Codziennik
zwyczajne życie w słowach i obrazach
Codziennik
zwyczajne życie w słowach i obrazach
Codziennik
zwyczajne życie w słowach i obrazach
Codziennik
zwyczajne życie w słowach i obrazach
Codziennik
zwyczajne życie w słowach i obrazach
Previous slide
Next slide

Codziennik Zazie • Zwyczajne życie w słowach i obrazach

podobno zaczyna się robić niesmacznie

dawne czasy nieustającego bajlando… ile to lat temu, nie wiem, chyba z pięć. teraz jestem już stara, gruba i ciągle płaczę.   czyli zupełnie odwrotnie niż nakazuje instagramowa netykieta. chuja tam. jak mnie kurwa wkurwiają te wszystkie cytaty, mądrości i wyrzygi.

Czytaj więcej »

lekcja zamykania drzwi za ludźmi

  Odejście Kumoka pociągnęło za sobą lawinę drobnych zdarzeń. lub ich braku. mijają dni, a ja mam coraz więcej lekcji do odrobienia, gorzkich pigułek do przełknięcia i drzwi do zamknięcia.            

Czytaj więcej »

Patrzę na tę buzię i czuję ciepło, słodycz, miód na serce….

  Mój stareńki kurczaczek ❤️ mój Wąż Grubas, moja Mała Biała Kiełbasa, mój Ciuciuś, mój Kowboj, moja Krewetka Arletka, mój Biały Kret, mój Mały Karaluch, moja miłość, mój Kumok. Wystarczyło na nią popatrzeć. I od razu było lepiej, cieplej, radośniej. Wszystko miało sens.   Moje Słońce 🌞 ilekroć na nią patrzyłam, tylekroć myślałam sobie, że

Czytaj więcej »

Łączę kropki, przelewam wodę, buduję rurociągi

Wieczorami, po pracy, zaczyna się kryzys. Gram w gry, żeby mi nie rozjebało mózgu. Kolekcjonuję świąteczne ozdoby, kiełbasy, owoce. Łączę kropki, przelewam wodę, buduję rurociągi. Nigdy nie lubiłam grać w gry. Zawsze było mi szkoda czasu. Teraz gdy gram, boli tak samo, ale przynajmniej nie płaczę, bo bym nie widziała tych wszystkich kiełbas, co mam

Czytaj więcej »

Najbardziej przeraża mnie to, że już nigdy.

  dziś o 23.00 miną dwa tygodnie od śmierci Kumoka 🖤 Mam nadzieję, że świetnie się bawi i jest ze swoją Pierwszą Mamą (na zdjęciu Szanowna Mama po prawej i wspaniałe dzieło jej życia – Kumok❤️ po lewej) Tymczasem ja – żyję, choć wydawało mi się to niemożliwe. Pracuję. Śpię. Płaczę. Czytam. Jem. Płaczę. Siedzę.

Czytaj więcej »

łąkowy lodołamacz, torujący sobie drogę mordką

  Listopad – tak ogolnie i w całokształcie – nie jest łatwym miesiącem, sami przyznacie. Kumok nienawidziła zimna i mokrości, więc nic dziwnego, że dyskretnie wymknęła się do ciepłych krajów, kwietnych łąk i szumiących drzewostanów. Kumok kochała brodzić w zieloności wysokich traw – była niczym łąkowy lodołamacz, torujący sobie drogę mordką, przedzierający się przez zasieki

Czytaj więcej »

Miszurek została sama…

  3 listopada: Wiele osób pyta, co z Miszurkiem… Miszurek już chyba wie, co się stało. Po tym, jak Kumok odeszła w lecznicy (naturalnie, bez eutanazji) – zabrałam jej ciałko do domu i pokazałam Miszurkowi. Obwąchała je, przestraszona, ale potem się uspokoiła. Spaliśmy wszyscy razem w łóżku, a Misio jeszcze rano siedziała przy Kumoczku i

