nawoływanie. nasłuchiwanie.

robert_parker_harrison
Robert Parker Harrison, Listening to the Earth (2004)

 

 

zawieszam się co chwilę, przykładam głowę do czegokolwiek i zamykam oczy,
wcale nie pragnąc snu. po prostu odpływam. daleko, gdzie indziej, inaczej. byle nie tutaj.
chociaż tutaj jest wcale pięknie i zaiste najlepiej. ja to doceniam. kocham. trwam. wierzę.
ale wciąż jest we mnie ta wielka ucieczka, parada szaleńców, jakiś durny pęd
do niewiadomego, wahadłowy lot ćmy do ognia, pełzanie po powierzchni w poszukiwaniu
namiętnie wymyślonego, cudownie nierealnego, obezwładniająco zgubnego.
ciągłe pulsujące dążenie, które w każdej chwili staram się poskramiać;
podświadome lgnięcie do gorącego, przywieranie całym ciałem do ostrych krawędzi,
obsesyjne pragnienie, które duszę w zarodku i tęsknota, której mimowolnie się oddaję.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

12 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marta Bąk

Nie wiem, co powiedzieć… tak wiele razy czułam coś tak mocno podobnego. Znam ten stan.

zazie.com.pl

Dark Passanger.

teatralna

nie mogę aż tak odpłynąć, choć bardzo bym chciała … teraz

Konstelancja

A ja czytam.
Nasłuchuję
I zastanawiam się jaka byś była bez tych chorób.
Potrafisz odpowiedzieć na to pytanie?

schronienie

smutne to jest – to diagnozowanie i tym samym opresjonowanie „pacjenta” w imię tego, co jest, a co nie jest społecznie wygodne / niewygodne.

aż mi ciara przeszła, jak to przeczytałam.

oleumricini

Bliskie mi to. Strasznie.
Ale kochajmy, trwajmy, wierzmy dalej. Hm?

Legumina

I nie da się nacisnąć reset…

D.

A ja jestem, jestem, czytam, przemyśliwuję, nic nie odpowiem bo nie wiem co, ale podbijam kartę, komentuję, obiecałam.
Chcę.

Bądź.

Scroll to top
12
0
Would love your thoughts, please comment.x