Previous slide
Next slide

♥ Kumok, Miszur i Czuczu ♥ oraz wszystkie mopsy i mopsiki świata

„Małe, beżowe figurki, siedzące w pozie tłustego Buddy i patrzące na nas – ludzi – ciemnymi, skrzącymi się oczkami, kręcąc przy tym łebkami i robiąc przedziwne miny, sprawiaja wrażenie, że o czymś myślą. Jeżeli tak, to o czym? Jeśli o nas, to może lepiej nie pytać…”  [S.Kuchlewski, Mops]

Wszechświat Misia Miszura

Na naszym kanale Youtube pokasowałam ostatnio jakieś straszne komentarze, że znęcam się nad starym psem, narażając go na nieustanne ataki szczeniaka… Trochę śmiechłam, ale jeśli trzeba, to wytłumaczę raz jeszcze:

mądre, kochane, dobre i śliczne

To Małe Coś, które na pierwszy rzut oka nie potrafi zliczyć do trzech, regularnie dzień w dzień budzi mnie DOKŁADNIE O TEJ GODZINIE, której danego dnia następuje tzw. świt cywilny

Mopsie spanko jesienne

Dzisiaj wyjątkowo bez bijatyki, bo nastrój prawdziwie jesienny i siostrzyczki oddawały się głównie spanku, przerywanemu spacerami i jedzonkiem. Zwrócie uwagę na te rozkosz malującą się na głupeczkowatym licu Czuczełka, gdy

Fotelowa bijatyka Misia Miszura i Małego Czuczu

Dawno nie było wideorelacji z mopsiej bijatyki, prawda? No i proszę, nadrabiamy zaległości! Szczeniaczkowo-senioralna napierdalanka odbywa się u nas niemal codziennie, bo gdy tylko Matka Zazie lub Tata Marcin spuszczą

Małe Czuczu szuka jesieni

  Ostatnimi czasu Małe Czuczu jest bardzo zajęte, ponieważ fama głosi, że przyszła jesień, więc za punkt honoru nasz Ciągutek postawił sobie osobiste jej spotkanie. No więc szuka jej zawzięcie

spacerek z Wujkiem Benkiem

Dbamy o socjalizację i życie towarzyskie naszej najmłodszej pociechy, dlatego dzisiaj atrakcją dla Czuczełka jest wizyta Wujka Benka (piesia przygarniętego ostatnio przez Rodziców Matki Zazie). Benio ma jakieś 5 lat,

mopsie dresiary

    Tradycje dresiarskie są u moich mopsich córek zakorzenione dość głęboko: wystarczy wspomnieć Kumoka i jej ortalionowe pikowane dresiwo haute-couture ze złotym łańcuchem   Niestety Osoba, która przez jakiś

weterynaryjne przykrości Misia Miszura

  No niestety, Matka Zazie nie ma litości i targa całą rodzinę pociągiem do ościennej miejscowości celem dokładnego przebadania mopsich duperelków. Czuczu miało dzisiaj premierowe USG, które wykazało, że wszystkie

Czuczełkowe wędrówki z Tatą i pajacowanie u Wujka Roda

Upały minęły bezpowrotnie, więc Tata Marcin rozpoczął szkolenie Małego Czuczu na wytrawnego piechura, który na swych drobniutkich nóżkach przemierza całkiem spore odległości – i to w radosnych podskokach! Okazją do

Czuczu wozi swoją Lalę Miszur w wózeczku

Czegokolwiek by nie powiedzieć o tym łobuzerskim straszydełku – jedno jest pewne: kocha Misia na zabój. I choć osobliwie wyraża to swoje gorące uczucie – zbyt intensywnie, zbyt agresywnie –

Czuczełko susełko

Zgromadziłam tu sobie wszystkie senne fotki Czuczełka z ostatnich dni, żeby przekonać samą siebie, że to dziecko bywa także spokojne i grzeczne, bo czasem naprawdę wydaje mi się, że ta

Czuczełkowe spacerki wrześniowe

Matka Zazie kocha późne lato i wczesną jesień, a Czuczełko kocha cały świat i na każdą porę roku reaguje równie entuzjastycznie. Temperatura i nasłonecznienie już nas nie zabijają, więc i

wojny psychologiczne Misia Miszura

  Miś Miszur ma wiele wrodzonych talentów, a jednym z nich jest prowadzenie wojny psychologicznej, wykorzystującej wszelkie znane ludzkości formy manipulacji, wywierania presji, szantażowania i zastraszania przeciwnika. Wojnę z Misiem

