Codziennik
zwyczajne życie w słowach i obrazach
Codziennik
zwyczajne życie w słowach i obrazach
Codziennik
zwyczajne życie w słowach i obrazach
Codziennik
zwyczajne życie w słowach i obrazach
Codziennik
zwyczajne życie w słowach i obrazach
Previous slide
Next slide

Codziennik Zazie • Zwyczajne życie w słowach i obrazach

dzisiaj troszkę gorzej, ale nie panikujemy

  Kumok jest dzisiaj trochę słabsza i widać u niej wysiłek podczas oddychania, więc musimy sprawdzić, co tam się dokładnie dzieje… Pocieszam się, że to może kwestia upału, bo sama też nie jestem w szczytowej formie fizycznej. Na szczęście mamy w domu koncentrator tlenu, więc kilka razy dziennie Kumuś dostaje tlen przez rurkę i trochę

Czytaj więcej »

pjeruny siarczyste, ogniste…

  Matka z dohtórkom histeryzowali, że: „łojezu, święci pańscy, pjeruny siarczyste ogniste, niedokrwistość galopująca i jakieś plagi egipskie, gwałtu rety, czeba ratować Kumoka! W dupsko ładować zaszczyki z erytropoetyny!” – i ogólnie histeria. „No to sie zawzionem i poprawiłem wyniki krefki, żeby te dwie lambadziary przestały już jojczyć i szczempić ryje, chryste panie, pjeruny siarczyste,

Czytaj więcej »

próbuję o siebie dbać

Mopsie robactwo obudziło mnie znów o 6.00 i byłoby super, gdybym nie musiała do 10.00 rano utrzymywać Kumoka w przekonaniu, że jest środek nocy i nie ma szans na nic do żarcia. Jedziemy na badania krwi i robak musi być na czczo. Jest wkurwiony na maxa i skacze po mnie :D   Trochę spałam dziś

Czytaj więcej »

warto wierzyć w cuda

  Siedzicie? To usiądźcie… Bo muszę Wam powiedzieć, że… Nadciśnienie płucne u Kumoka… WYCOFAŁO SIĘ !!!! Kumok nie ma nadciśnienia płucnego!!! Przeszło jej!!! Zaczynaliśmy na początku od fali zwrotnej przez zastawkę mitralną 4,46 m/s – w zeszłym tygodniu było ok. 3m/s. A dzisiaj… dzisiaj niedomykalność zastawki dwudzielnej i trójdzielnej jest ŚLADOWA!!!! Kardiolożka nie potrafi tego

Czytaj więcej »

poranek pjeska Ciuciusia

  6.00 rano. Piesek Kumok już zjadł śniadanie, upomniał się o lekarstwa, dokonał wypróżnienia i teraz idzie się bawić, bo przecież po co spać, jak można od rana nakurwiać matce i ojcu po głowie… Dzisiaj wyjątkowo spałam, ale po Ketrelu 25mg zażytym wieczorem – następnego dnia jestem jak zombie. Weźcie poradźcie, drogie kumy, jak to

Czytaj więcej »

kolejna nieprzespana noc do kolekcji. 

04.40. kolejna nieprzespana noc do kolekcji. nie mam już siły. wszystko mi się sypie. ja też się rozpadam. i.need.help.   Ten moment, gdy uświadamiasz sobie, że z Twoją psychiką nie jest najlepiej, skoro fantazjujesz o jesieni, pełnym lockdownie i pragniesz, by cały świat znów się zatrzymał, bo tylko wtedy będziesz czuć się spokojnie… PS. tłumacząc

Czytaj więcej »

jak bardzo nie przypominam dawnej Olgi

Blog Zazie kończy w lipcu 19 lat, a ja od miesięcy tęsknię za pisaniem na nim. Co mnie powstrzymuje…? Może ta durna auto-presja bycia pozytywną i optymistyczną, mimo że w środku wszystko mnie boli, boi się i wyje. Chciałabym czasem o tym komuś powiedzieć… Inna sprawa, że nikt już dzisiaj nie czyta blogów. Zwłaszcza tych

