Niedawno odkryłam przyjemność płynącą ze szczodrego nawilżania skóry twarzy (co wcześniej nie zdarzało mi się zbyt często, a szkoda!). Dlatego też, idąc za ciosem, postanowiłam wejść na kolejny poziom mojej osobistej hydracji i skorzystać z dobrodziejstw trehalozy, którą w składzie szczyciła się maska-krem z papai Orientana.
Nie ukrywam, że najbardziej z całego kremo-żelu-maski z papai Orientany podobał mi się fakt, że na samym początku listy INCI jest trehaloza, którą w transplantologii wykorzystuje sie do przechowywania organów do przeszczepu. No a wiadomo, że wysuszonej na wiór wątroby nikomu nie wszepia, więc główka pracuje – wyobraźnia działa: „Jakżesz ten szuwaks musi wspaniale nawilżać!”.
No i pewnie by nawilżał, gdyby zaraz po trehalozie nie wpakowali do tego słoiczka gliceryny… :( Ja nie mowię, że gliceryna jest złem wcielonym bo nie jest, ale na tak krótki skład kosmetyku, jest jej bardzo dużo. Po czym wnoszę? Po tym, że skóra po posmarowaniu tym żelem potwornie się lepi. I już wiem, dlaczego przeznaczona jest na noc. Niestety „ten uczuć” odrywania policzka przylepionego od poduszki jest bardzo, ale to bardzo niefajny…
Jeśli nie interesuje Cię analiza składu tego kosmetyku, przeskocz od razu do mojej recenzji: OPINIA ZAZIE
substancja czynna: składnik roślinny (wyciągi ziołowe, ekstrakty kwiatowe i owocowe, hydrolaty i destylaty)
składnik pochodzenia naturalnego (glinki,
silikony, mikroplastik, syntetyczne substancje filmotwórcze
chemiczny lub mineralny filtr UV
składnik komedogenny (zapycha pory skóry, sprzyja powstawaniu zaskórników, niepolecany do skóry tłustej i trądzikowej)
składnik mogący uczulać lub podrażniać skórę
substancja zapachowa
Orientana, Maska-krem z papai do twarzy na noc
Analiza składu INCI – według kolejności składników podanej przez producenta:
Aqua (Water) – woda jest jednym z bazowych składników większości kosmetyków, przeważnie zajmując pierwsze miejsce na liście INCI podawanej przez producenta na opakowaniu produktu. Procentowy udział wody w kosmetyku może dochodzić nawet do 90%, ale pamiętajmy, że im więcej wody, tym mniej substancji czynnych i tym mniej “treściwa” jest formuła kosmetyku. Np. w kremach nawilżających woda, hydrolaty i wyciągi roślinne stanowią ok. 50-70% całego produktu. Woda nie tylko stanowi o konsystencji produktu, ale także jest nośnikiem substancji aktywnych, rozpuszczalnikiem dla niektórych składników oraz rozcieńczalnikiem. Woda jest podstawą tzw. fazy wodnej wszystkich emulsji kosmetycznych. Musi być biologicznie i chemicznie czysta (wolna od bakterii, grzybów, minerałów), co w praktyce oznacza wodę demineralizowaną, destylowaną lub dejonizowaną. Dodatkowo w kosmetyku może znajdować się woda termalna (więcej…)
Seaweed Trehalose – Trehaloza: hydroaktywny disacharyd roślinny, naturalny antyoksydant i nawilżacz, długotrwale utrzymujący wodne w skórze. Zapobiega uszkodzeniom komórek wywołanym smogiem oraz promieniowaniem UV. Chroni przed odwodnieniem komórki odpowiadające za wytwarzanie kolagenu. Jest silnym przeciwutleniaczem: zwalcza wolne rodniki i zapobiega starzeniu się skóry. Używana jest jako składnik płynu do przechowywania narządów przeznaczonych do przeszczepu. (więcej…)
Plant Glycerin – Gliceryna pozyskiwana z tłuszczów roślinnych: dzięki bardzo małym cząsteczkom ma zdolność głębokiego wnikania w skórę, dzięki temu utrzymuje jej właściwe nawilżenie zarówno na powierzchni, jak i w warstwie rogowej. Ma doskonałe właściwości łagodzące, idealnie nawilża przesuszony naskórek skłonny do pęknięć i nieprawidłowego rogowacenia, pozostawiając uczycie gładkości i miękkości, natomiast zbyt duże stężenie gliceryny w kosmetyku pozostawia uczucie lepkości na skórze. (więcej…)
Papaya Fruit Ferment – Wyciąg z papai fermentowany przez Lactobacillus: głęboko nawilża, koi i łagodzi podrażnienia, przywraca prawidłowy mikrobiom skóry, wzmacnia barierę obronną; złuszcza martwy naskórek i rozjaśnia; działa przeciwzapalnie, zmniejsza zaczerwienienia; regeneruje i działa przeciwzmarszczkowo, zwalcza wolne rodniki i chroni skórę. (więcej…)
Glycerin – Glycerin (Glycerol) – Hydrofilowa substancja intensywnie nawilżająca; przenika do przestrzeni międzykomórkowej i tam wiąże cząsteczki wody; jest też promotorem przenikania – ułatwia transport substancji aktywnych w głąb skóry. Pełni też funkcję humektantu, zapobiegając wysychaniu i krystalizacji kosmetyku. To nieprawda, że ma niski potencjał komedogenny i alergizujący: najnowsze badania dowodzą, że gliceryna jest nie tylko komedogenna (zapycha pory, a w wielu kosmetykach jej stężenie przekracza 15%, co sprawia, że zaczyna chłonąć wodę z głębszych warstw naskórka i zarazem blokuje pobieranie wody z zewnątrz, przez co zamiast nawilżać – zaczyna skórę przesuszać. ) Ponadto jest aknegenna (powoduje wzrost aktywności bakterii bytujących w sebum i martwym naskórku, co prowadzi do stanów zapalnych i zmian trądzikowych). Także jeśli wykluczyłaś już wszystko, co może Cię zapychać i pogarszać stan Twojej cery, przyjrzyj się dokładniej glicerynie, która znajduje się w większości kosmetyków dostępnych na rynku. (więcej…)
