Uczę się ciebie, człowieku. Powoli się uczę, powoli…
leczę się z ciebie, człowieku. powoli się leczę, powoli…
mijają miesiące. właśnie powoli mija mi kwiecień.
patrząc wstecz na bloga, widzę, że lata temu pisałam notki/wrzucałam fotki – gdzie byłam, co robiłam,
z kim się spotkałam, co widziałam. i pewnie to jest ciekawsze niż fakt
że wróciłam na swoją dietę:
znowu jem czysto i cnotliwie. czuję się zajebiście. kilogramy powoli ruszyły w dół.
co nie zmienia faktu, że strasznie mam ochotę się napić. czegoś. dużo. mocno.
robię remont lalkowych roomboxów:
więcej! więcej!
więcej wszystkiego!
oprócz tego – mam nowego śpiewającego chłopca, w którym się kocham na zabój:
co poza tym? odstawiam paroksetynę, mówiłam już?
znów będę niegrzeczna. niebawem.
tymczasem w wolnych chwilach kupuję w lumpeksie plantację kościotrupów za złotówkę
oraz jubileuszową tacę korony brytyjskiej za dwie złotówki
brawo! brawo! – cieszy się niewiasta o dłoniach wielkich jak bochny chleba
za ostatnie pieniądze kupujemy bilety na koncert unplugged Hey:
i tak się jaramy, że nawet Kumok zaciesza ogonkiem
Nosowska i chłopcy są fenomenalni…
ja zaś przepłakałam tak mniej więcej połowę koncertu. ryczałam jak zarzynana kretynka,
ale – przepraszam, coś we mnie pękło i się wylało. i było dobre, oczyszczające.
nie wiem, pewnie to ta jebana paroksetyna ze mnie schodzi.
wydalam ją razem z łzami.
siedzimy potem w Polonezie przy Poznańskiej
i trochę dziwimy się światu, ludziom, rzeczywistości…
i pach! – słitfocia!
oprócz tego – pewnie nie wiecie – ale Syd wraz z Ewą i Tomkiem (jako team portalu Polskiego Radia)
wygrali polską edycję prestiżowego międzynarodowego konkursu Editors Lab [klik!]
pokonali drużyny z Wirtualnej Polski, TVN24, Gazeta.pl, Briefu i kilku innych czołowych mediów informacyjnych w Polsce
taką mam Dziewczynę! <3
przepraszam – Narzeczoną! :)) pękam z dumy!
ale ponieważ w życiu nie może być zbyt różowo…
a Syd w trybach maszyny i niuansach biourokracji w korporacji
odnajduje się gorzej niż źle…
… koniec końców zwyciężył freelance!
tutaj naradzamy się z naszym głównym strategiem i mózgiem biznesowym – Gabą – co dalej i na kiedy.
także ten… jeśli chcecie zbudować i wdrożyć wielki serwis internetowy (albo całkiem niedużą stronę www, zaprojektować logotyp albo całą identyfikację wizualną) to MY – jako spółdzielnia pracy wy-twórczej – mamy wszystkich: grafików i webdesignerów, copywriterów i redaktorów, programistów i webmasterów. oraz bogate portfolio.
oraz mnie – niżej podpisaną
Zazie
wszelkie info oraz zapytania – zapraszam na zaziezazu@gmail.com
Wow… niezła umiejętność syntezy. Jeden wpis – tyle wydarzeń/stanów/emocji. Jestem pod wrażeniem
No jesteś, wreszcie jesteś!
Ty, a nie jakieś krzaczory:)))
No i trochę się boję Twojego odstawiania paroksetyny.
Albowiem różnie może być.
Tak czy siak – pozytywnie i serdecznie kibicuję:)
po odstawieniu Citalopramu niestety wali mi na dekiel. rzeczywistość mnie przerosła. tak więc jutro walę na tarczy po receptę. poza tym zazdroszczę being free. korpo, która mieni się organizacją charytatywną, właśnie dobija mnie emocjonalną łopatą.
Ja odstawiam Mozarin. Świat mi się kręci od kilku dni przy każdej zmianie położenia głowy – czyli cały czas. Także ten – łączę się w bólu odstawiennym. Ja ryczałam na Człowieku w ogniu, konkretnie na całych napisach końcowych. Wyryczenie oczyściło. Gratuluję Syd, gratuluję powrotu do diety – zielenina na talerzu wygląda apetycznie.
Brawa dla Syd :D
Piekielnie zdolny z Was duet.