czarne szmaty. wronia pogoda.

Jednym z ważniejszych powodów, dla których chcę schudnąć, jest fakt, że mam całą (trzydrzwiową!) szafę zajebiście pięknych ciuchów po mojej Przyjaciółce, która genialnie zna się na modzie, ma świetne wyczucie stylu i nosi rozmiar, który był również moim rozmiarem, ale jakieś 20 kg temu. Także same rozumiecie.

A poza tym odkopałam moje konto na Pintereście, gdzie z dawnych lat mam całą tablicę ciuchów, które mi się strasznie podobają i które nosiłabym, gdybym tylko była szczupła. Bo wtedy usłyszałam od Wielkiej Skończonej Miłości (WSM), że nie mogę, bo jestem za gruba, a takie ciuchy są dla chudych. No sami rozumiecie.

Teraz jestem jeszcze grubsza, więc tym bardziej chcę je Wam pokazać:

[serious-slider id=”1153″]

 

Pamiętam, że wtedy pokazałam kilka z tych „wymarzonych ciuchów” mojej ówczesnej Czytelniczce, z którą korespondowałam – super uzdolnionej graficzce Joannie Dydyńskiej (patrzcie: dyskadesign.pl oraz behance.net), a ona w ramach niespodzianki narysowała i zaanimowała mnie z kijkami nordic walking (oraz z moją ukochaną „cygańską” spinką do włosów zwaną „oktopusią”) w jednej z tych kreacji…

… i z adnotacją, że maszeruję do „Stayin’ Alive” Bee Geesów ♥ – więc kliknijcie koniecznie PLAY i patrzcie:

Jezu, jaka ja byłam zachwycona, wzruszona i dumna!
To ja! W okularach, z chujową spinką i wiecznym dziubkiem ♥

Oczywiście zaraz pokazałam tę animację WSM, która stwierdziła, że… to nie ja.
Bo ja wyglądam zupełnie inaczej: jestem grubsza, bardziej przysadzista, nie mam takiego biustu i smukłych nóg. Także sorry.

Od razu zeszło ze mnie powietrze, radość i wszystko inne. Jak zwykle. WSM była mistrzynią gaszenia mojego entuzjazmu, radości i wiary w siebie.
I choć jeszcze chwilę temu chciałam pokazać tę animację całemu światu; wrzucić na ją bloga, instagrama i wszędzie, gdzie tylko się da – momentalnie zamknęłam temat, czując jedynie wstyd i porażkę.

Drugi obrazek Aśki także nie spotkał się z aprobatą WSM, bo wiadomo – byłam na nim nierealistycznie szczupła, zgrabna i ładna, natomiast ona, WSM, była według siebie narysowana jako zbyt kanciasta i niezgrabna. Także sami wiecie, szkoda gadać.

Ciszę się, że teraz odkopałam te obrazki i mogę je Wam pokazać, a Tobie – Asia – dziękuję za nie z całego serca ♥, bo wydaje mi się, że wtedy tego nie zrobiłam tak, jak powinnam. Ze wstydu, że nie dorastam do ideału.

 

No i tyle o ciuchach, czarnych szmatach i kostiumach nietoperza.

Na zewnątrz jestem czarna, ale w środku mam tak:

(posłuchajcie proszę tej piosenki, bo jest absolutnie piękna i jest moim powerplayem od wielu dni)

Multi-Love
Checked into my heart and trashed it like a hotel room
Who is your God? Where is she?
She wants to bury me in Austin under Uchiko
She don’t want to be a man or a woman
She wants to be your love

Multi-Love
All of the other stalker daughters dragged her under
May all her minds be made up
I’ll be your Vicodin, expired and escaped to Valhalla
She don’t want to be a man or a woman
She wants to be your love

Multi-Love has got me on my knee

We were one, then become three
Mama what have you done to me
I’m half crazy

Multi-Love

It’s not that this song’s about her
All songs are about her
Sun shines underneath us
Fearing new kinds of mind control and just blaming each other
She don’t want to be a man or a woman
She wants to be your love

[Multi-love, Unknown Mortal Orchestra]

 

A Wy jakie ciuchy lubicie?
Wrzucajcie foty w komentarzach (Disqus, WordPress) – chętnie pooglądam! 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

