FAQ

WordPress w telefonie złagodził nieco moją awersję do pisania. Biały pusty ekran notebooka ostatnio kojarzył mi się już tylko z dokuczliwym przymusem napisania tekstu, najlepiej dobrego tekstu, bo do takich przwyczaiłam moich klientów. Teraz jest inaczej. Od słów oddziela mnie Mariański Rów i mur z żelazobetonu, w który wstydliwie drapię obgryzionym z nerwów paznokciem. Wielogodzinne siedzenie z pustką w glowie i walka z samą sobą, by nie wybuchnąć płaczem, na dobre odebrała mi energię do pisania czegokolwiek.
Tymczasem stukanie przez telefon okazuje sie zwykłym smsem do przyjaciela, którego dotąd nie miałam komu wysłać. Patrząc na długą listę kontaktów w mojej komórce, często zastanawiam się, komu mogłabym wysłać jedno krótkie pytanie: JAK ŻYĆ? – i co najważniejsze: kto potraktowałby je serio i cokolwiek odpisał. W zasadzie zadowala mnie każda odpowiedź – począwszy od: „szybko i mocno”, przez „z Bogiem w sercu”, na „nie wiem, chuj mnie to obchodzi”.
No wlaśnie: jak żyć? – pytam teraz w smsie do wymyślonego przyjaciela.

Oprócz tego – bilans dnia: dwa razy bardzo nie chcialam wyjść z domu i dwa razy się przemogłam.

20130228-011713.jpg

Subscribe
Powiadom o
guest

17 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

hm. może – wyłączyć myslenie, a włączyć serial „Przystanek Alaska”?

rozdarta_marta

Nie ma recepty na to jak żyć.. ja od pewnego czasu patrząc na okno w swojej starej kamienicy które przypomina mi sowę pytam co rano- kim być? a przecież mówią że wystarczy po prostu być.. to może wystarczy zacząć żyć i jakoś już pójdzie? Chyba najważniejsze nie mieć oczekiwań co do tego życia, bycia itp.

magd

nie wiem jak żyć, ale znalazłam mopsiki na saneczkach :D enjoy http://www.joemonster.org/filmy/51037/Mopsiki_na_saneczkach

Ann

„Żyć tak aby każdy dzień przynosił coś dobrego”. Po każdym dniu zastanawiam się, co dobrego wydarzyło się dzisiaj. To może być ładna pogoda, czyjś uśmiech lub krótkie czekanie na tramwaj:). Niby błache, ale pokazuje, że w naszym życiu pojawia się wiele dobrych rzeczy, tylko musimy je zauważyć najpierw w małych, niepozornych historiach.

To mówiłam ja, post nerwicowiec, depresjowiec i pesymistów, a od pewnego czasu zmieniająca to, co siedzi w mej łepetynie.

kev

cytat; z trudnością trzeba sobie radzić jak dzieci z głęboką wodą: one uczą się pływać

sandałymojzesza

Wiem, że jebniesz łysą grzywka o kant kuli ale sama to przechodziłam i przechodzę. Na prawdę zróbcie sobie dziecko nie zastanawiając się nad niczym, zróbcie z pustką w głowie. Uwierz, że 4 miesiące z takim maleństwem i wszelkie cackanie, pierdzielenie, sentymenty i problemy egzystencjalne miną. Za mnie zdecydował LOS. Nigdy nie wyobrazisz sobie jak to jest być matką póki sama nią nie zostaniesz.

schronienie

?

lilka

jak życ??
sama sie nad tym zastanawiam …. nie wiem jak to bedzie… boje sie strasznie pustki ktorej nikt nie zdoła zapewnić. Ostatnie dni podpowiedziały mi ze najważniejsza rzeczą na tym świecie jest oddanie, troska i miłość – bezgraniczna, szczera i bezinteresowna… życie nauczyło mnie że drugą rzeczą najwazniejszą jest sumienie – ono zawsze sie odzywa, zawsze o sobie przypomni i nie pozwoli zapomnieć. lepiej zeby ono było czyste.
ale miłość jest najważniejsza i te małe drobiazgi płynące z serca jak np. kupno drugiej osobie czekoladek czy serka bo akurat taki lubi …
” przed Bogiem będziemy rozliczani tylko z miłości” – a jak sądze Ty wiesz czym jest to uczucie i nie bierz wszystkiego do serca – weż tylko to co potrzebne. pozdrowionka

Foxy

Jak żyć? Chyba przede wszystkim jeden dzień na raz.

