Minęły już czasy, kiedy z obłędem w oczach rzucałam się „na pożarcie” tej czy innej diecie znalezionej w odmętach internetu, poleconej przez znajomą koleżanki z pracy czy kanałami przesyłanej mailem w .pdf’ie tajemnej diety układanej dla ciotki męża przyjaciółki mojej sąsiadki. Dwa lata temu odkryłam i wypróbowałam program żywieniowy, który działa na mnie świetnie i przynosi super efekty. Przekonałam się jednak, że dobrze dobrana dieta, to tylko połowa sukcesu. Albo nawet mniej niż połowa! Nie ukrywam, że po początkowym zachłyśnięciu się własnym sukcesem (-20kg w kilka miesięcy), uznałam, że w zasadzie otyłość mam z głowy i w pełni kontroluję kwestię swojego odżywiania, w związku z czym zrzucenie kolejnych 10 planowanych kilogramów nie będzie stanowioł większego problemu. Niestety bardzo się myliłam.
Okazało się bowiem, że mimo skuteczności diety i „uleczenia” mojego ciała z nadprogramowych kilogramów, moja psychika pozostała ta sama, a destrukcyjne emocje znajdujące ujście w kompulsywnym objadaniu się bardzo szybko „odrobią straty”. W ciągu kolejnego 1,5 roku przytyłam 7kg – nie jest to, co prawda 20, ale i tak świadczy o tym, że jedzenie nadal jest moim problemem i jeśli nie rozwiążę go na poziomie emocji, to kilogramy wciąż będą wracały.
Dlatego postanowiłam zająć się także swoją psychiką w kontekście odżywiania się, stosunku do jedzenia, objadania się i tycia. Bardzo długo szukałam w internecie jakiejś spójnej metody, która byłaby w stanie objąć problem globalnie, jednak bez głodnych kawałków z czasopism dla pań typu: „pokochaj i zaakceptuj swoje ciało, a odchudzanie samo się dokona” oraz bez wikłania się w śliskie psychoanalityczne rozważania w stylu: „czy poprzez objadanie się rekompensujesz sobie oralnie fakt, że mamusia nie karmiła cię piersią?”. Bez jaj, nie mam czasu na tego typu rozkminy.
Mam problem i chcę go rozwiązać. Dlatego zwróciłam się ku metodzie poznawczo-behawioralnej, którą znam dość dobrze i praktycznie od strony pacjenta terapeutycznego, będąc żywym dowodem na to, że CBT (cognitive-behavioral therapy) działa, i to dosyć konkretnie.
Jest prosta i wydaje się być oczywista, miejscami nawet (pozornie!) banalna, ale jeśli szczerze i uczciwie zaczniemy analizować swoje myśli, przekonania i emocje – przynosi naprawdę zaskakujące efekty.
I tak trafiłam na książkę córki Aarona T. Becka, twórcy terapii poznawczo-behawioralnej, dr Judith S. Beck „The Diet Solution” – zaczęłam ją czytać w oryginale i doznałam olśnienia! Jeszcze większego olśnienia doznałam na wieść, że książka została przetłumaczona na język polski i wydana przez WAB w 2009.
Niestety jej zdobycie graniczyło z cudem (było tylko jedno wydanie, bez wznowień), ale stanęłam na głowie i udało się. Kiedy już trafiła w moje ręce, a ja byłam gotowa do pracy nad moją „psychiczną nadwagą” – postanowiłam się nią z Wami podzielić :) Syd mi świadkiem, że całymi godzinami ręcznie przepisywałam do worda obszerne cytaty z każdej „lekcji” programu dr Beck, abyście wraz ze mną mogły skorzystać z Kognitywnego Programu Odchudzania.
Przez 6 ostatnich tygodni każdego dnia wrzucałam na bloga kolejne zadania Diety dr Beck, próbując analizować je pod swoim kątem. Czy robiłyście to samo, czytając te fragmenty – nie wiem, ale mam nadzieję, że skorzystałyście z metod dr Beck. Ja przez ostatnie 6 tygodni schudłam prawie 7kg. Poniżej wklejam cały zestaw linków prowadzących do każdego z 42 dni Kognitywnego Programu Odchudzania wraz z najważniejszymi fragmentami wstępu.
