autosabotaż

ogarnął mnie absolutnie bezpodstawny smutek, znużenie i apatia.
próbuję się przed tym bronić wszelkimi możliwymi sposobami.
całe szczęście, że nie muszę dzisiaj nikogo oglądać.
będę milczeć przez cały dzień.
usiłuję także powstrzymać się od przeżywania cudzego lęku i cierpienia. to dla mnie zbyt wiele.
owszem, skrajny egoizm, wiem. ale nie mogę po raz kolejny zatracić granicy.
powrót z dna trwa bardzo długo. a ja nie mam już siły na to wszystko.
życie nie jest ciężkie. to ja jestem ciężka. trudna. żmudna. bolesna.


olga, błagam cię. odpuść mi. daj żyć.
czasem myślę, że robisz to specjalnie.






never give up. it’s such a wonderful life. 

 

wierzę w to bardziej niż przewidują wszelkie normy.
w tym kontekście moja wieloletnia depresja jest absurdem, paradoksem
i bezinteresowną złośliwością mojego mózgu względem mnie samej.

nie wiem. naprawdę nie wiem, jak to przeskoczyć. jak z tym żyć.

 

 

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Miśka

Zaz wspieram. NIe jest tak źle. Od dna zawsze można się odbić, a w końcu każda zmiana to zmiana na lepsze:) Więcej wiary w siebie i nutkę optymizmu:)

Tarsis

Ja tez nie wiem Zazie… czasem wydaje mi sie, ze wiem, ze obczajam wszytsko, a potem znowu dochodzi do mnie, ze NIE, ze tez nie potrafie przeskoczyc, przetrwac.
Zwlaszcza teraz, kiedy kilka dni temu jedna z watpiacych w siebie, mi przyjaznach dusz, odebrala sobie zycie.
Nienawidze tego gowna, wiesz :-(

Igy

Tarsis…moja siostrzana dusza też odeszła niedawno… choroba…
nie mogę się pogodzić. nie rozumiem. nie znajduję sensu.

Scroll to top
3
0
Would love your thoughts, please comment.x