Moon, a hole of light

strona główna > codziennik

 

Tego bloga w zasadzie nikt już nie odwiedza, więc na powrót mogę czuć się bezpiecznie. Po raz kolejny przywiódł mnie tu wstydliwy przymus rejestrowania własnych upadków emocjonalnych. Marnuję czas i przestrzeń, liczę straty. Kiedyś po prostu zdechnę z tego smutku i zachwytu nad światem. Jak my wszyscy.

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ola

Ja odwiedzam! Cieszę się, że wróciłas do pisania
pozdrawiam
dawna sąsiadka z Ochoty

Paulina

Ja akurat zajrzałam. Odwiedziłam znaczy.

Anita

Odwiedzam, czytanie o Twoich odczuciach czy smutkach czasem pomaga zrozumieć własne.

Anna

Ja odwiedzam regularnie. Często odnajduję tu siebie, także swoje straty i rozczarowania…

Scroll to top
4
0
Would love your thoughts, please comment.x