Paulina

Ta odpowiedź podoba mi się bardzo: jeden dzień na raz, to najważniejsze.

iza

o, synchronicznie
http://nabiegunach.blogspot.com/2013/02/mia-byc.html

a z czasów LO (hohotaktak) pamiętam, że ktoś mi na
takiego smsa odpowiedział, przynajmniej próbował,
w dodatku gość, z którego zdaniem się liczyłam
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/49523/jak-zyc
ciekawe, co bym dziś wyczytała w tej książeczce.
pomyślę o tobie, jak się na nią natknę.

uściski
:*

hana

Każdy musi sam znaleźć odpowiedź na to pytanie. Mnie chyba najbardziej przekonuje żeby „żyć w prawdzie”. To dość górnolotnie (i nieco religijnie) brzmiące hasło chyba najbardziej do mnie trafia. Żeby nie ściemniać, żeby być uczciwym przede wszystkim wobec siebie. Nie udawać, nie robić różnych rzeczy bo inni tak chcą albo tego oczekują. Żeby się nie bać mówić co się myśli (oczywiście zachowując kulturę). Żeby pozwolić sobie na wątpliwości. Żeby uczciwie sobie powiedzieć co w życiu jest ważne (tak na prawdę, uczciwie, z głębi serca), co cieszy a co jest mrzonką (zwłaszcza mrzonki pt. kariera, kasa – chyba, że dla kogoś to jest naprawdę najważniejsze). I żeby szanować siebie. Nie traktować siebie samego jak niewolnika. I dać się czasem ponieść emocjom i się tego nie wstydzić. Pozwalać sobie na porażki i cieszyć się z sukcesów. I kochać kogoś.

ginger

jesli mnie bys zadala to pytanie to bym odpowiedziala- po pierwsze- trzeba sobie uswiadomic, ze zycie jest jedno, czas zapierdala, to wszystko nie konczy sie happy endem wiec nalezy wykorzystac czas( ktory pozostal) a ktorego wcale nie musi byc tak wiele
teraz pytanie jak wykorzystac ten czas- przyjemnie; czyli uswiadomic sobie czego naprawde chce, jakie sa moje marzenia, na czym mi najbardziej zalezy
potem- to na czym mi zalezy pewnie wcale nie jest takie latwe, boja sie, ze mi sie nie uda itd
ALE- niestety nie ma innego sposobu niz jednak siegac po to wszystko na czym mi zalezy, pokonywac swoje leki bo w sumie nic nie mam do stracenia poza tym, ze czas zapierdala i jesli sie go traci to on juz nie wroci
wiec jesli pytasz jak zyc- to wlasnie tak- siegajac po to na czym nam zalezy oczywiscie zakladajac, ze wcale nie musi sie udac bo tego nikt nam nie zagwarantuje ale bedziemy mogli chociaz powiedziec- przynajmniej probowalem

rybenka

ostatnio za bardzo skupiam sie na tym, zeby ZYC
dopiero jak sie wie, ze sie zyje mozna myslec JAK
chwilowo samo ZYCIE bez JAK tez wydaje mi sie piekne

malkama

W pierwszy odruchu chce się napisać do Ciebie coś – cokolwiek, chciałoby się być pocieszycielem strapionych, koniecznie i szybko, a najgorsze, że chciałoby się dorównać twojej elokwencji, napisać coś z sensem i z poczuciem humoru dobierając słowa tak magicznie, szczególnie te, które wyszły już z użytku w codziennej bieganinie. No i właśnie wtedy, gdy to już wiemy – cisza. W życiu nie napiszę nic tak pieknie odzianego w płaszcz słów jak Ty. No to może chociaż coś o sobie…bo moje życie to akurat bardzo wielki pocieszyciel: siedzę w klatce, którą sama sobie zrobiłam, która codziennie zdaje mi się ciaśniejsza, uwiera mnie z każdą pobudką więcej rzeczy i cieszy mnie coraz mniej. Skubię jednak i porządkuję swoje piórka, bo taka już się urodziłam i czekam na te dni, gdy otwierają się drzwiczki i mogę pofruwać…przez chwilkę jest lżej. Zatem widzimy się na niedzielnym fruwaniu :*

Andzia

Pytasz jak żyć? Myślę, że nie ma uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie. Zależy z której strony na nie spojrzeć a odpowiedź się zmienia…
Ja zasadniczo staram się żyć tak, żeby mieć z tego jak najwięcej frajdy. Ale nie zawsze to działa. Czasami okoliczności przyrody są tak do dupy, że nawet ja nie mogę znaleźć w danej sytuacji nic, co można potraktować jako tę jasną stronę. Ale do czasu, jak się
dam sobie chwilę na zlapanie dystansu w większości przypadków, mimo wszystko jakoś mi się to udaje.
Btw, pisanie z telefonu i w ogóle korzystanie z internetu bardzo jest wygodne, faktycznie z łóżka nie trzeba wstawać:-)

schronienie

to jeszcze musisz wyjść trzeci raz, bo parzyste cyfry są do dupy.
i napisz trzeci tekst z telefonu.

Scroll to top
17
0
Would love your thoughts, please comment.x