octowiec na naszym podwórku jesiennieje w najpiękniejszych kolorach…
i na tle zgaszonej zieleni wygląda jak ognisty motyl
w sobotni wietrzny poranek idziemy do miejsca, które poznałam dopiero niedawno
i zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia…
oto Ogródek Jordanowski przy Wawelskiej 3
nie wiem, co takiego jest w tym miejscu – może jakiś czakram – ale jest tam tak ciepła i radosna energia…
że mogłabym tam spędzać całe dnie
oto cały różowy drewniany Jesienny Domek Małych Kasztanów
mieści się tu świetlica dla dzieci
domek jest tak śliczny, że mam ochotę się do niego przytulać!
gdybym poznała to miejsce latem… och! :)))
duża przeszklona sala zabaw
okienka jak dla krasnoludków
a w środku same cuda!
galeria Człowieka z Liściem na Głowie
hipopotam goniący dwa zyrafopsy
wooden master of paper puppets
Vincent van Gogh z cudownie odrośniętym uchem i dwie gracje
mikroby z plasteliny
glutowata i lepka zoologia fantastyczna
kocham zapach plasteliny! kocham plastelinę w kolorze błota, pozlepiana ze szczątków minionych barw!
kocham Dziobaka pilnującego glinianych naczyń z epoki pierwszych Piastów
a w ogóle to byłam w tym miejscu już drugi raz – na kinderbalu z pysznym tortem, którego nawet nie tknęłam!
ciągnie muminem. mój klimat ;)
ta wersja master of puppets mnię rozwaliła, super!