obcy papież, luksusowa pasztetowa, płyty CD i Nokia 6610

strona główna > codziennik > sekcja archeo

 

Jest maj 2006 roku, mam 28 lat i właśnie kupiłam sobie pierwszy w życiu aparat kompaktowy Canon Ixus 800is

jedno z pierwszych zdjęć robię nim w pracowej toalecie i jestem bardzo przejęta faktem, że mam swój własny aparat!
do tej pory trzaskałam foty ciężką lustrzanką należącą do mojej dziewczyny – Lucy :)  [ej, kto pamięta Lucy z bloga?]

 

a to jest mój ówczesny telefon, serio. z kolorowym wyświetlaczem, polifonicznymi dzwonkami i możliwością wysyłania MMSów.
bez aparatu foto, bez fejsbuczków, instagramków, tiktoczków, bez maila. bez internetu!!!

 

w 2006 całą komunikację towarzyską ogarniało się na Gmail Chat, wszelkie afery, romanse, rozstania i powroty.
muzyki słuchało się z kieszonkowych „empetrójek”, a foty zgrywało się na płyty CD.

 

 

Zazie pracowała wtedy w dziale programowym Radia Zet i miała swój telefon… stacjonarny!

 

wszystko działało w programie Lotus Notes

 

to były czasy! uwielbiałam tę robotę!

 

w Watykanie rządził obcy papież. papież Niemiec. już nie „nasz Papież Polak”, tylko złowrogi papa Ratzinger

 

podwórka w centrum Warszawy pokrywały kolorowe murale

 

a wieżowce zdobione były osobliwymi kreacjami

 

 

kwitł handel przenośny, obwoźny i partyzancki

 

a każdy zjadacz chleba mógł sobie podarować odrobinę luksusu

 

taki luksus to nie w kij dmuchał!

 

za minutę połączenia komórkowego płaciło się 22 grosze w Heyah

 

wszyscy jarali się „Kodem da Vinci” Dana Browna

 

i serialem „Lost”

 

a TVN oglądało się na kineskopowym telewizorze wielkości tostera.

 

i jakoś się żyło! ;)

 

 

 

strona główna > sekcja archeo

Obserwuj Zazie:
Subscribe
Powiadom o
guest

4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Aga

Ano. Idea:)

Nat

Boże, Boże, nostalgia mną szarpie teraz. Bo ja czasem jeszcze jestem obrażona na świat, że już nie jest 2006.
I pamiętam Lucy z bloga! Twojego i jej. W sumie to od koleżanki trafiłam do Lucy, od Lucy – do Ciebie (btw miałam wtedy chyba 17 lat i wyobraź sobie, że Twój blog pomógł mi wówczas bardzo ogarnąć moje auto-pytania o orientację, nigdy nie przestanę być wdzięczna). Tu zostałam, zafascynowana, i czytam do dziś. Dzięki, że ciągle jesteś w necie, Zazie. Chciałabym kiedyś Cię poznać na żywo!

BasiaB

ej no, tymi pierwszymi to mi zrobiłaś radochę. się tam u ciebie wisiało towarzysko u biurka :)

Scroll to top
4
0
Would love your thoughts, please comment.x