Czytaj więcej »

emanować dobrą energią i świetlistym przekazem

Obiecałam sobie, że będę silniejsza i bardziej pozytywna, ale znów nie śpię kolejną noc, choć jestem strasznie zmęczona. Tabletki nasenne nie chcą już działać. Wiem, że internet ma być ładny, estetyczny, emanować dobrą energią i świetlistym przekazem. A ci, którzy cierpią, boją się i desperują, dla dobra ogółu powinni się schować w jakiejś ciemnej norze,

Czytaj więcej »

oczywiście, że mam mnóstwo powodów do radości

  Miałam już o tym nie pisać, ale nadal dopada mnie zdziwienie, jakim trzeba być człowiekiem, żeby po tylu wspólnych latach dobrowolnie zrezygnować z towarzyszenia psu w jego starości i opuścić go właśnie wtedy, gdy najbardziej potrzebuje troski, opieki i wsparcia. To jest odpowiedź na pytania tych wszystkich, których ciekawi, czy tzw. „druga matka” Kumoka

Czytaj więcej »

nie dać się złamać. nigdy. nikomu.

    Kochani, meldujemy, że żyjemy! Kumok w świetnej formie, zwłaszcza w aspekcie awanturniczo-roszczeniowym i rozrywkowym. Za to Matka Zazie trochę się posypała psychicznie od nadmiaru ostatnich wrażeń i atrakcji weterynaryjnych oraz międzyludzkich. Na piątek mamy umówioną konsultację u kardiologa i badania krwi. Tymczasem podajemy Palladię, a Matka Zazie za każdym razem dostaje zawału serca,

Czytaj więcej »

jak złamać mi serce jeszcze bardziej

  10 tygodni temu moje życie – z trwającego od ponad 11 lat nieustannego zamartwiania się o zdrowie Kumoka – zamieniło się w desperacką walkę o jej życie. Jest we mnie totalny rollercoaster emocji – od panicznego lęku i rozpaczy, przez gorączkowe poszukiwanie ratunku, jeżdżenie po wszystkich możliwych weterynarzach i czytanie wszystkiego, co mogłoby naprowadzić

Czytaj więcej »

życie jest tutaj, na tych czterech krótkich łapkach…

  2 lipca: Godzina 06:30 Kumok podskakuje na nóżkach-sprężynkach: Pobudka, mama! Daj żryć! Siku kcem! Weź na rączki! Nie, czekaj, jeszcze kupa! Tera na rączki! Albo nie, tera bawimy! Da-waj-mnie-żryyyyć!!! Kcem kotleta! Miszur obudź siem, stawaj!!! Bawimy! Gdzie tata? Taaataa, chooodź! Daj mnie żryć! Puszczaj! Ja sam! Jeszcze kotleta! Kcem! Daj!   Godzina 07:00 Kumok

Czytaj więcej »

mój najpiękniejszy prezent od wszechświata

  Przez te 12,5 wspólnych lat – za każdym razem, gdy ją dotykałam i tuliłam – czułam wręcz fizycznie, jak moje serce wypełnia się ciepłem, szczęściem i błogością. Nikt inny, ani nic innego, nie miało tej mocy, którą miał Kumok – mój najpiękniejszy prezent od wszechświata ❤️   żałoba jest ceną, jaką płacimy za miłość.

Czytaj więcej »

przerywamy leczenie i ratujemy serce

  28 czerwca: A my właśnie jedziemy do kardiologa. Kumok przyjęła dzisiaj trzecia dawkę Palladii i – odpukać! – z układem pokarmowym jest wszystko OK. Nieco gorzej natomiast z tylnymi nóżkami, bo od kilku dni jakby trochę się rozjeżdząją… Co też może być skutkiem ubocznym Palladii. No ale umówmy się, Kumok ma lat 12,5, więc

Czytaj więcej »

rozpoczynamy leczenie Palladią!