44 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Porcelina

Ejjjjj, ja od lat słyszę od Żony że takie ubrania są dla grubych! I jak tu żyć, komu wierzyć w takiej sytuacji?! Też uwielbiam takie ciuchy ale za każdym razem słyszę, że kupiłam nowy worek ;)

zazie.com.pl

Wygląda na to, że a kobietami nie sposób nadążyć :D

dorota

zupełnie przez przypadek…….nie, właśnie nie przez przypadek, trafiłam na Twój blog, Olgo. Nie pamiętam ile już lat zaglądam do Ciebie, cztery , pięć, może sześć. Studiowałyśmy sto lat temu razem, możesz nie pamiętać, bo niczym szczególnym na tych naszych studiach się nie wyróżniałam, o ile nawet nie zlewałam się z szarzyzną przybrudzonych ścian na naszym wydziale:) Olgo, w stylowych ciuchach czy w szerokim worze, chuda jak patyk (taką Cię pamiętam) czy o kilka rozmiarów większa – piszesz fantastycznie! i będę odwiedzać Cię od czasu do czasu…. tylko tyle, nic więcej. pozdrawiam, Dorota, koleżanka z roku:)

Anonimowo

Dorota Grzymała:) mieszkałam na Kicu i prowadzałyśmy się z Anią Sikorą. chyba razem u Leszczyńskiego magisterkę robiłyśmy?

Ella-5

Sukienki noszę. Bo wygodnie, niczego nie trzeba dobierać, zastanawiać się czy pasuje, czy nie, a wygląda się w miarę dobrze.. Różne – dłuższe, krótkie, szerokie, dopasowane (to rzadziej, ale też). Wzorzyste, jednokolorowe, lubię też minimalistyczne (czarne, szare, prościutkie).Tę z Twojej animacji mogłabym mieć, fajna. Tak mi się zrobiło z sukienkami tuż przed czterdziestką, wcześniej jakoś mniej chętnie je nosiłam. A nawet uzależniłam się od ich kupowania… Boję się liczyć ile mam.
Przykro mi bardzo się zrobiło, że wierzyłaś swojej wsm. Jak to możliwe, zastanawiam się…

warewolf

A w międzyczasie możecie polepszyć swoją karmę:
PILNE❗️Dziecko w obliczu śmiertelnej choroby! 8 milionów za życie Marysi! https://www.siepomaga.pl/pl/razem-dla-marysi

warewolf

No-Self Esteem | by Ajahn Brahm

https://www.youtube.com/watch?v=hXd09oGHD0I

świnia z klasą

Ej, bo ja tu cały czas jestem. No i jestem chyba silną osobowością, bo kompletnie nie wiem, nie znam takich sytuacji, o których piszesz. Nikt mi nie będzie mówił, jak mam się ubierać, czesać i teges. Mam galopującą niedoczynność tarczycy i napady tuszy co 10kilo w jedną lub drugą. Ale to ja.
Ale Ty, Zazie, daj już spokój z przeszłością. Popatrz na siebie, jesteś piękna! Jeśli ktokolwiek próbował Ci wmówić, że jest inaczej, to po prostu się mylił albo zazdrość lub jeszcze gorsze uczucia wzięły górę. I to nie była Wielka Miłość, tak się nie kocha. Trzymam kciuki za Ciebie, a Ty trzymaj się tego, co masz?

Anonimowo

Si Bella, to sem ja. Bierna, ale wierna. I nieustająco zafascynowana. Btw na insta grzmoty?

świnia z klasą

To powyżej to ja, zapomniałam się przedstawić ?

Anonimowo

Nie wiem, czy moge komentowac, bo jestem tylko anonimowym czytaczem. Osmielona zacheta, napisze, ze ja uwielbiam ciuchy z przeszlosci, kiedy liczyl sie kroj i szew, a ubrania nadawaly ksztalt cialu. Najchetniej nosilabym edwardianskie spodnice, trzewiki i kurteczki z aksamitu. Uwielbiam aksamit. Niestety urodzilam sie w czasach zalewu tandety, wiec poluje w uzywanych ciuchach, na targowiskach, w komisach i tworze wlasna kolekcje ubran do podziwiania, dotykania. Jestem uzalezniona od zdobywania rzeczy pieknych, a tych niestety nie warto czasem nosic na co dzien, bo nie dosc, ze czlowiek uchodzi za dziwaka, to jeszcze szkoda niszczyc jak cos jest zbyt piekne, by to zniszczyc nieostroznym rozdarciem, czy praniem.

Modra

Nie wiem, czy moge komentowac, bo jestem tylko anonimowym czytaczem. Osmielona zacheta, napisze, ze ja uwielbiam ciuchy z przeszlosci, kiedy liczyl sie kroj i szew, a ubrania nadawaly ksztalt cialu. Najchetniej nosilabym edwardianskie spodnice, trzewiki i kurteczki z aksamitu. Uwielbiam aksamit. Niestety urodzilam sie w czasach zalewu tandety, wiec poluje w uzywanych ciuchach, na targowiskach, w komisach i tworze wlasna kolekcje ubran do podziwiania, dotykania. Jestem uzalezniona od zdobywania rzeczy pieknych, a tych niestety nie warto czasem nosic na co dzien, bo nie dosc, ze czlowiek uchodzi za dziwaka, to jeszcze szkoda niszczyc jak cos jest zbyt piekne, by to zniszczyc nieostroznym rozdarciem, czy praniem.