Hydrogenated Castor Oil – Utwardzony olej rycynowy: zawiera kwas rycynolowy, oleinowy i linolowy. Emolient tłusty: tworzy na powierzchni natłuszczającą, odżywczą, kondycjonującą i ochronną warstwę okluzyjną (zapobiegającą TEWL, a przez to zmiękczająca i wygładzającą). W kosmetyku pełni role konsystencjotwórczą, wiąże składniki, bywa substancją myjącą. (więcej…)
Avena Sativa (Oat) Kernel Powder – Ekstrakt z nasion owsa; bogate źródło tłuszczów, białka, błonnika, witamin z grupy B oraz wit. E, pierwiastków (m.in. wapń, magnez, sód, potas, miedź), luteiny, steroli, flawonoidów i saponin. Działa antyalergiczne, zmiękczająco i nawilżająco, sprzyja regeneracji i łagodzi podrażnienia, świąd, egzemy, trądzik, oparzenia słoneczne. Naturalny antyoksydant, zapobiega zmarszczkom i utracie jędrności. Pomaga nawet w przypadku wirusowych zmian skórnych, takich jak opryszczka czy wykwity ospy. Na włosy działa przeciwłupieżowo, wzmacnia cebulki i stymuluje porost włosów. (więcej…)
Hydrogenated Jojoba Wax – Wosk jojoba jest utwardzoną postacią oleju jojoba (który też jest woskiem, ale w postaci płynnej). Działa zmiękczająco, łagodząco, odżywiająco i natłuszczająco: chroni przed mrozem i słońcem. Jest antyutleniaczem, opóźnia procesy starzenia. Nawilża skórę i włosy, działa antyseptycznie i przeciwłojotokowo: zmniejsza stany zapalne, oczyszcza i złuszcza naskórek. Może być stosowany do cery tłustej i trądzikowej. (więcej…)
Xanthan Gum – Lekki emulgator: zagęszcza konsystencję kosmetyku, jest substancja żelującą i stabilizującą. Ma niski potencjał komedogenny i alergenny, jest bezpieczny dla kobiet w ciąży. (więcej…)
Allantoin – Substancja aktywna pochodzenia roślinnego, pochodna mocznika; działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, wspomaga procesy regeneracji naskórka, silnie nawilża i wygładza. Działa keratolitycznie (usuwa martwe komórki odblokowując pory, pozwalając na wypłynięcie nadmiaru łoju na powierzchnię skóry), wygładzające i zmiękczające. Zmniejsza drażniące działanie anionowych substancji powierzchniowo czynnych. (więcej…)
EDTA – Kwas wersenowy: jedna z najsilniej działających substancji chelatowych – wiąże i maskuje kationy metali w kosmetykach, co zapobiega ewentualnemu psuciu produktów, zmianie koloru, zapachu i konsystencji. Ma właściwości regulujące pH. Nie należy stosować kosmetyków zawierających tę substancję podczas stosowania leków z cynkiem, żelazem, miedzią, glinem, bizmutem itp, ponieważ składnik wiąże jony metali, odradza się również podczas przyjmowania antybiotyków. Niezalecany w kosmetykach nanoszonych za pomocą rozpylaczy ze względu na możliwość drażnienia błon śluzowych i układu oddechowego. Substancja drażniąca dla oczu. EDTA w połączeniu ze związkami azotowymi, tworzy nitrozaminy, które mają działanie rakotwórcze. (więcej…)
Sodium Hydroxide – Wodorotlenek sodu (soda kaustyczna); regulator pH kosmetyku i substancja buforująca. (więcej…)
Przejrzyj swoje produkty do pielęgnacji i dowiedz się, co w nich siedzi:
Nie nawilża tak mocno, jakbym tego oczekiwała. Zawiera też mnóstwo gliceryny, dlatego stosowałam ja ostrożnie z uwagi na ryzyko zapchania porów skóry, na szczęście udało mi się tego uniknąć. Stosowana szczodrze – nie wchłania się zbyt dobrze; stosowana oszczędnie – nie nawilża na tyle, bym mogła darować sobie stosowanie kremu na noc. Strasznie się lepi, nawet po zastosowaniu minimalnej ilości. To są minusy.
Ale ma też dużo plusów! Naprawdę rozjaśnia i rozświetla skórę. Co prawda nie zniwelowała moich przebarwień posłonecznych na twarzy, ale zdecydowanie ożywiła koloryt zmęczonej zimą cery. Stosowanie jej kilka nocy pod rząd fajnie przygotowuje skórę do peelingów enzymatycznych, zmiekczając i rozluźniając warstwę rogową naskórka dzięki dużej zawartości papainy. Fajnie, że oprócz nawilżaczy krem-maska Orientany zawiera też delikatne emolienty, które teoretycznie zabezpieczają wilgoć przed odparowaniem, ale w praktyce robią to albo za słabo – albo faktycznie jest to sprawka gliceryny, która w zbyt dużym stężeniu potrafi skutecznie „odessać” wodę z głębszych warstw skóry.
No nie wiem, niby fajny kosmetyk, a jednak coś mi w nim nie pasuje…
Recenzje kosmetyków, informacje ich o składzie i działaniu:
