rozdziobią nas kruki, wrony i internauci

obiecałam sobie, że będę milczeć. i milczałam, zaciskając zęby. teraz powiem niewiele więcej. ale powiem. przeraża mnie łatwość, brak refleksji i beztroska niefrasobliwość, z jaką rzesze anonimowych i milczących dotąd przez 914 dni internautów teraz – wypełzłszy ze wszystkich dziur i zakamarków sieci – zamieszcza komentarze, komenciki i komciaczki smutek. żal. świeczuszki. piosenki. wierszyki. buziaczki....

trwała ondulacja, pazurki i balejaż

może jestem aspołeczna, ale kompletnie zwisa mi to, co sądzą na mój temat obce panie z odległej części internetu ;) ważne jest to, co sądzę ja i moi bliscy na temat  reszty świata. to wszystko. dziękuję zatem wszystkim 'życzliwym’, którzy z wypiekami na twarzy lecą z jednego podwórka na drugie, żeby mi w mailach lub...

krytyczna masa statystyczna

now I’m not looking for absolution forgiveness for the things I do but before you come to any conclusions try walking in my shoes   a jakby wszystkiego było jeszcze zbyt mało, dopadła mnie boleść straszliwie fizyczna. i tak od rana, tłukąc uparcie tekst za tekstem, popijam kawą ketonal forte. i myślę. oprócz tego –...

chcę być blogerką trendsetterką!

kochani, przemyślałam sprawę. tak dłużej nie może być! ja muszę iść z czasem, z postępem, z osiągnięciami. jestem nowoczesną, wyzwoloną kobietą. uprawiam seks w wielkim mieście, smaruję sie balsamem do ciała i myje zęby. ja się nawet już odchudzam! a ten blog nie nadąża. on się zatrzymał w rozwoju. on nie jest mobilny, on nie...

gdzie w tym wszystkim tkwi haczyk?

ktoś w komentarzach – i w trosce zapewne o moje dobre imię, tudzież inne dobra osobiste – zafrasował się w kwestii blogowego ekshibicjonizmu i szukaniu na mnie… haka? yhym O_o zdziwiłam się nieco, bo czemuż ktokolwiek miałby na mnie czegokolwiek szukać? i co by miał niby znaleźć na blogu? że mam dziewczynę, mopsy, przyjaciół, laleczki?...

pfe!

mówię to, co myślę i tak też piszę. chętnie podyskutuję, proszę bardzo. nawet z Lilką. mogę perorować na najbardziej absurdalne tematy. nie moderuję postów czytelników przed opublikowaniem. nie kasuję niewygodnych komentarzy czy słów krytyki pod moim adresem. jeśli jednak ktoś sądzi, że może sobie tutaj tak po prostu wejść i w najlepsze zacząć trajkotać w...

czekoladowa radość o poranku

idąc do pracy trzeszczącym od mrozu chodnikiem, usłyszałam zupełnie wiosenny świergot ptaków. to był pierwszy dobry znak tego poranka. drugim – niewątpliwie – był złocisty słońca blask. trzecim zaś – choć jeszcze niewiadomym – kwit awizo, który ściskałam w zziębniętej dłoni… po chwili  trzymałam w niej kopertę ze znaczkiem, którym zachwyciła się pani z pocztowego...

Czytelnicy, pomóżcie! ;)

Rozpaczliwie, bezskutecznie i od wielu lat poszukuję nagrania spektaklu „Mechaniczna Magdalena” (Teatr Młodego Widza, TVP 1988) w reżyserii Andrzeja Maleszki z niesamowitą Magdaleną Gensler w roli głównej. Kolejny raz próbuję dobić się do archiwum TVP z prośbą o odpłatne udostępnienie (koszt: 200 pln za każdą godzinę materiału + rozliczne problemy natury organizacyjnej, przez które już...

until the violence stops – czyli praktycznie o wolności w internecie

Wczoraj na fejsbuczku, zupełnie przypadkowo, trafiłam na bardzo ciekawy link zamieszczony na ogólnodostępnym wallu przez V-Day UW stop przemocy wobec kobiet i dziewczyn. Link jak link – opatrzony komentarzem (a raczej jego brakiem), który brzmiał: Nawet nie wiemy, jak powinniśmy to skomentować…. – prowadził bezpośrednio do notki na wordpressowym blogu anonimowego internauty.   Notka barwnym...

Scroll to top