Nie ukrywam, że srogo się nad tym wszystkim napracowałam, dlatego mam prośbę – jeśli korzystacie z Diety Dr Beck zamieszczonej na moim blogu, zostawiajcie proszę komentarze (ze swoimi spostrzeżeniami, uwagami, doświadczeniami ze stosowania diety) pod poszczególnymi notkami Programu – na wszystkie postaram się odpisywać. Dziękuję ♥
Dieta dr Beck to program psychologiczny, a nie żywieniowy.
Nie mówi, co jeść – możesz wybrać dowolna zdrową dietę.
Każda rozsądna dieta jest skuteczna przy odpowiednim nastawieniu psychicznym.
DIETA DR BECK czyli Myślenie wyszczuplające
Kognitywny Program Odchudzania
1. DIETA DR BECK: Wprowadzenie do terapii kognitywnej w odchudzaniu (klik!)
2. DIETA DR BECK: Co właściwie sprawia, że jesz? (klik!)
3. DIETA DR BECK: Jak myślą osoby szczupłe, a jak myślisz Ty? (klik!)
4. DIETA DR BECK: Jak ją stosować? (klik!)
SZEŚCIOTYGODNIOWY PROGRAM KOGNITYWNY
czyli DIETA DR BECK dzień po dniu w wykonaniu Zazie
TYDZIEŃ 1 Przygotuj się: połóż podwaliny
Dzień 1 Zanotuj korzyści z utraty wagi (klik!)
Dzień 2 Wybierz dwie rozsądne diety (klik!)
Dzień 3 Jedz na siedząco (klik!)
Dzień 4 Nagradzaj się (klik!)
Dzień 5 Jedz powoli i z namysłem (klik!)
Dzień 6 Znajdź mentora (klik!)
Dzień 7 Przygotuj swoje otoczenie (klik!)
TYDZIEŃ 2 Przygotuj się do diety
Dzień 8 Znajdź czas i energię (klik!)
Dzień 9 Wybierz program ćwiczeń fizycznych (klik!)
Dzień 10 Wyznacz sobie realny cel (klik!)
Dzień 11 Jak rozróżnić głód, ochotę i zachcianki (klik!)
Dzień 12 Ćwicz wytrzymałość na głód (klik!)
Dzień 13 Jak radzić sobie z zachciankami (klik!)
Dzień 14 Plan na jutro (klik!)
TYDZIEŃ 3 Początek diety
Dzień 15 Monitoruj swój jadłospis (klik!)
Dzień 16 Zapobiegaj podjadaniu (klik!)
Dzień 17 Koniec z przejadaniem się (klik!)
Dzień 18 Czym jest dla ciebie sytość (klik!)
Dzień 19 Przestań się oszukiwać (klik!)
Dzień 20 Powrót na właściwą drogę (klik!)
Dzień 21 Przygotuj się do ważenia (klik!)
TYDZIEŃ 4 Reaguj na myśli sabotujące
Dzień 22 Powiedz rozczarowaniu: “Trudno” (klik!)
Dzień 23 Opieraj się poczuciu krzywdy (klik!)
Dzień 24 Nie poddawaj się zniechęceniu (klik!)
Dzień 25 Rozpoznaj myśli sabotujące (klik!)
Dzień 26 Rozpoznaj błędy w myśleniu (klik!)
Dzień 27 Opanuj technikę 7 pytań (klik!)
Dzień 28 Przygotuj się do ważenia (klik!)
TYDZIEŃ 5 Pokonywanie trudności
Dzień 29 Opieraj się naciskom (klik!)
Dzień 30 Panuj nad sytuacją, gdy jesz poza domem (klik!)
Dzień 31 Zdecyduj, co z alkoholem (klik!)
Dzień 32 Przed podróżą (klik!)
Dzień 33 Nie jedz pod wpływem emocji (klik!)
Dzień 34 Rozwiązywanie problemów (klik!)
Dzień 35 Przygotuj się do ważenia (klik!)
TYDZIEŃ 6 Spraw, aby świeżo nabyte umiejętności współgrały ze sobą
Dzień 36 Uwierz w to (klik!)
Dzień 37 Przestań się denerwować (klik!)