Czytaj więcej »

minął tydzień.

  jest słoneczny listopadowy poranek. moja żałoba jest podobno zbyt głośna. moja miłość do Kumoka również była nie do zniesienia. widocznie taka właśnie jestem. kocham tak jak umiem, głupio i na opak. nie potrafię mądrze poradzić sobie ze stratą. mówią, że potrzeba całej wioski żeby wychować dziecko. ja potrzebuję całej wioski, by opłakać jego śmierć

Czytaj więcej »

Kumok ma ostre zapalenie trzustki

  Bardzo prosimy o kciuki i dobre myśli. Kumok ma ostre zapalenie trzustki. Szczęście w nieszczęściu, że nie wymiotuje i nie ma biegunki. Ale ból jest ogromny. Walczymy pod kroplówką.     Halloweenową noc pełną grozy, strachu, rozpaczy i najczarniejszych myśli spędzamy na podłodze w klinice weterynaryjnej.     1 listopada: Wczoraj ok 22 był

Czytaj więcej »

nie mam na nic siły, więc scrolluję internety

i znalazłam na TikToku film, który mnie zasmucił i trochę przeraził… Daleka jestem od oceniania, bo generalnie filmik ma pozytywny wydźwięk, ale… Czy naprawdę „dzisiejsza młodzież” uważa, że pójście samemu na spacer i na kawę do kawiarni, zapalenie w domu świeczek i tańczenie w kuchni – za jakieś wyjątkowe przeżycia, które widuje się przeważnie w

Czytaj więcej »

Kumok wróciła, za to ja się rozłożyłam

  Trzy dni leżenia plackiem w łóżku, w większości bez przytomności. Po 2 dniach na łożu boleści odwołuję wszystko, co ostatnio pierdoliłam na temat życia i reszty spraw. Jednak rację mają matki, ciotki i babcie: najważniejsze jest zdrowie. Chcę swoje z powrotem! Kumok nie odstępowała mnie na krok, cały czas leżała ze mną w łóżku,

Czytaj więcej »

Kumok is back!!! 😄🤘🏻❤️

  Wrócił nasz niegrzeczny, awantury akrobata! Kumok czuje się już na tyle dobrze, że wróciła do swych codziennych aktywności Zwycięzcy i Człowieka Sukcesu: żre, sra, awanturuje się i przechodzi Miszurkowi po głowie, gdy zajdzie taka potrzeba. A potrzeba ta zachodzi dosyć często, bo ślepa Kumok nie uznaje omijania przeszkód, tylko pokonuje je w pełnej prędkości

Czytaj więcej »

Kumok kompletnie opadła z sił

  To, co zawsze dawało nam siłę do walki o zdrowie Kumoka – to jej dobre samopoczucie. Mimo tych wszystkich chorób diagnozowanych przez specjalistów, Kumok zawsze czuła się w miarę OK i na pierwszy rzut oka ciężko było domyślić się, że oto mamy do czynienia z ciężko chorym psem. Dlatego ostatnie dni, podczas których Kumok

Czytaj więcej »

Nie wiem, co się dzieje z Kumokiem, ale bardzo, bardzo się boję…

  Pisałam już, że moim zdaniem Kumok jakoś dziwnie osłabła w ostatnich dniach. Nie rozumiem tego, bo przecież od samego początku choroby nie miała tak dobrych badań jak teraz… Guz serca zmniejszył się diametralnie, jest ledwo widoczny na echo serca, objawów nadciśnienia płucnego brak, płuca czyste, krew w porządku, jama brzuszna też OK. Tylko ta

Czytaj więcej »

migrena, niepokój, paranoja

  Na pytanie, czy o siebie dbam tak samo dobrze, jak o Kumoka – odpowiadam: OCZYWIŚCIE! padłaś? powstań! + ogromne ilości kofeiny a tutaj już migrenka pokofeinowa. ale taka prawdziwa, z mdłościami i przyległościami. aktualnie działa mi tylko jedno oko.   w suońcu. ale tylko w połowie. bo reszta przecież musi być cieniem, zmęczeniem, smutkiem-odtrutkiem

