strona główna > odchudzanie > dieta dr Beck
Zrobiłam to, serio. Zdeterminowana, a wręcz zdesperowana, w wieku 45 lat, po dziesiątkach diet i setkach jadłospisowych upadków – w końcu straciłam do siebie cierpliwość i pierwszy raz w życiu… zamówiłam dietę pudełkową! I powiem Wam, że po pierwszym dniu jestem absolutnie zachwycona i najedzona!
Pięć niedużych porcji w wersji “diabetic & low sugar”, totalnie smaczne i urozmaicone, lekkie i świeże. Gdy tak patrzę na to, co dzisiaj zjadłam, to… nie ma szans, absolutnie nie ma szans, żebym coś takiego regularnie przygotowywała sobie w domu. Musiałabym non stop albo stać przy garach, albo biegać po sklepach, albo zastanawiać się nad jadłospisem na kolejny tydzień. Nie ma opcji, to nie dla mnie. Jestem chujową panią domu i beznadziejną kucharką. Dlatego od teraz zamierzam nadszarpywać domowy budżet, dopóki nie schudnę kilku konkretnych kilogramów. Jestem tego warta, serio.
A w bonusie – skończy się jedzenie byle czego, podjadanie węglowodanowych “kociołków Marcinka” oraz jęczenie, że nie wiem, co mam zjeść i w rezultacie uleganie jakiejś bezsensownej zachciance z towarzyszącym jej postanowieniem, że od jutra wezmę się za siebie.
Wzięłam się od dzisiaj. Tak na poważnie.
A jakie są Wasze doświadczenia z dietą pudełkową?
Totalnie nie w temacie: jest taka dziewczyna, Gośka Serafin, która prowadzi na YT rozmowy o depresji, ADHD itp. (na Insta jako Dziewczyna od Głowy), zaprasza bardzo różnych ludzi, w tym z blogosfery, myślę, że mogłoby Wam razem wyjść coś fajnego :)
A w temacie: są może jakieś fajne sałatki? Nieustannie szukam inspiracji :)