Dzień 38 Przebrnij przez etap braku zmian (klik!)
Dzień 39 Nie zapominaj o ćwiczeniach (klik!)
Dzień 40 Wzbogacaj swoje życie (klik!)
Dzień 41 Sporządź nowa listę zadań (klik!)
Dzień 42 Trening, trening, trening (klik!)
Pomyśl, co dalej
♥ Kiedy przestać tracić i zacząć utrzymywać nową wagę BARDZO WAŻNE!! (klik!)
♥ Jak utrzymać nową sylwetkę (klik!)
Przyłączysz się? Ciałopozytywnie o życiu, tyciu i chudnięciu
Mam pytanie odnośnie książki – szukam jej wszędzie i nie mogę znaleźć. Może jakieś rady, wskazówki, bądź możliwość odkupienia? Bardzo mi zależy :). Pozdrawiam, Gosia!
[…] motywacja: Myślenie wyszczuplające / Dieta dr Beck (czytaj…) ćwiczenie (3) Siadaj, jedz i nie […]
[…] motywacja: Myślenie wyszczuplające / Dieta dr Beck (czytaj…) ćwiczenie (2) Wybierz dwie rozsądne diety […]
[…] motywacja: Myślenie wyszczuplające / Dieta dr Beck (czytaj…) ćwiczenie (1) Zanotuj korzyści z utraty wagi […]
[…] ⇒ motywacja: Myślenie wyszczuplające / Dieta dr Beck (czytaj…) […]
[…] się “Myśleniem wyszczuplającym” dr Beck (czytaj…), ale po kilku miesiącach okazuje się, że choć poznawczo-behawioralne tricki wydają się […]
Cześć, dopiero zaczęłam tu szperać i odkrywać nowe. Super, że prowadzisz tego bloga. Studiuje pilnie słowo po słowie każdego dnia
[…] Pamiętacie jeszcze o dobrych radach dr Beck? […]
Po 3ech tygodniach fazy 3 i dwoch dniach zupelnie bez diety(ale tez bez cukru,glutenu i ogolnie tylko „zdrowych”grzechow)wrocilam do fazy scislej _tym razem z dr.Beck dzieki tobie.
Teraz to juz musi sie udac!
W moim przypadku to wlasnie psychika nie pozwalala mi schudnac na trwale,wszystkie te mysli sabotujace…cos w tym jest.Mam nadzieje,ze z dr.Beck damy rade.
Tobie pomogly jej rady?czujesz roznice w swoim podejsciu do diety?
Iska, to ja z Tobą:-) Zostało mi jakieś 8 kg do ideału, ewentualnie 5 do akceptacji (rady dr Beck odnoście realnej i nierealnej wagi dały mi do myślenia). Chcę wreszcie schudnąć i mieć to za sobą! Od jutra – żadnych oszustw! Nawet w święta! A co tam! W moim przypadku również psyche nie chce podążyć za fizys:-) Ciało mówi: Nie jestem głodna, głowa: Ależ jesteś! Zjedz to! A potem olej dietę, nażryj się na zapas, bo jutro znów będziesz na diecie! Koniec z tym!
Tez jestes na MB?
Moze moglybysmy sie powymieniac info?
Ja mieszkam za granica i moj kontakt z opiekunem byl tylko telefoniczny(oprocz badan i pierwszego spotkania oczywiscie).
Ja sie dzis odwazylam i zwazylam…63.9.
Mnie zadowoli 60.mam 32 lata i 174 cm….
Na MB jestem,a raczej próbuję być,bo zainspirowała mnie Zazie ideą diety opartej na białku i warzywach.Od razu przyznaję,że nie mam opracowanego indywidualnego planu-nie stać mnie Ściągam więc bezczelnie jadłospis od Zazie i póki się oszukuję chudnę aż miło.Ważę obecnie 68 (a było już nawet 65),zaczynałam z wagą 75 przy wzroście 170,mam 37 lat.Moim marzeniem jest 60 kg,choć 63,a nawet 65 też będzie ok.Dieta zachwyciła mnie prostotą i skutecznością -jeśli restrykcyjnie przestrzega się jej zasad to naprawdę działa!Nie można tylko oszukiwać i tu się kłania dr Beck ? Ja miałam kiepskie ostatnie dwa tygodnie,od dziś biorę się za siebie na poważnie ? Regularnie ćwiczę z Chodakowską?
