strona główna > codziennik > mopsy > kumok > miszur > czuczu
Baks pojechał do swojej nowej rodziny, a ja mam złamane serduszko.
przeglądam jego zdjęcia, których jeszcze nie wrzuciłam na bloga.
przeglądam jego zdjęcia, których jeszcze nie wrzuciłam na bloga.
mój pierwszy wielki mops, grubiutki synek mamusi.
kładłam się obok niego na podłodze i obejmowałam go mocno.
kładłam się obok niego na podłodze i obejmowałam go mocno.
jest co przytulić. potężna bryła mopsiej miłości.
boże, kocham mopsy. nie tylko swoje, wypieszczone i wycałowane.
już wiem, że kocham je wszystkie.
już wiem, że kocham je wszystkie.
wszystkiego najlepszego, Baksiu! :*
musze przyznac, ze baksiu, zwłaszcza na tym zdjeciu, mnie tez zlapal za serce ;-)
No mam tak samo….. :( Tylko 2 godziny tarmoszenia za ucho puchatej KULI i ogormny odcisk w środku…
może przynajmniej zdjęcie nam prześlą…?