strona główna > codziennik > psyche
Poniedziałek, 27 lutego 2023, tuż po 7:00, Mokotów.
Stoję i czekam na autobus, który zawiezie mnie do szpitala.
Jutro mają mnie operować.
Czuję się tak strasznie staro. Jak te przejrzałe, uschnięte i dziwne owoce,
kurczowo trzymające się łysego i zahibernowanego drzewa…
Zbyt przejrzałe i stare, by je zerwać.
Zbyt silne i uparte, by spaść.
Zdecydowanie dziwne. I na pewno niejadalne.
Taka właśnie jestem: stara, dziwna i niesmaczna.
Za chwilę będzie marzec. Pamiętam tu z bloga, z czasów gdy jeszcze byłam szczupłą, w miarę ładną i egzaltowaną dziewuchą przed 30-tką, że rok w rok – w okresie marcowego doła – słuchało się Kasi Stankiewicz i było się zajebiście skomplikowanym, smutnym oraz rozpierdolonym…
Aktualnie nic z tych rzeczy mi nie dolega.
Po prostu jestem stara i zmęczona.
Oraz boję się operacji.