Banga przesylam ci mojego maila zebysmy mogly pisac _izabela2420@.o2.pl
Jesli bede mogla to pomoge…no i mozemy sie wspierac
Dzięki Iska, na pewno się odezwę:-)
Banga, to ja też z Tobą! :) mi do ideału zostało jakieś 5-7 kg, ale przecież muszę sięmliczyć z tym, że w każdej chwili mogę przytyć i ta liczba się zwiększy, ale nawet wtedy – nie będę robić z tego dramatu ;) po prostu idę do przodu! :)
Iska, zdecydowanie rady dr Beck mi pomogło, ale jak to bywa w terapii poznawczo-behawioralnej walka z błędnymi przekonaniami (którymi są także myśli sabotujące) polega na ciągłej praktyce – więc od jutra: lekcja po lekcji znów będę sobie przerabiać program dr Beck, obserwując jak zmienia się moje myślenie i analizując kolejne warstwy myśli sabotujących – np. to, że czuję się winna, pusta i próżna, pragnąc mieć ładne zgrabne ciało (bo „przecież liczy się tylko piękne wnętrze” – i tak dalej…)
Zazie, a co tu tak cicho:-)? Jak tam odchudzanie? Ja w ramach świętowania zrzucenia okrągłych 10 kg, zaczęłam żreć, w związku z czym przytyłam 3 kilo w 10 dni i pokornie wracam na ścieżkę cnoty dr Beck:-) A jak tam u Ciebie? Milczysz, bo idzie tak dobrze czy tak źle?
Zazie – regularnie Cię czytam i trzymam kciuki :) Wspaniałe jest to jak potrafisz pracować z tą terapią i formułować wnioski dla siebie i innych czytających tego bloga. Zazdroszczę Ci, że potrafisz tu poznać i nazwać swoje myśli – ja zawsze mam z tym problem nawet na prywatny użytek :)
Jesteś niesamowicie mądrą, dobrą, piękną i silną Osobą – często tutaj piszesz inaczej ale chciałabym żebyś popatrzyła na tego bloga, na siebie i na to co robisz z boku, tak jak my patrzymy. Bo niczym są słabości przy tak wielkiej odwadze, szczerości, otwartemu sercu i kreatywności które nam tu pokazujesz…
Nie, słodko-pierdzący ton dr Beck mnie nie przekonuje. I przyznam się, że parę cytowanych przez Ciebie fragmentów pominęłam…ALE cały Twój komentarz do nich chłonęłam jak gąbka. Ulubiony fragment: „I na tym to wszystko polega: jeśli w Twojej diecie pojawił się niespodziewany fuck-up, nie brnij w niego dalej, tylko natychmiast o nim zapomnij i zachowuj się tak, jakby nic się nie stało! „. Jak dla mnie – możesz pisać książki /nie tylko o tematyce psychologii jedzenia/., bo wierzę Ci Zazie.
