ODCHUDZANIE [29]: Kochanie, zjedz szarlotkę, przecież zawsze lubiłaś.

dzień 29: poniedziałek, 15 lutego 2016

Jak nie urok, to przemarsz wojsk. Ledwo skończyłam z Atredermem, moja skóra – zamiast się regenerować – postanowiła, że… czas na wysyp! O klęsko urodzaju! Serio? Czemuż? – pytam. Czemuż?!! Czy ja nie mogłabym choć przez tydzień cieszyć się względnym spokojem mojej nieszczęsnej fizjonomii?! Czy ja zawsze muszę się zmagać z czymś, czego ni chuj nie da się zamalować, przypudrować, zatuszować ani zataić?!

why

W ruch poszedł Isotrexin i Duac, co oczywiście zaowocowało przesuszeniem mego ryja w stopniu katastrofalnym. Ratuję się wodą termalną, kwasem hiarulonowym i olejem jojoba, no ale powiedzcie same – czy to jest sprawiedliwe?? Nie dość, że gruba i z pryszczami, to jeszcze krótkowzroczna, siwiejąca i z depresją. Fuck my life. Oraz:

ugly-monday

♦ WAGA:    doprawdy, perfect timing. fuck off.
♦ ILOŚĆ WYPITYCH PŁYNÓW:    potrójne espresso, czarna herbata, coś tam jeszcze

water17

♦ SUPLEMENTY:   ziołowe tabletki na uspokojenie Labofarmu.
♦ POSIŁKI:   jedyna radość, prócz mopsów i Syda.

śniadanie:    gotowana chuda szynka z oliwkami i awokado

obiad:   ryba na parze z brokułem

kolacja:   gotowany indyk z warzywami

♦ AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA:   matko bosko Chodakosko, zlituj się nade mną….
♦ SAMOPOCZUCIE:  lekko dekadenckie.
♦ GRZECHY i WYSTĘPKI:   brak.
♦ MOTYWACJA:   zacięta.

girls

♦ PIOSENKA DNIA:    Lou Reed „Perfect Day”. no, wszak to poniedziałeczek!

♦ KOMENTARZ:   chcę się rzucić w przepaść.

 

 

 

♦ PSYCHOLOGICZNY PROGRAM ODCHUDZANIA wg dr Judith S. Beck – dzień 029

zadanie 29:  Pokonywanie trudności

Dzisiaj rozpoczynamy 5 tydzień z kognitywnym “myśleniem odchudzającym” Dr Beck, która – bez zbędnych ceregieli – niniejszym zadaje nam kilka niezbyt wygodnych pytań:

Czy doświadczasz już korzyści ze stosowania diety?
Czy dostrzegasz, że nie traktujesz już głodu jak katastrofy, której należy natychmiast zapobiec?
Że potrafisz oprzeć się zachciankom?
Że potrafisz znosić niewygody związane z rezygnacją z jedzenia?

Jeśli na większość z nich odpowiedziałyście „TAK”, to gratuluję, bo ja nadal walczę i pracuję u podstaw, odnosząc raczej mierne rezultaty. No ale nikt nie twierdził, że będzie łatwo i przyjemnie. Chociaż jak zwykle – od czasów wczesnoszkolnych – mam potężne zaległości ze wszystkiego (bo nie uważałam na lekcjach!), dziesiątki prac domowych do odrobienia, milion regułek do wkucia… I teraz gonię w piętkę, żeby nadążyć za resztą klasy, bo już nowy temat zaczęli

wait

 

Czas więc iść dalej i nauczyć się reagować na spodziewane i niespodziewane trudności.

Czy zdarzyło Ci się przerwać dietę z powodu wakacji?
Albo odstąpić od jej zasad w restauracji czy na przyjęciu?
Albo zjeść coś pod wpływem nacisków otoczenia i potem tego żałować?
Jak często jesz z powodów emocjonalnych, ponieważ się denerwujesz lub nudzisz?