Czytaj więcej »

Brawo, Kumok! ❤️ genialne wyniki badań!!! ❤️

 Wiem, że świat płonie i trzeba walczyć, ale dla mnie ważniejsza od całego świata jest ta Mała Piesia i to o nią walczę każdego dnia ❤️ A dzisiaj trzęsę się ze strachu, bo mamy jutro badania kontrolne: krew, echo serca, usg jamy brzusznej i RTG płuc 💪🏻 Trzymajcie kciuki za Kumoka! ❤️   13 października:

Czytaj więcej »

kolejna koszmarna diagnoza?

  10 października: Jutro zaczynamy serię badań kontrolnych u kardiologa radiologa, onkologa + badania krwi. Musimy też zaradzić ranie na pleckach Kumoczka, która powstała po zakropleniu jej przeciwkleszczowym Advantixem 2 miesiące temu. Niestety podczas brania Palladii skóra robi się tak delikatna i wrażliwa, że doszło do poparzenia chemicznego, które nie chce się goić (także przez

Czytaj więcej »

bambosze apokalipsy

Kupiłam sobie kapcie na zimę, takie bambosze za kostkę, wyściełane misiem i powlekane domową stylówką starej kobiety ledwo powłóczącej nogami po skrzypiącej dębowej podłodze. I w rzeczywistości jest mi do niej bliżej niż dalej, bo raz, że jestem już niemłoda, a dwa: naprawdę ciężko szuram tymi płaskimi bochnami stóp, ale nie ze starości, tylko z

Czytaj więcej »

Tak zwana ludzkość w obłędzie. Tak zwana Zazie w błędzie.

I tak oto wczoraj w godzinach popołudniowo-wieczornych, wraz z resztą populacji naszej błękitnej planety, doszliśmy do kresu internetu, stanęliśmy nad przepaścią i spojrzeliśmy w oczy tej strasznej pustce ziejącej krępującą ciszą i niewygodnym milczeniem. Chłodne powietrze październikowego wieczora gęstniało z każdym oddechem przerażonej gawiedzi. Jeszcze przez chwilę trwaliśmy w tym pełnym niedowierzania osłupieniu, by z

Czytaj więcej »

A dlaczego napisałaś na blogu, że…

… że herbata była za gorąca, a rozmowa za krótka? I że ci przykro, że głowa boli, że się nie wyspałaś, że zrobiłaś oraz nie zrobiłaś, że gdzieś tam pójdziesz, ale gdzie indziej to już nie? I co to znaczy, że jesteś zmęczona, że tamto lubisz i że chcesz bardzo, tego już nie i że

Czytaj więcej »

43. co się zmieniło, oprócz tego, że wszystko?

W listach do redakcji pytacie mnie, co dostałam na swoje 43.urodziny.. Już śpieszę z odpowiedzią! Otóż dostałam od Marcina roczną prenumeratę… ROBAKÓW Z CAŁEGO ŚWIATA jaram się w opór!!!     jestem grubą i pyzatą 43-latką, spokojną i łagodną, szczęśliwą, kochaną, akceptowaną.   sierpień 2017.  jestem szczupłą 39-latką, wymęczoną wielomiesięcznymi dietami i głodówkami, skrajnie nieszczęśliwą,

Czytaj więcej »

zmęczenie materiału i kompletny brak zasilania

  wraz z początkiem września rozpoczęłam dwie nowe roboty + chciałam postawić nową wersję sklepiku świecowego! Tymczasem zdycham sobie na grypę i nawet umycie włosów przekracza aktualnie moje możliwości… Kumok – jak zwykle – power zwycięzcy i człowieka sukcesu ❤️ Ale zgodziła się ze mną chwilę poleżeć, gdy mi odcięło zasilanie w całym ciele… PS.