  21 czerwca: Dzień dobry w poniedziałek! Nowy tydzień zaczynamy od badań krwi i ogromnych podziękowań dla was wszystkich! Nawet nie macie pojęcia, jaka to ulga jechać do weterynarza ze spokojną głową, że skarbonka Kumoka wypełniła się na tyle, że nie będziemy musieli już wybierać pomiędzy zrobieniem badań krwi, wykonaniem USG czy konsultacją specjalisty! Czas

Czytaj więcej »

Miszur poleca się na sprzedaż

  Kumok ma się dzisiaj wybornie, za to ja – po wczorajszych emocjach – zostałam nieco zmieciona z planszy, zasypiam wszędzie i na stojąco… Tymczasem Miszurek zachęca Was do wsparcia zrzutki na leczenie onkologiczne Kumoka! Bo Kumok jest dla niej najważniejszą istotą na tej planecie i Miszurek bardzo chce się razem z Kumokiem starzeć, dziwaczeć

Czytaj więcej »

jak dostać mentalnego płynu w osierdziu, tamponady mózgu i zawału serca w jednym

  Wczoraj przyszły wyniki badań Kumoka. I chyba się załamię… Jutro mieliśmy rozpocząć podawanie Palladii, a tymczasem wyniki krwi drastycznie poleciały… Nie rozumiem tego: po prawie 4 tygodniach kuracji antybiotykiem, leukocyty są 2x wyższe niż wcześniej. Do tego doszła anemia… Próbuję się skontaktować z onkologiem. Paradoksalnie Kumok czuje się tysiąc razy lepiej niż miesiąc temu…

Czytaj więcej »

startujemy z leczeniem onkologicznym!

  Dobre wieści! 🙏🏻 Stan Kumoka poprawił się na tyle, że onkolog zdecydował się na rozpoczęcie terapii przeciwnowotworowej! ❤️ Nie jest to typowa „chemia”, która niszczy komórki nowotworowe, ale sprytna substancja, która blokuje dopływ krwi do guza i tym samym ogranicza jego wzrost! Plan jest taki, by zagłodzić tego skurwiela! (znanego także jako chemodectoma). Prosimy

Czytaj więcej »

miłość warta każdej ceny

  W licznych listach do Redakcji pytacie, co u Miszurka… No cóż, rzekłabym, że prowadzi życie luksusowca i wygodnisia: a tak serio to Miszurek jest najczulszym, najbardziej empatycznym i wrażliwym stworzeniem na świecie ❤️   Bardzo przeżywa chorobę Kumusia i pociesza ryczącą Matkę Zazie, siadając jej niemal na głowie i wtulając się swoim mięciutkim kochanym

Czytaj więcej »

kolejne tournee po weterynarzach

  Noc z niedzieli na poniedziałek była bardzo ciężka, Kumok była tak wymęczona, że nawet jak Marcin wrócił nad ranem z podróży, to nie miała siły się cieszyć. Udało nam się jeszcze wspólnie uszczknąć godzinkę snu i rano wyruszyliśmy na badania. Od 10.00 do 16.00 byliśmy w trasie po weterynarzach. Wychodzi na to, że stan

Czytaj więcej »

jeśli dziś jest niedziela, to jedziemy na ostry dyżur

  Nie jest lekko… Ledwo udało nam się opanować płyn w osierdziu (grożący tamponadą serca), to zaraz pojawił się problem z hiperamonemią. Wątroba Kumoka obciążona jest teraz wieloma lekami i chyba zaczyna trochę kuleć, mimo podawania suplementów. Dochodzi do niekontrolowanych zwyżek amoniaku we krwi, który przechodzi przez barierę krew/mózg i powoduje drgawki u Kumoka. Poziom

Czytaj więcej »

taki piękny maj, a ja tak bardzo nie mam na niego siły…

Żuraw lecący o świcie po różowym niebie świt w Parku Potulickich … ale przecież jest tak pięknie.   poranna herbatka w szklance Babci Zosi   a potem kawusia   o poranku robię sobie fotę w słońcu. widzę we włosach czerwone refleksy i całkiem siwe pasma. widzę pryszcze na brodzie, przebarwienia, kurze łapki, 40 dodatkowych kilogramów,

Czytaj więcej »

Kumok kocha życie ❤️

  Kumok jest cudownym samoregenerujący się i samouzdrawiającym kosmicznym Stworzeniem!!!! ❤️ Po tygodniu intensywnego leczenia ilość płynu w osierdziu zmniejszyła się na tyle, że punkcja nie jest konieczna!!  Nawet kardiolog zrobił wielkie oczy jak pięknie to sobie Kumok ogarnęła!!! Leczymy się dalej i bacznie obserwujemy serce, osierdzie i tę cholerną zmianę na aorcie. Jeśli urośnie

Czytaj więcej »

Mienso mi daj i Bambocyl!