Ale faktycznie to było dla mnie niecodzienne odkrycie, że zamiast się biczować za małe frytki z McDonalda i recytować na kolanach litanię gorzkich żali (po której czułam się już tak zjebana i beznadziejna, że przestawałam wierzyć w sens diety) – szybko zamiatam resztki frytek „p[od dywan” i lecę dalej z dietą jakby nic się nie wydarzyło! Nie wytrącam się z rytmu, nie spycham się z drogi, po której idę… Dopiero wtedy zrozumiałam, że to trochę tak jakbyś przewróciła się na rowerze na ulicy i zamiast szybko wstać, Ty zaczęłabyś być się teatralnie rozkładać w nadziei, że może jeszcze samochód w Ciebie wjedzie, dopełniając obraz pięknej katastrofy. Niestety ja tak własnie robiłam, bo jestem z natury Drama Queen, no ale czasem trzeba się ogarnąć ;)
[…] PRZECZYTAJ TAKŻE: ♥ DIETA DR BECK: Wprowadzenie do terapii kognitywnej w odchudzaniu (klik!) ♥ DIETA DR BECK: Co właściwie sprawia, że jesz? (klik!) ♥ DIETA DR BECK: Jak ją stosować? ♥ DIETA DR BECK: Sześciotygodniowy program „Dieta dr Beck” – dzień po dniu … […]
[…] PRZECZYTAJ TAKŻE: ♥ DIETA DR BECK: Wprowadzenie do terapii kognitywnej w odchudzaniu (klik!) ♥ DIETA DR BECK: Co właściwie sprawia, że jesz? (klik!) ♥ DIETA DR BECK: Jak ją stosować? ♥ DIETA DR BECK: Sześciotygodniowy program „Dieta dr Beck” – dzień po dniu … […]
[…] PRZECZYTAJ TAKŻE: ♥ DIETA DR BECK: Wprowadzenie do terapii kognitywnej w odchudzaniu (klik!) ♥ DIETA DR BECK: Jak myślą osoby szczupłe, a jak myślisz Ty? (klik!) ♥ DIETA DR BECK: Jak ją stosować? ♥ DIETA DR BECK: Sześciotygodniowy program „Dieta dr Beck” – dzień po dniu … […]
[…] PRZECZYTAJ TAKŻE: ♥ DIETA DR BECK: Co właściwie sprawia, że jesz? (klik!) ♥ DIETA DR BECK: Jak myślą osoby szczupłe, a jak myślisz Ty? (klik!) ♥ DIETA DR BECK: Jak ją stosować? ♥ DIETA DR BECK: Sześciotygodniowy program „Dieta dr Beck” – dzień po dniu … […]
Zazi jesteś wielka! Jak tylko zaczęłaś te kilka tygodni temu opisywać dietę dr Beck to ja od razu jak to Zosia-Samosia poleciałam szukać w necie własnego egzemplarza tej książki do kupienia. Przekopałam wszystko, łącznie z allegro i NIGDZIE NIE MA TEJ POZYCJI jest nie do zdobycia. Dlatego tym bardziej jestem wdzięczna, że zamiast zachować ten sekret dla siebie i potem chwalić się nam tutaj rezultatami jesteś super babką i po prostu od serca dzielisz się tym co masz i jeszcze wkładasz w to mnóstwo swojej pracy! Jesteś de best!
Trochę głupio i niefajnie byłoby publicznie się chwalić zrzuceniem wagi i zatajać sekret tej przemiany :) Lubię się dzielić. Poza tym – w grupie jest raźniej! :)
No to mam komentarz – bardzo jestem wdziczna, ze piszesz tu za dr.Back, ze zrobilas teraz zestawienie umozliwajace uporzadkowanie wiedzy. Zaczynam od zera, czyli braku wiary w siebie, a co za tym idzie i motywacji. Na prawde dzieki, ze zamiescilas dzisiejszy wpis. W lecie rzucilam fajki i utylam 12 kg. Mieszcze sie na granicy normy, ale czuje sie fatalnie. Poza tym waga narasta, obserwuje zmiane przemiany materii, co jest niespodziewana atrakcja zyciowa, przy codziennych problemach z glowa.
Entuzjazmu u mnie zero,ale sprobuje:
no to prowadz Zazie! pojde za Toba i dr. Back, zaufam,poddam sie! Nigdy nikogo nie powielam, zawsze najmadrzejsza, ale teraz macie mnie – Ty i dr. Back!
Jak juz to napisalam, to teraz musze sie postarac;). Bede pisac o tym, jak na moje grubawe cialo i zmulona, skolowana, wybuchowa glowe dzialaja nauki dr. Back :)
Prace wykonalas tu wielka i jestes kochana!!!!
Ola, jesli czytasz mojego bloga, to pewnie wiesz, że też mam „zmuloną, skołowaną i wybuchową głowę” – i powiem Ci, że najlepiej działa na to… woda i sport. Nawet te moje emeryckie kijki nordic walking – tak cudownie wietrzą głowę i porządkują myśli… Zasypiam potem bez tabletki, cudownie zmęczona i odświeżona. Polecam! :)
Wiem kochana, jestem piewca Chodakowskiej. Jak mozna cwiczyc, to pomaga. Bo jak juz nie mozna, to ….sama wiesz. Wazne, ze sie czlowiek stara i patrzy w jasna strone. A jasna strona, to na przyklad Twoj blog!
