Odważ się i poproś, a będzie Ci dane…
Zbierałam się do tego kilka miesięcy i w końcu, z duszą na ramieniu i kopniakiem na rozpęd od kilku bliskich osób – przełamałam się i poprosiłam Was o wsparcie przy realizacji mojego projektu lalkowo-książkowego.
zazie.com.pl/wesprzyj_projekt/
Strasznie się bałam, bo przecież… – myślałam – niby dlaczego ktokolwiek miałby mi pomagać w czymś, co nie jest kwestią życia lub śmierci, leczenia, jedzenia czy racji bytu, a jedynie moim wieloletnim pragnieniem stworzenia mrocznej bajki z obrazkami dla “dużych dzieci”.
Z drugiej strony – pomyślałam – w pewnym sensie jestem takim ulicznym grajkiem, który od lat tu, na blogu, śpiewa sobie a muzom, aż w końcu postanawia zdjąć z głowy kapelusz i poczekać aż mu coś skapnie – trochę z nieba, trochę od ludzi.
I skapnęło.
Skapnęło!!! :)))
DZIĘKUJĘ!!! DZIĘKUJĘ!!! DZIĘKUJĘ!!!
Dziękuję ♥Anusi M., ♥Sylwii K., ♥Ingebordze J., ♥Magdzie T., ♥Edycie B., ♥Izie D., ♥Annie B., ♥Katarzynie G.,♥Annie O., ♥Beacie S., ♥Marlenie K., ♥Annie K., ♥Klaudii R., ♥Agnieszce Ł., ♥Joannie B., ♥Barbarze W., ♥Katarzynie Cz., ♥Mai S., ♥Agnieszce K., ♥Eli S., ♥Aleksandrze W., ♥Anais, ♥Martynie B., ♥Bogumile W.-K. oraz ♥Dorocie z fejsbukowych “Kobiet bez serca”, która udostępniła moją prośbę na FB.
Wielkie i serdeczne dzięki, Dziewczyny!
Dostałam od Was nie tylko wsparcie finansowe i rzeczowe, ale też potężną dawkę supermocy, która niespodziewanie poderwała mnie z miejsca do działania! Do tego stopnia, że ruszyłam nawet z pisaniem tekstów copywriterskich, zapominając na chwilę o tym, że “ja się przecież do niczego nie nadaję, nie umiem pisać i nic już ze mnie nie będzie”…
a teraz konkrety!
Dzięki Waszej pomocy zrealizuję to, na co od dawna nie mogłam sobie pozwolić, a mianowicie – stworzenie nowych pomieszczeń do rezydencji rodowej von Burkhardtów! :))
Zakup płyt pilśniowych, taśm montażowych, taśm dwustronnych oraz piekielnie drogie wydruki tapet ściennych – to Wasza zasługa!!! ♥ DZIĘKUJĘ! ♥
a do tego…
Szczecińska Spółdzielnia Mieszkaniowa “Wspólna Droga Ku Przyszłości” przyznała von Burkhardtom w pełni umeblowane mieszkanie własnościowe, za które serdecznie dziękujemy Izie D. ♥
wraz z mieszkaniem własnościowym otrzymaliśmy także śmietankę towarzyską z plaż Malibu oraz ich letnią rezydencję, która wkrótce zostanie przerobiona na mroczne zamczysko demonicznej Renate Sachs, kochanki Bartholomeusa von Burkhardta, wokół której trup i zniszczenie ścielą się gęsto…
mieszkaniu i przyszłemu zamczysku towarzyszyła grupa przedszkolaków pod opieką pani Żanetki z Miejskiego Ośrodka zabaw Niebezpiecznych i Podejrzanych – ani przedszkolaki, ani pani Żanetka nie wiedza jeszcze, że wkrótce czeka ich repaint i przemiana stylistyczna, tak by mogły dumnie dołączyć do grona szkółki niedzielnej profesora Jakoba von Burkhardta, szalonego naukowca i twórcy nowej doktryny religijnej zwanej panoptymizmem korpuskularnym
a w takiej oto atmosferze jadłyśmy wczorajszy obiad :)))
powtarzam Kumokowi, że będzie dobrze! musi być! :))
Miszur jak zwykle nie wie o co kaman…
ale Kumok mi wierzy na 100% i też wysyła Wam supermoce!!!
jeszcze raz dziękuję!
a wszystkich, którzy mieliby ochotę wesprzeć mój projekt rzeczowo lub finansowo , zapraszam tutaj:
zazie.com.pl/wesprzyj_projekt/
Zazie, kochana! Przypadkiem natrafiłam na Twojego bloga i śledzę go (z wypiekami na twarzy) od niedawna (przyznaję, przeczesywałam internety w celu wyszukania informacji o ADD i sposobów radzenia sobie z tym dziadostwem). Zostałam na dłużej i kompletnie wsiąknęłam. ZAZIEmmersja ;D Z miejsca skradłaś moje serducho, ujęłaś swoim humorem, inteligencją, elokwencją, pasją, artystycznym jestestwem! Ach, można by wymieniać! Po prostu całą sobą! Masz taką lekkość pióra, piszesz rewelacyjnie! Poza tym, szalenie motywują, inspirują i respekt wzbudzają we mnie właśnie takie Osoby, jak Ty. Naprawdę.
Serio, bez zadęcia.
Ja tu nie kadzę.
Zazie, BĄDŹ I TWÓRZ! JESTEŚ NAM POTRZEBNA! <3
Aha! Zapomniałabym o przeuroczych MOPSACH, które najchętniej bym wytarmosiła i wycałowała!!
Ach, i SYD!
Ale spokojnie, Ją z kolei “tylko” serdecznie pozdrawiam!! ;D
PS. Sypnęłam jakimś drobnym numizmatem do kapelusza i choć to naprawdę żaden pieniądz, wiem (niestety budżet mam dość okrojony i nadszarpnięty w tym miesiącu przez horrendalne ubezpieczenie mojego kilkunastoletniego rzęcha), to niech to będzie takim symbolicznym wyrazem uznania, wsparcia dla Ciebie w tych życiowych perturbacjach, jak i genialnych inicjatywach. I wyraz ogólnej sympatii. No.
Tak. No tak. Choć tyle.
MOC Z TOBĄ!
no! :-)
brakuje tylko Furbie Boom :)
rób tę książkę, rób, no! a ja ją potem kupię ;-)
Zazie, ludziom udaje się z wielkim sukcesem zbierać w ten sposób fundusze na różne cele. Np ta pani zebrała 23 tysiące dolarów na swój pomysł ;) http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2013/10/04/article-2444636-188719C500000578-774_634x467.jpg
Wow, Zazie, ale super! Cudownie, że ruszasz z sagą Burkhardtów, strasznie długo na to czekałam! To oni są jednymi z moich ulubionych bohaterów. Jeżeli pojawi się o nich książka, z dziką radością popatatajam po nią do sklepu. Oby tak dalej, Zaz!
Tylko bardzo proszę nie skalać zacnego nazwiska von Burkhardtów…….bo się obrażę!
wyczes Syda <3
Piękne tapety!!!!Super się cieszę!
A kto jest ze szczecina?bo jestem ciekawa :-D oraz wśibska strasznie i niniejszym pozdrawiam!
Wśród przedszkolaków jest mops!!!!