  Tlenik z rana jak śmietana!  Pożyczyliśmy koncentrator tlenu, a Matka Zazie zbudowała z namiotu bezcieniowego do zdjeć i worków na śmieci – namiot tlenowy, ale Kumok powiedziała, że chrzani takie wynalazki i woli leżeć sobie z Misiem ❤️   No to sobie leży, a przez rureczkę płynie nawilżony tlen. Potrzebuję siły. Dla niej i

Czytaj więcej »

dzień, który uznałam za niepotrzebny, omyłkowy i niebyły

  Mam dzisiaj doła i najchętniej schowalabym się pod kołdrą. Jednak lata doświadczeń i pas championa na ringu depresji nauczyły mnie, że chowanie się pod kołdrą niczego nie zmieni. Jedziemy na kolejne konsultacje, pomiędzy którymi mamy 5 godzin czekania w lecznicy. Mopsy mają wózek kocyki poduszki, wodę i nas. My mamy mopsy, siebie i jakieś

Czytaj więcej »

Z miłością i do przodu!

  Kiedy słyszysz „leczenie paliatywne”, to od razu zaczynasz ryczeć, ale po chwili uświadamiasz sobie, że… Ej! przecież mnóstwa chorób nie da się wyleczyć, a jednak ludzie i zwierzęta jeszcze trochę z nimi żyją ❤️ Nadal nie wiadomo, co dolega Kumokowi i co jest przyczyną tych wszystkich objawów, a tym samym nie wiadomo, jak ją

Czytaj więcej »

koszmaru ciąg dalszy…

  7 maja: Przyszły wyniki krwi Kumoka. Nie jest dobrze. W lecznicy w Pruszkowie weterynarze rozłożyli ręce i kazali natychmiast jechać do Warszawy. Do hematologa. Musimy wykluczyć chłoniaka. To jest kurwa jakiś koszmar. I w dodatku weekend. Błagam przez telefon rejestratorkę w lecznicy onkologicznej na Białobrzeskiej o jakiś szybki termin, ale bez szans. Po kilku godzinach

Czytaj więcej »

hardkorowa mopsia majówka

  1 maja: To jest niby słodki filmik z mopsikami w trybie spacerowym… Na pierwszy rzut oka wszystko jest OK. Ale ja znam KUmoka i wiem, że coś jest bardzo nie tak… Nie biega i nie popierdala na nóżkach, tylko przysiada i wyciąga szyję… Jestem zesrana ze strachu, ale staram się uspokoić, nie panikować. Wszyscy

Czytaj więcej »

wiosenno-mopsie niepokoje Matki Zazie

  Jak w tytule: niepokoję się. od 2 tygodni Kumok pokasłuje. Od razu poszliśmy do weterynarza, stwierdził infekcję górnych dróg oddechowych, zaordynował leki przeciwzapalne, ale nic się nie zmieniło. No i martwię się, bo – choć infekcje oddechowe przerabiamy regularnie od 12 lat, takie na grubo: z podduszaniem się, rzyganiem i zapowietrzaniem – to Kumok

Czytaj więcej »

bajzel w głowie i dookoła

Przedwiośnie przeorało mnie do gołej ziemi. W poszukiwaniu energii i znośnego samopoczucia odstawiłam wszystko, łącznie z kawą. Jestem tak zdesperowana, że chyba pójdę o krok dalej i zamienię nocne markowanie na spanko po dobranocce i pobudki o świcie. Oh, goddess, help me!   Mój ukochany kubek z dzieciństwa Myszka Miki i Kaczor Donald z Chodzieży

Czytaj więcej »

jungle boogie

Rośliny strasznie panikują podczas przesadzania! Muszę je przytulać i uspokajać Mama was queen of the mambo Papa was king of the Congo… Deep down in a jungle I started banging my first bongo

Czytaj więcej »