przeglądając od czasu do czasu statystyki zazie.com.pl,
widzę jak wiele osób przybywa tutaj z różnych zakątków internetu,
wpisując w google “chustka”, “joanna sałyga” +
resztę związanych z nią słów kluczowych –
i nie znajdują u mnie nic. nic, prócz kilku notek.
żadnych wspomnień, blogowych łez, gorących newsów na temat Niemęża,
wieści ze świata Giancarla, recenzji filmu czy książki.
nie ma tego na blogu. i nie będzie nic,
czym mogłaby się karmić ludzka ciekawość.
jest za to pamięć o Aśce. nie na blogu, ale we mnie.
codzienna, powszednia pamięć, która towarzyszy mi bez przerwy, każdego dnia;
która czasem wzrusza, czasem rozśmiesza, czasem gorzko kłuje w serce;
która stawia mnie do pionu, prostuje mi kręgosłup, daje prztyczka w nos
i siłę na to, by walczyć o wszystko, czego chcę i pragnę.
Joanka nie przychodzi do mnie w snach, nie zrzuca mi lalek z półki –
tak jak zapowiadała – wiem, że ma ważniejsze rzeczy na głowie.
jednak to ja trzymam ją blisko przy sobie, niemal za rękę –
i gadam do niej, mówię, zapytuję, bredzę. sama sobie pokazując,
że można się starać jeszcze bardziej. o życie. w życiu.
patrząc na ludzi, którzy byli blisko niej, widzę wyraźnie:
Aśka dała nam wszystkim porządnego kopa w dupę na rozpęd –
kopa, dzięki któremu wpadliśmy po uszy w życie
i rozkochaliśmy się w nim na nowo.
czy można dostać jeszcze więcej?
dzisiaj mija rok.
z tej okazji sprzątam, tak jak wtedy. po prostu.
o całej reszcie wiesz, Joanka…
While we have oceans
Rivers that still bring us life
Reasons to live in the moment
Hold onto your time
Let your heart go where the wind takes it
Pure like the raindrops of time
Follow the path where it takes you
Straight down the line
Zazie, czy film „Chustka” można gdzies kupic na płycie? nie obejrzałam a marzę o tym
Zazie, czy film „Chustka” można gdzies kupic na płycie? nie obejrzałam a marzę o tym
Dzieki za ta notke… Myslalam o Joannie caly dzien w rocznice Jej smierci. I w ogole czesto o niej mysle. Ze smutkiem ale i z wdziecznoscia :). Przeczytalam Chustke a teraz czekam na Niezone…
Serio czekasz na tę książkę?
A czytałaś to co wychodzi teraz na jaw o Piotrze?
http://www.mowimyjak.pl/fakty/kto-jest-kim/kim-jest-piotr-salyga-maz-niezyjacej-blogerki-joanny-salygi-znanej-jako-chustka,49_57145.html
poczytaj komentarze- piszą tam kobiety, które go znały
Tak, same fakty ;). Jak to w internecie… Kazdy co chce plecie. A moze nawet nie kazdy, tylko jedna i ta sama osoba..?
rzeczywiście dała nam kopa. Nie zwróciłam na to uwagi. Ale masz rację.
Też pamiętam, że dziś rocznica. A za kilkanaście dni będzie bliższa mi rocznica śmierci przyjaciółki, zresztą z dokładnie tego samego powodu, co Joanna…
Dręczące to, jak szybko mija rok.
i ja znalazłam Cię dzięki Aśce, dziękuję jej za to:)
Naprawdę żenua. Ludzie są gorsi od hien, one są czasami sympatyczne.
Ludzie niestety pragną krwawego mięsa i odpowiedzi na pytanie: „jak umierała Chustka?” :((
Sądzisz?Bo ja nie do końca.Jeżeli Chustka przez lata,miesiące dzielila się swym życiem, opisywała syna, Niemęża,ich relacje, emocje,to naturalną koleją rzezczy,jest fakt,ze znajdzie sie odsetek ludzi,ktorzy interesuje jak syn sobie radzi…Ja nie dopatruje sie w wszystkichże są gorsi, pragną igrzysk, i zaglaania pod kołdre.Chyba,że masz inne sygnały, i wala Ci na Blogu „Jak chustka umierala”, wtedy to gnój, i bagno.
Szczerze, nie przypuszczałam, że ludzie mają takie pomysły, żeby szukać na innych blogach o „pogrzebie Chustki” i tym podobne. Napisz, że jak szukają sensacji to zapraszam na Pudla, tam są newsy na takim poziomie…
Czas płynie nieubłaganie, dopiero dziś dzięki Twojej notce uzmysłowiłam sobie, że to już rok!
Pamiętam o Jej przesłaniach każdego dnia. Wiele z moich uśmiechów jest powodowanych tym, że przypominam sobie któryś z Jej wpisów. Jest dla mnie wzorem do naśladowania w kwestii „jak żyć?”.
A czemu ktokolwiek miałby szukać wydarzeń z życia Joanny czy sensacji na Twoim blogu? „Znając” Cię trochę, nikt się chyba nawet nie spodziewa takich wpisów. Owszem, potrafisz szokować, zaskakiwać i zadziwiać, ale akurat w tym, że nie napiszesz nic z tanich sensacji, jesteś przewidywalna :) I wielki szacunek Ci za to!
Beata, to prawda, że Ci, którzy mnie znają – wiedzą, czego się po mnie spodziewać, a czego z pewnością tutaj nie znajdą. Niestety patrząc na słowa kluczowe, które internauci wpisują w wyszukiwarkę – widzę, czego szukają, trafiając do mnie. Jedną z najlżejszych i najdelikatniejszych fraz była m.in. „zdjęcia z pogrzebu Chustki”. Reszty nie przytoczę, bo mi wstyd :(
te zdjecia w notce sprzed roku sa magiczne
z tym kopem to prawda, a dzisiaj śniła mi się szybka jazda jeszcze szybszą furą i wielkie fale i dużo wody, a ja cały czas w tym aucie…hm
Ja też trafiłam do Ciebie z bloga Joanny. I wsiąkłam i tam i tu. I choć nigdy Jej nie spotkałam a „znałam” tylko na tyle na ile nam pozwalała, ciągle o Niej pamiętam. Niedawno dostałam po głowie w biedronce bo na plakacie była Jej książka. Niestety w ofercie już nie było. Bo nadal nie mam książki. Choć nie chcę jej mieć żeby czytać, chcę żeb stała na półce i przypominała że jest tylko tu i teraz. I że niewiadomo ile każde z nich trwa. Nie warto tracić czasu na złe emocje, złych ludzi. I za to jestem Jej bardzo wdzięczna.
:)