W tym tygodniu nauczysz się panować nad sobą w takich sytuacjach.

serious

 

 

OPIERAJ SIĘ NACISKOM

Wiele odchudzających się osób mówi, że w tej czy innej sytuacji “musieli jeść”, aby kogoś nie urazić, choć wiedziały, że jest to odstępstwo od zasad diety. (…) Wszyscy oni byli przekonani, że nawet grzeczna odmowa uraziłaby drugą osobę.

grandma

– Czy miewasz podobne kłopoty? – pyta troskliwie dr Beck.

Oczywiście żadna z nas nie jest już w tym wieku, żeby za marudzenie przy obiedzie oberwać po uszach, ale chyba wszystkim zdarzyło się słyszeć przy stole teksty w stylu:
– Kochanie, zjedz szarlotkę! Tatuś upiekł specjalnie dla Ciebie!
– Oleńko, nie odmawiaj, tak się starałam, nie rób mi przykrości
Specjalnie z Tatą pojechaliśmy w sobotę rano, żeby kupić wiejskie jajka na tę bezę… Myśleliśmy, że docenisz
Gotowałam pół dnia… A teraz mówisz mi, że nie zjesz? Przecież zawsze lubiłaś!

Wiadomo – rodzinne obiadki, imieniny cioci Krysi, wizyta u Babci i kultowy tłusty rosołek stawiający na nogi całe pokolenia…

eatfish

Jeżeli masz problem z odmawianiem, to prawdopodobnie przeszkadzają Ci dwa wyobrażenia:

1. Pragnienie innych, by Cię namówić do jedzenia, jest ważniejsze niż Twoje pragnienie utraty wagi
2. Nie należy dbać o własne interesy (przynajmniej w kwestii jedzenia), szczególnie gdy oznacza to sprawienie komuś zawodu.

 

nothankyou

 

 

Spróbuj spojrzeć na to nieco inaczej:

⇒ Masz prawo dążyć do celu, którym jest utrata wagi, o ile rozmyślnie nie próbujesz kogoś skrzywdzić.
Rozczarowywanie innych to nic strasznego. To rozczarowanie raczej będzie niewielkie i prędko zostanie zapomniane.

⇒ Jeżeli zakładasz, że odmawiając jedzenia, rozczarujesz tego, kto Cię częstuje, zastanów się:
Czy ja sama nie będę rozczarowana, gdy przyjmę poczęstunek, a więc odstąpię od diety?
Dlaczego ważniejsze jest dla mnie czyjeś zadowolenie niż własne dobro?

Albo pomyśl o tym inaczej: czy wegetarianin zjadłby mięso tylko po to, by kogoś zadowolić? Czy osoba, która jest na diecie z powodów zdrowotnych, odstąpiłaby od przestrzegania jej zasad tylko po to, żeby kogoś nie urazić?

⇒ Masz prawo robić to, co jest dla Ciebie dobre, o ile robisz to taktownie (lecz stanowczo, jeśli trzeba). To osoby, które Cię częstują, są nierozsądne, nie Ty.

 

 

Jak sobie radzić, gdy ktoś natarczywie namawia

lets-eat
Większości osób wystarczy zwykłe: “Nie, dziękuję”, by przestały wmuszać w gościa jedzenie.
Dla niektórych jednak, o czym już pewnie zdążyłaś się przekonać, to za mało.

 

 

Wyobraź sobie na swoim miejscu kogoś, kto zawsze potrafi się zachować asertywnie. Rozmowa prawdopodobnie wyglądałaby mniej więcej tak:

Częstujący: – Poczęstuj się kawałkiem tortu!
Asertywny: – Nie, dziękuję.
Częstujący: – Ależ to moje urodziny! Musisz spróbować tortu!
Asertywny: – No tak, a do tego ten tort wygląda tak smakowicie, ale naprawdę muszę odmówić.
Częstujący: – Nie daj się prosić. Odrobina nie zaszkodzi.
Asertywny: – Nie, dziękuję. Naprawdę.
Częstujący: – Nie rób mi przykrości, proszę.
Asertywny: – Nie dlatego odmawiam, że chcę ci sprawić przykrość. Po prostu teraz nie chcę zjeść tortu.