Miś Miszur patroluje okolice

Mopsia szczeniaczka jest bardzo absorbująca, dlatego dbamy o to, by i nasza seniorka miała swój qualiy-time z Matką Zazie i Ojcem Marcinem. O, na przykład teraz: indywidualny spacerek, podczas którego

Summertime sadness Misia Miszura i pierdololo Czuczełka

W nastroju Misiaczka możemy dziś dostrzec schyłek lata i melancholię zwiastująca nadejście jesieni… Miszurek powoli szykuje się do długich jesiennych wieczorów, do gromadzenia zapasów w swojej norce, leniwego leżakowania w

Grucha dmucha na sierściucha

W spadku po Kumoku dostaliśmy m.in. gumową ssąco-dmuchającą gruchę, która stała się jedną z ulubionych zabawek Małego Czuczu (oprócz plastikowej butelki). Grucha – obsługiwana zazwyczaj przez Tatę Marcina – ma

mopsie śpiochy

Kocham te łóżeczkowe poranki, te mopsie przewalanki, tulenie, robienie kreta – zanim jeszcze zacznie się typowo szczeniaczkowe łobuzowanie i pajacowanie :)                

Pajacowanie i niegrzeczniuchostwo

Kolejny dzień w naszym domu, który już w całości stał się bobo-pierdolniczkiem pod panowaniem Małego Czuczu: wszędzie syf, chaos, kociokwik, szarpaninka, miętoszenie, gonitwy, zabawy, bijatyki, wszystko upaprane szczeniaczkową karmą… Słowem:

Pośród ogrodu siedzi ta królewska para…

  Mam tu na myśli naszych pięknisiów – Misia Miszura i Tatę Marcina – no bo przecież nie Małe Czuczu i Matkę Zazie. Dziś byliśmy w odwiedzinkach u moich Rodziców,

mała zmiana na małym uszku Czuczełka

Ostatnio było chyba zbyt różowo w naszym życiu, więc dla równowagi… mamy problem. Na krawędzi uszka Małego Czuczu pojawiła się zmiana. I tak jak w przypadku podobnej zmiany u Kumoka

Szczeniaczkowe awanturnictwo vs. nauka grzeczności

Dosyć tego! Czas okiełznać szczeniaczkowe awanturnictwo Małego Czuczu! Kiedy wyszłam z ta inicjatywą, Czuczło wyglądało na zszokowane, oburzone i lekko zdegustowane. Po moim krótkim wykładzie o grzeczności i kulturze życia

mała niegrzeczna szczeniaczka

Prześliczna, mięciutka, gumowa, aksamitna, wiotka i ciągutkowata :) I tak ją sobie turlamy każdego dnia: tulimy, nosimy, gonimy, bawimy, karmimy, spacerkujemy, śmiejemy się z niej, ona się śmieje z nas.

No i znowu się tłuką!

Ledwo wróciliśmy do domu… i się znowu zaczęło! Czasami mam wrażenie, że Misiu odrobinę prowokuje Czuczło – tak to na pierwszy rzut oka wygląda, ale głowy nie dam… Niby siedzi

Czuczu-dzikus jedzie autem

  Uwaga, disclaimer! Małpie susy Czuczu towarzyszyły nam jedynie podczas ruszania z parkingu, w momencie wjazdu na ulicę Czuczło zostało spacyfikowane, usadzone i poskromione. A teraz przed Państwem: szaleństwa i

śpio na kanapie

Pełnia lata, popołudniowa sjesta w chłodnej bryzie klimatyzacji, miarowe pochrapywanie, dyskretne bączki i reszta mopsich wonności wyeksponowanych tak, by Matka Zazie mogła docenić najbardziej bogate bukiety olfaktoryczne z kolekcji lipiec’22…

mopsie wojny fotelowe

Najpierw siedzą i się na nas gapią, następnie zaczynają się tłuc, potem idą razem spać jak gdyby nigdy nic, a na finał Misiu dostaje rozstroju nerwowego i domaga się zadośćuczynienia