Cóż to była za pouczająca wiosna! Co za orzeźwiający kubeł zimnej wody na ten mój durny łeb rozgorączkowany płonnymi nadziejami! Jakiż cudowny wpierdol mentalny i łzawe pożegnanie z resztkami złudzeń, które nieopatrznie zapodziały się gdzieś pomiędzy wiarą, nadzieją, miłością a lajkami w serwisach społecznościowych.
O, niezmierzona nauko płynąca z porażek! O, źródło wiecznej mądrości tryskające ze skały, o którą przyszło mi centralnie przypierdolić łodzią! Co za urzekająco piękna katastrofa! Wierzcie mi na słowo, drodzy państwo, wielka szkoda, żeście tego nie widzieli
Teraz już nieco oprzytomniawszy, otrzepawszy się i stanąwszy w miarę prosto. Od tej chwili garda trzymana będzie nieco wyżej, dynamiczna praca nóg zapewni równowagę i bezpieczny dystans, a zręczne uniki, odchylenia i bloki sprawią, że żaden cios Tajemniczej Pieści Znikąd nie przyklei się już więcej do moich warg. W przeciwieństwie do uśmiechu, którym cię obdarzam, nie zapominając przy tym, że w twojej obecności warto mieć oczy z tyłu głowy. Na wypadek noża, który w moje plecy wchodzi jak w masło.
Nawet nie próbuj.
just wait for it, watch me now.
What you want, your invitation?
I ain’t gon’ give you nothin’
Well, how long have you been waitin’?
I don’t give no fucks
co się stało?!