fuckoff

Nie miej skrupułów, serio.
Zrobienie komuś chwilowej przyjemności i danie próżnej satysfakcji („Ach, jaki pyszny serniczek, ciociu Teresko!”) naprawdę nie jest warte Twojego późniejszego samopoczucia na okoliczność złamania postanowień, zawalenia diety i konieczności zaczynania wszystkiego od nowa – z ryzykiem, że tym razem może być jeszcze ciężej i bardziej pod górkę… Przeprowadź sama dla siebie „analizę kosztów” takiego zachowania – jakie ryzyko i koszty ponosisz Ty, a ile faktycznie straci ten, któremu rzekomo zrobisz przykrość, odmawiając jedzenia tego, czego nie powinnaś?

koszty

Także ten…
Sami se żryjcie serniczek, roladkę z marmoladką, makaronik, golonkę a la Wujek Czesiek, cudowny rosół Babuni i specialite de la maison Kowalskich spod czwórki: kiełbasiano-ziemniaczaną zapiekankę z keczupem. Goodbye & bon appetit!

fuckoffadele

 

 

 

 

 

 

Przyłączysz się? Ciałopozytywnie o życiu, tyciu i chudnięciu

     

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

8 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

[…] 29    Opieraj się naciskom (klik!) Dzień 30    Panuj nad sytuacją, gdy jesz poza domem (klik!) Dzień 31     Zdecyduj, co z […]

jaśminowasia

Co by tu napisać. Piosenka fajna, jedna z ulubionych. Ja wcinam ostro w depresji, a ze mam ją przez większość roku, no to jasne, jak wyglądam.

ella-5

A z tym (odmawianiem innym) to akurat nie mam problemu. Ja chyba lubię robić ludziom na złość i na przekór i im bardziej mnie ktoś namawia tym bardziej nie zjem :) (nie wiem czy dobrze na tym wychodzą moje relacje z ludźmi…)
Gorzej z odmawianiem sobie…

Gabriela

A propos wysypu, podobno po retinoidach wysypy to dosyc normalna sprawa, takze, keep calm and ….. Probowalas niezmydlalna frakcje oleju sojowego? Jesli nie, to ostrzegam, ze wyglada i pachnie okropnie, ale jest swietna na przetluszczajace sie skore i w ogole, ale to w ogole nie wysusza. Wyprobowane na 38 letniej skorze z tradzikiem od zawsze. Powodzenia.

Joanna

Story of my life… ok, wiec mieszkam za granicą i rodzinę w Polsce odwiedzam raz w roku na 2-4 tygodnie, które są niewyobrażalną kulinarną męką.
1. rodzina jest mocno tradycyjna, więc jak uprzedzasz, że nie jesz mięsa są przekonani, że zostałaś członkiem niebezpiecznej sekty (oni zawsze wiedzieli, ze tak sie stanie…)
2. w zwiazku z (1) –będą serwować wyłącznie mięso, bo:
a. jak zjesz trochę to nic się nie stanie
b. takiego dobrego u was nie ma
c. zobaczysz co tracisz i sie „nawrócisz”
3. godziny posiłkow — w zwiazku z roznica czasu, jem obiad (ktory w mojej rzeczywistosci jest podawany wieczorem), w czasie, kiedy dla mojego organizmu jest 6 rano.
4. „drugi obiad” u kolejnych gospodarzy – jak to „u nich zjadlas” a „u nas nie”?????
5. deser!!!!! Odwiedzasz nas tak zadko, a nie sprobujesz ciasta??? (to akurat chetnie, ale to juz 5-ty deser dzisiaj)
Efekt — caly rok zdrowego odzywiania i cwieczen bieze w leb, nienawidze siebie a oni tez mnie nienawidza, bo zjadlam za malo i kaprysilam!

Scroll to top
8
0
Would love your thoughts, please comment.x