK: – Ciho, czubie! Mama czesze Michasie!
MISZUR: – Jaaa teesz kceeem!
KUMOK: – Ciebie nie uczesze, bo Ty masz czapke na głowie futszanom!
MISZUR: – Aje… aje… Aje Ty masz Kumok kucyczki! Popjoś żebym ciem uczesała…
KUMOK: – Sie zastanowie.
MISZUR: – No popjoś jom! Popjoś!
KUMOK: – Mamooo, popjoszem o uczesanie kucyczkuff!
SYD: – Proszę, Kumeczku… Czesu, czesu, czesu…
MISZUR: – A dja mnie?! A dja mnie?! A co dja Miszujka?!!
ZAZIE: – A Miszurek dostanie pasażerkę na gapę! Wio, Miszur, wio!
wtem…
MICHASIA: – Patrz, Miszurek! Mam coś dla Ciebie!
MISZUREK: – Czo to jes?
MICHASIA: – To jest gluta kosmiczna.
MISZUREK: – Achaaaś…
MICHASIA: – Tą glutą kosmiczną można Miszurka związać!
MISZUR: – Ojej, bjedny Miszujek…
MISZUREK: – Ojeeej… Mam nuszkę zwionzanom kosmiczno gluto…?
MISZUREK: – Maamaaa! Jaaatuunkuu! Mam nuszke zwionzanom kosmiczno gluto
i pszyczepiono do kosmoosuu!
ZAZIE: – Nie martw, Miszur. Z kosmicznej gluty można zrobić ektoplazmatyczny berecik.
ZAZIE: – Bardzo twarzowy zresztą.
ANIA: – Albo ufoludzie okulary!
SYD: – Kosmiczno-ektoplazmatyczne gogle, Miszur!
MISZUR: – A tera co beńdzie z gluto? Ona jeszcze żyje?
MICHASIA: – Cierpliwości, Miszur!
MISZUR: Obosze, niee! Znowu zniewola!
MISZUR: – Bjedny bjedny Miszujek…
MISZUR: – Maaamoo, śfinia tesz zniewolona kosmiczno gluto!
KUMOK: – Bjedna, bjedna śfinia…
MISZUR: – Śfinio, jatuj Miszujka…
KUMOK: – O nie, nie, nie! Kumok uwolni śfinie, bo ona jes ta śfinia Kumoka!
KUMOK: – I on, Kumok, beńdzie jom sobie turlał i mientosił, że asz tchu brak…
MISZUR: – O pseprasam, pseprasam… Moge tyjko dać śfini buziaczka?!
KUMOK: – Are małego! I nie w usta!
MISZUR: – Aaaa hahahaha! To jes pojwanie! Pojwanie śfini! Stój bo szczelam! To znaczy… Ty stój, ja uciekam, ale nie szczelaj!
KUMOK: – Ej, Misur.. Kfila… Kfila-moment! To jes nieućciwe!!!
MISZUR: – Awwfyyhh… Bluuurfyhfffww…. Phyyhhfffssssghh….
KUMOK: – Ta zniewaga kjfi wymaga!!!
MISZUR: – Poddajem siem! Miszuj siem poddaje! Nie zniewazać Miszujka pjoooszeeem…
KUMOK: – Ty… ty… ty… kurduplu jeden… śfiniokradco cholerski!
KUMOK: – Muszem ja teras tej śfini zrobic obdukcje… Bo żeś jom oślinił, śfiniokradco jeden…
MISZUr: – A ja bym siem jeszcze kciał pożegnać z niom… ze śfiniom onom…
MISZUR: – Gudbaj, śfinio! Koham! Gudbaj!
MISZUR: – I jeszcze ostatni buziaczek Miszujka! Paa! Paaa!
ZAZIE: – Miszurek, nie rycz! Raz dwa i odbijesz śfinię!
MISZUR: – Napjawdee?!! Sejjooo??!!!
ZAZIE: – No pewnie, Miszur, musisz tylko w siebie wierzyć!
MISZUREK: – Nie ma spjawy, Miszujek wjerzy w siebie… Wjerzy tesz w kjasnojudki, w pchełki, w karzełki lesne…
MISZUR: – A tu w tych dżewach to na pewno oni szyscy mieszkajom…
KUMOK: – Eee, Miszur! Choo! Grzyby som!
MISZUR: [ ryje, szuka, jak świnia trufli ]
nie byłabym sobą, gdybym nie nakręciła filmu dokumentalnego z grzybobrania:
[ przepraszam wszystkich oglądających za wkurwiającą barwę mojego głosu, który kruszy mury i niszczy bębenki słuchowe,sama nie mogę siebie słuchać, ale cóż poradzić… ]
po grzybobraniu…
Miszur udał się w kierunku szwedzkiego stołu i open-baru
a tymczasem Kumok…
zjednywała sobie gospodarzy terenu leśnego, czyli państwa leśniczych:
– Ma pani pjenkne oczy i pszepjenknom appkę!
KUMOK: – Pan da tom kanapke, dobra?
SZYMON: – Dam, jak rozwiążesz zagadkę logiczną! Otóż posłuchaj…
no więc Kumok poszedł się zastanawiać…
i przedyskutować z kosmosem swoje hipotezy
a zaczarowany las, szumiał, szumiał i szumiał…
zagłuszając wszystkie pchełki, karzełki i kurdupelki leśne…
Super relacja :)
zakochałam się, w całej ekipie i opowieściach :)
Uwielbiam te mopsie opowieści
http://fc07.deviantart.net/fs70/f/2014/259/c/9/pug_cepshion_by_a_mad_russian_pony-d7xuwyu.jpg
popieram robienie audiobookow. nie tylko dla dzieci. ’50 shades of grey’ tez by pewnie niezle brzmial :)
a tym czasem keep the good spirit! I can feel it :)
A ja bardzo lubię słuchać Twojego głosu. Mi tam żadne bębenki ni ucierpiały, jeszcze zrobiłam głośniej żeby dobrze słyszeć :) Swoją drogą mogłabyś robić audiobooki dla dzieci. Masz fajny głos, ładną barwę i przede wszystkim – dykcję :) Skąd Wy bierzecie takich pozytywnych ludzi? I mam nadzieję że spodoba się Wam mopsi parasol, który Ci wysłałam na fejsbuniu.