na przekór dennemu nastrojowi postanowiłam, że każdego sierpniowego dnia
będę publikować na blogu zdjęcia moich lalek w ramach photo-challengowej akcji
każdy dzień to inny temat, inny rekwizyt i inna stylizacja.
przy okazji poznacie inne moje lalki.
oto Zyta o poranku:
Zyta jest stworzeniem nocnym. ma w sobie trochę z ćmy barowej, tancerki kabaretowej i lokalnej femme fatale.
o świcie – witanym przez nią w miejscach, które dla niej samej są zagadką – zazwyczaj przypływa do niej fala refleksji,
która jadowicie liże ją w stopy niczym lodowata woda. Zyta próbuje zasłonić się kapeluszem, ale światło poranka jest zbyt ostre.
bezlitośnie odsłania kurze łapki wokół oczu i drobną siateczkę zmarszczek wokół ust. Zyta nienawidzi poranków.
pospiesznie zbiera porozrzucane wokół drobiazgi, buty i fragmenty garderoby, po czym wraca do siebie. do domu.
a raczej do miejsca w którym zwykła przeczekiwać dzień. aż do nocy.
znam taką jedną Zytę z Pragi. mają coś wspólnego !
Zyta ma kremy z opiłkami złota, więc nikt nie wie, że ma już 41 lat. :-)
zyta ma 32 lata:)
Doskonała fota, Zyta jest niezwykle uwodzicielska, mimo, że nie najpierwszej młodości :)
mogłaby mieć takie pończochy i sexy gorset, czerwone usta, i wyraz twarzy taka trzecia zmiana
ludzie z drewna luuuubią o lalkach :))
Świetny pomysł, Zazulku!
Pikne foto piknej babeczki!
Aż zapachniało Vivą dla lalek :-)
Może to jest pomysł? Sesje foto i modelling lalkowy?
Buziaki!
Zyta to w dechę kobita!
O kurde, zyta ukradłą moje serce, cudna jest….
orany.. Wielce niepokojąca. Żadne słowo mi nie pasuje do opisu. Bardzo mi się podoba.
Na dodatek imię „Zyta” kojarzy mi się z seksem. Chyba w „Czarnych chmurach” była scena, gdy jakiś wąsaty mężczyzna (główny bohater?) obejmował kobiece łono i wzdychał „Zyta…. ZYTA….” Takie mam z dzieciństwa wspomnienie.
podobno można poznać człowieka po tym co fotografuje ;) zdjęcia lalek należą do najlepszych jakie w wykonaniu Twoim widziałam, a oglądam regularnie od kilku już lat. fota z dziś – szacunek!
Tajemnicza Zyta z mroczną historią – podoba mi się. Ale ale… co to za lalka?
to Matka Gertruda z „Zaplątanych” (Rapunzel Mother Gothel) – firmowana przez Disneya.
ma 15 cm, ruchome stawy łokciowe i nadgarstki, a do tego BOSKIE (moim zdaniem) rysy twarzy :)))
Piętnastocentymetrowa lalka i takie włosy? Rewelacja! Twarz bardzo charakterystyczna, zdecydowana. Do tego ładne dłonie.
(Myślałam, że to lalka wielkości co najmniej Barbie.)
ej, trochę oszukałam z tą wielkością! :P ona JEST wzrostu i proporcji Barbie :D nie wiem, czemu rzuciłam, że to 15 cm, ale już nie edytowałam posta
Zyta wymiata :D
siłą woli powstrzymuję się, żeby jej nie zrepaintować ;P