Anonimowo

zeby byly czarne albo szare. i jak jest wor na gorze, to skinny bottom, albo szarawary i skinny top. generalnie w worse po calosci rowniez prezentuje sie jak wozna ???
teraz mam kryzys, bo, jak wiesz, od niedawna mieszkam w krzavzorach jako offgriderka, wiec szczytem stylingu SA w tym momencie yoga pants ?

abenda

to bylam ja, agenda.

abenda

Na tej cudnej animacji masz skinny leggings i super wygladasz! ?

Asia

Super ciuszki. We mnie od razu taki praktyczny głąb się odzywa: a jak to prać, prasować, wieszać? Żeby po jednym użyciu nie wyglądały jak szmaty? Bo znając swoje możliwości…
Tak jak Ty ze spodniami rurkami, ja mam z rajstopami i golfami. Lubię C&A, bo tam są rzeczy miękkie, miłe w dotyku, wygodne, niedrogie i w dużych rozmiarach. Robię zakupy raz na ileś lat, wtedy kupuję z 10 sztuk różnych części garderoby, aby je mieszać ze sobą i mieć spokój na długi czas. Ostatnio kupiłam tam kurtkę zimową na wyprzedaży. W dziale ciążowym i madkowym. Miała na środku taką dopinkę na dziecko, które mogłoby być np. przypięte w chuście. Dziecka nie mam, w domu próbowałam wcisnąć tam mojego jamnika, ale się nie zmieścił. Zresztą nie podobało mu się to. Dopinkę odczepiłam, kurtka jest spoko, kosztowała 99 zł.
Odchudzanie odchudzaniem – stylówką zajmę się później. Ale chyba rozejrzę się za kimś, kto by mi powiedział, w jakich kolorach by mi było dobrze.
Kilka lat temu szukałam sukienki na wesele brata (nie jest to proste, jak się ma rozmiar 48 i metr pińdziesiont w kapeluszu, aj noł). No i weszłam do takiego butiku, co to się reklamował: rozmiary do 56. Ciuchy drogie, ale stylówki nie na mnie. Raczej garsonkowe i sukienki do kolana, a ja nogi to nie bardzo. No i babka się poci, przynosi mi do przymiarek kolejne suknie, a ja jak zwykle nieasertywna, więc udawałam, że coś mi tam pasuje, chociaż wiedziałam, że nic nie kupię. Nagle babka mówi: Czemu pani upiera się tak przy takich burych kolorach, do pani pasuje taki kolor morski, między zielonym, a niebieskim. Zaraz coś przyniosę.
Obśmiałam się w duchu jak norka, bo oczywiście – szary, czarny, granatowy, oliwkowy – spoko. Ale sukienka w kolorze jakiegoś turkuso-szmargadu?
No nic. Pani przynosi suknię, sztywną i totalnie nie w moim stylu. Ale zakładam i nagle – cud. Oczywiście sukienka nadal nie dla mnie, ale ten kolor! Moja twarz nagle nabrała zdrowego blasku, a włosy szlachetnego chłodnego odcienia blondu, oczy zwyraziściały, mam brązowe. Nie wierzyłam w to, co widzę. Babeczka miała oko i naprawdę wiedziała, jaki kolor mi przynieść. To był mój kolor.
Sukienki nie kupiłam, ale kupuję od tamtego momentu morskie szale i apaszki, hyhy.
No i nie wiem, może w jeszcze jakimś odcieniu by mi było fajnie? Tylko kogo o to zapytać? Tego butiku już nie ma, niestety.
PS Co z to grupo fsparcia?

Asia

Oj, przegapiłam.

Jestem na FB, nawet kiedyś pisałam do Ciebie w sprawie płytek w kuchni. ;) Wysłałam akces.

Małgorzata

Ten czarny awangardowy styl bardzo do Ciebie pasuje!
Parę lat temu byłam pewna że widziałam Ciebie i Syd w Ikei w Jankach, wszystko się zgadzało, jedna miała długie czarne włosy, druga, ta wyższa, podgoloną głowę i resztę włosów upiętą w mały koczek. Długowłosa miała nawet okulary i oczy umalowane z kreseczkami! Ubrane byłyście właśnie w takim stylu jaki tutaj pokazujesz. Czułam się jakbym zobaczyła kogoś sławnego bo już wtedy regularnie czytałam Twój blog. Nawet chciałam podejść i wyrazić zachwyt Tobą i Twoim blogiemale na szczęście tego nie zrobiłam. Okazało się bowiem że to nie Wy. Chciałam ucieszyć się w komentarzu że Cię widziałam, a tymczasem zobaczyłam post, że w ogóle nie ma Was teraz w Warszawie, byłyście u jakichś znajomych. Tak więc teraz już wiesz że gdzieś tam masz bliźniaczkę z którą dzielisz gust do ubrań (i najwyraźniej podobają Wam się również podobne kobiety).