Czytaj więcej »

Miszunia urodzinowa ❤️

  Mama, pobudka! Ta mała gruba larwa spała dziś twarzą na mojej poduszce, a dupskiem ma poduszce Marcina     A kto dzisiaj kończy 11 lat i nadal jest najsłodszym mopsim bobasem, który nigdy nie dorósł, a już się zestarzał? To Miszurek (de domo FCI: Kloe Pretorianin) – najbardziej wrażliwa, uczuciowa, empatyczna i neurotyczna mopsia

Czytaj więcej »

nasza codzienność – z filtrem czy bez?

żyjemy trochę w kucki, w chaotycznej prowizorce, w wiecznym niedoczasie, zmęczeniu i bałaganie… targając wózek wypełniony mopsami kolejką WKD, autobusami, tramwajami i metrem – w trzaskający mróz, z prosiakami w śpiworze i z termoforem wypełnionym gorącą wodą, jak i w upał – z chłodzącą matą i zamrożoną 1,5-litrową butelką wody, która ma je chłodzić. Sami

Czytaj więcej »

Jak nie urok, to sraczka…

  25 sierpnia: Głaszcząc Kumoka natrafilam palcami na zgrubienie skóry. Rozgarnęłam sierść i wycięłam nożyczkami małą kępkę… Normalnie to bym pewnie poobserwowała to kilka dni, ale wolę dmuchać na zimne, zwłaszcza że Kumok 4 lata temu miała raka skóry – guza komórek tucznych (mastocytomę II/III stopnia). Jutro rano dermatolog pobierze próbkę i od razu obejrzy

Czytaj więcej »

poniedziałek rozpoczynamy od podróży do kardiologa

  No a gdzież my możemy podróżować w poniedziałek rano? No przecież, że do kardiologa na echo serca – pooglądać sobie, na ile Palladii udało się rozkurwić tego guza u podstawy Kumusiowego serduszka ❤️ apdejt: ❤️Kto nie ma płynu w worku osierdziowym?! ❤️Kto ma zaledwie minimalne nadciśnienie płucne?! KUUUU❤️MOOOOK No dobra, guza nadal ma, ale

Czytaj więcej »

Meldujemy się z ekstra wynikami krwi! 

  No nie jest idealnie, ale jak ma być idealnie u mopsiej seniorki z chorobą onkologiczną? Ale najważniejsze, że nie mamy niedokrwistości, leukocytoza znacznie spadła, nerki dają radę, wątroba trochę obciążona, ale też nie ma jakiegoś wielkiego dramatu. I to są wspaniale wieści, bo oznaczają, że terapia Palladią nie wyniszcza reszty organizmu Kumoka i możemy

Czytaj więcej »

Wąż-Grubas, najkrótszy i najtłustszy wonsz ozdobny miniatura

  4 sierpnia: Kochani, meldujemy się z apdejtem Kumusiowym! Nasza dzielna Pacjentka czuję się wybornie, jej stan jest stabilny: ma apetyt, humor jej dopisuje, awanturność także, bierze Palladię i milion innych leków. Za to niestety Matka Zazie się posypała… Kiedy po 3 miesiącach permanentnego stresu, rozpaczy i nieprzespanych nocy, biegania po wetach i szukania ratunku,

Czytaj więcej »

dzisiaj troszkę gorzej, ale nie panikujemy

  Kumok jest dzisiaj trochę słabsza i widać u niej wysiłek podczas oddychania, więc musimy sprawdzić, co tam się dokładnie dzieje… Pocieszam się, że to może kwestia upału, bo sama też nie jestem w szczytowej formie fizycznej. Na szczęście mamy w domu koncentrator tlenu, więc kilka razy dziennie Kumuś dostaje tlen przez rurkę i trochę

Czytaj więcej »