Jestes dobra. Pozyteczna. Mila.
W swoim wewnętrznym „zjebaniu” potraktowałam to jako ironię, ale staram się myśleć racjonalnie i odbierać to inaczej ;)
Wielkie dzieki za ten program dr Beck!
Nigdzie nie mozna kupic tej ksiazki…
Spokojnie mogliby ją wznowić, minęło już 7 lat, a nakład wcale nie był duży… Dziwne.
Czytam Twojego bloga od 6 lat, a tematem odchudzania z dr Beck jestem zafascynowana. Dziękuję Ci z całego serca za te teksty!
Moja waga od wielu lat trzymała się na poziomie 71-73 kg (przy wzroście 167), a w efekcie szaleńczego zakochania miałam nawet rok gdy trzymałam 68, jednak zamieszkanie z tż i dogadzenie sobie sprawiły że wróciłam do stałej. Niestety po drodzę przypałętała mi sie depresja, brałam leki które trzymały za szybą wszystkie moje emocje poza chęcią obżerania się. Do tego doszła zmiana trybu życia (nowa robota w warunkach biurowych) i taaaadam DYCHA więcej.
walczę, bo inaczej tego sie nie da nazwać…
od lipca ubiegłego roku kupuje karnet do klubu sportowego i nawalam po kilka razy w tyg 55 min. na pełnej parze. Niestety gorzej w kwestii trzymania diety, zwykle po 2 tygodniach odpuszczam i wracam do starych przyzwyczajeń. Zeszłam 4kg i stoje w miejscu…
Just, może zamiast stosować „dietę” znajdź jakiś „program odżywiania”, który wpasuje się w Twoje upodobania żywieniowe? Niestety żaden program nie bazuje na Nutelli, maśle orzechowym, Rafaello i Toffifi – czego osobiście bardzo żałuję. I dlatego, żeby nie rozdzierać sobie serca dylematami „zjeść czy nie zjeść” – po prostu wykreśliłam z jadłospisu wszystko co zakazane. I żyję. Już 2 lata.
Choć wydawało mi się, że dzień bez połowy kostki sera żółtego, makaronu z pesto i 4 pudełek Danone Fantazja jest dniem straconym.
Korzystam, oczywiście, że korzystam. Najbardziej chyba dały mi do myślenia wpisy o myślach sabotujący, ciągle nad tym pracuję. I myślę że będę wracać do Twoich wpisów
Ella, tam w jednym momencie – choć może niezbyt wyraźnie – dr Beck pisze, że mysli sabotujące (w miarę walki z nimi i obezwładniania tych najbardziej oczywistych sabotaży) potrafią się kamuflować i wychodzić na jaw dopiero z czasem. Ja tak odkryłam, że takie niby krytyczne mówienie sobie np. „no tak, wiedziałam, że ulegnę pokusie i zjem czekoladę, zawsze tak jest” – w istocie jest przyzwoleniem na taki dietetyczny fuck-up, który się będzie powtarzał. Dlatego zaczęłam sobie mówić (trochę na wyrost, że niby taka niezłomna jestem na co dzień): „Niewiarygodne, jak mogłam ulec takiej bzdurze?! Nie poznaję siebie!” – i faktycznie, to buduje we mnie wyobrażenie mnie samej jako mocnego zawodnika :)
pomaga mi twój blog i wszystko co piszesz
Korzystam z dobrych rad dr Beck – może nie ze wszystkich, ale za to do wielu wracam tytułem przypomnienia, dlatego niesamowicie cieszy mnie dzisiejsze zestawienie, dzięki któremu łatwiej mi wracać do konkretnych lekcji, które wymagają ponownego przerobienia. Dzięki Zazie!
ja nadal będę przerabiała dr Beck – dzień po dniu – może za każdym razem odkryję coś nowego! :)
No wlasnie. Mam nadzieje, ze i Ty masz jakas korzysc z tego opisywania nauk dr. Beck i korespondencji z czytelnikami swoimi. Bo jestes w tej aurze i mozesz stawac sie specjalistka od myslenia odchudzajacego. Oby zakorzenialo sie ono w Tobie:). Mnie sie b. podoba to, ze to jest nauka na wszystkie kompulsje.