odebrałam wyniki badań. mogłyby być lepsze. cóż, sama na nie zapracowałam.
na pytanie, czy w wieku 35 lat można stanąć na rozdrożu,
pośrodku ciemnego znajdując się lasu, i zastanawiać się:
czy lepiej iść krótką trasą w dół ku miażdżycy i cukrzycy,
czy może lepiej skręcić w znacznie dłuższą i krętą ścieżkę biegnącą pod górę –
odpowiem, że owszem, można. i właśnie podejmuję decyzję, co dalej.
najważniejsze, że z tego wyjdę. i wcale nie przez sklep z pamiątkami.
już się boję.
Przyłączysz się? Ciałopozytywnie o życiu, tyciu i chudnięciu
’it’s no longer a question of staying healthy. it’s a question of finding a sickness you like.’
Jackie Mason – US comedian
:)
http://www.youtube.com/watch?v=FQLGhPHzxjc
każdy „coś” ma……ja mam cukrzycę,ale nie polecam,hehehhe :) pracuj nad sobą!
oj tam, zaraz straszna. Jest… zaangażowana :)
Pozostaje życzyć Ci dobrych wyborów :) I lepszych wyników za czas jakiś :)
Na coś umrzeć trzeba. Chociaż zawsze lepiej później niż wcześniej. ;)
Ta trenerka jest straszna, mam ochote przywalic jej w ryj.
Ważne, żeby nie stać w miejscu.
Sport to zdrowie, podobno, tylko trzeba pamiętać o trzymaniu kolan na zewnątrz. Gdybym miała czas (i pieniądze), to bym jeszcze na afro (taniec) chodziła.
A ostatnio wyczytałam, że osoby uprawiające aktywność fizyczną są postrzegane jako młodsze o jakieś 5%!