Ewa

Totalnie zajebista grafika i podobieństwo zostało tam złapane idealnie! Moje wymarzone ciuchy i mega proste workowate rzeczy w których wyglądają idealnie drobne i śliczne azjatki. Gdy ja załozyłam coś w tym stylu (A sama wyglądam jakbym azjatkę zjadła) to wyglądałam jak pani woźna. Podobnie z turbanami, uwielbiam turbany i mam dwie znajome które sobie splatają chustki jako turbany, pozazdrościłam, oplotłam głowę i co? Znowu jakbym właśnie skończyła maraton sprzatania mopem podłóg w mojej podstawówce.

Aja

Skąd ja to znam? Ślinię się w Desigual na większość rzeczy, ale nosić mogę szal i torebkę ?. Nawet w liceum nie mogłam przechodzić okresu buntu, bo w ciuchach punka wyglądałabym jak swoja własna karykatura. Do Jarocina pojechałam jako hippiska.
Mój wymarzony zestaw :jasne dżinsy i biały t-shirt + trampki. Wystarczyłoby gdybym wyglądała w tym dobrze.
Póki co, czarne spodnie ze stretchem, bluzki za biodra. Czyli ciotkowato.
Eh.

Ewa

czyli u Ciebie to tylko kwestia techniki turbanowej a nie ogólnej aury sprzątaczki :D

abenda

??? turbany – to samo!

MM

Dziękuję !!! Jestem w Team Zazie !!!
Yuhuuuu ❣️❣️❣️❣️

dzbanek

szanuję twój gust i uczucia, ale nigdy w zyciu nie pomyslalalabym, że Syd jest ładna !!

abenda

Same!

Banga

Zgadzam się. Wolę chłopaków, ale gdyby było inaczej, to przy Zazie nawet nie spojrzałbym na Syd:-) Jesteś i zawsze byłaś od niej milion razy piękniejsza!

Taleyah

Grafika i animacja rewelacyjne! Joanna jest mega zdolna! Jedyne czego mi brakuje to podskakujące mopsy :).

Anka

Ja kompletnie nie mam nosa do ciuchów, po prostu nie wiem w czym będę wyglądać i czuć się dobrze, w rezultacie kupuję mnóstwo rzeczy, które mi potem zalegają. Jestem mistrzem wyrzucania rzeczy z metkami, bo w przymierzalni było super, ale potem okazuje się, że jednak ujowo.
Zazie, musiałam konto na Fejsiu założyć, żeby dostać się do grupy, czekam na akceptację i będę się udzielać:)

Lilav.

…niestety mam styl zdobywcy Gubałówki, tudzież rdzennego Słowianina, mieszkańca Nowej Huty . Prym wiodą dresy. I to męskie. Ogólnie bardziej podobają mi się męskie ubrania i często takie nabywam. Przeciętnemu facetowi na mój widok w tych kreacjach opadnie wszystko, łącznie z rękami. Oprócz tanich sieciówek, zaopatruję się też w ubrania w Giorgio Biedroni, Lidlu oraz w lumpeksach:))) Z kobiecych rzeczy – uwielbiam jak się coś świeci. Brokat i cyrkonie – na zegarkach, butach, kolczykach i wszelkich kremach do ryja. Jestem mistrzynią w podkreślaniu strojem swoich mankamentów, ale w sumie mam na to wyjechane, czy szary trykot powiększa moją i tak wielką doopę w rozm. 42/44. Wieś tańczy i śpiewa po prostu. W stroju najbardziej zwracam uwagę na wygodę. Należę do tych pań, które sukienkę wkładają raz na 5 lat i wtedy ludzie biją brawo. Mogłabym założyć bloga pt: jak się nie ubierać:))

Anka

Wow! ale z Ciebie szczęściara – TAKĄ grafikę mieć!!!!
A na tej grafice Ty – bez żadnych wątpliwości (ach,ten dziubek)

PS
Zazie, 'robisz’ w języku polskim ;-) czy 'także’ zamiast 'tak że’ to już standard, zaakceptowane????
także = również
tak że = więc

marcin

Zazie z drugiego końca pokoju mówi „odpowiedz”, to odpowiadam: nie, to ciągle błąd :) (a na obrazku kreacje)

Scroll to top
44
0
Would love your thoughts, please comment.x