♥ Kumok, Miszur i Czuczu ♥ oraz wszystkie mopsy i mopsiki świata
„Małe, beżowe figurki, siedzące w pozie tłustego Buddy i patrzące na nas – ludzi – ciemnymi, skrzącymi się oczkami, kręcąc przy tym łebkami i robiąc przedziwne miny, sprawiaja wrażenie, że o czymś myślą. Jeżeli tak, to o czym? Jeśli o nas, to może lepiej nie pytać…” [S.Kuchlewski, Mops]
słodko-gorzka majówka
Przepłakałam tę majówkę z tęsknoty za Kumokiem, no ale co zrobić… Czuczełko próbowało mnie pocieszać: tuląc się, wariując i gryząc moje palce… cała jestem pogryziona, ośliniona i przeżuta
dzisiaj mija rok odkąd Kumok zaczęła swoją walkę i dokładnie pół roku odkąd odeszła…
strona główna > codziennik > mopsy > kumok > miszur > czuczu ❤️Kumok i Miszur❤️ nierozłączne. Jest 1 maja 2022 – dokładnie dzisiaj mija rok odkąd Kumok zaczęła swoją walkę z
żywe dowody na cudowność życia i piękno świata…
Emocjonalnie nadal jestem w czarnej dupie, ale gdy tylko otwieram rano oczy – obok mnie wije się coś tak cieplutkiego, pachnącego i kochanego, że… grzechem byłoby zignorowanie tego żywego
Zazie dziś trochę gorzej, ale Czuczu wspaniale!
Mija właśnie rok od chwili, gdy Kumok zaczęła chorować… Dzisiaj jest ze mną słabo, smutno, źle. Kolejny przypływ bólu, żalu i tęsknoty za Kumokiem. Nie walczę z tym. Po
kolejne objawy niegrzeczności
nie mogę uwierzyć, jaki to jest mały kochany skrzacik śpi sobie zawinięta w becik i popiskuje znajdź na zdjęciu szczeniaczka popierdalającego kurcgalopem po pokoju mówię jej, że
Szmaciak i gumiaczek
Nowonarodzone istnienie, świeżo kiełkująca duszyczka, dopiero co ulepione ciałeczko – a wszystko zanurzone w miłości i emanujące radością… Czuczu jest taka łagodna, słodka, ufna i bezbronna wobec świata…
Małe Czuczu i zębiczna produkcja endorfin
Matka Zazie i Tata Marcin mają ten luksus, że pracują twórczo głównie z domu, więc mopsie prosięta nie są skazane na długie godziny samotności, ale raz na jakiś czas
Mopsia Osoba Niemowlęca typu gryzoń i cacuszko
Wpadliśmy oboje z Marcinem w jakąś manię robienia zdjęć Czuczełku – co gorsza wszystkim, co akurat mamy pod ręką – począwszy od telefonu na tosterze skończywszy, co zresztą widzicie
Życie codzienne szczeniaczka
Wygląda na to, że pierwsze lody zostały przełamane i Miś Miszur nie dostaje już palpitacji i szczękościsku na widok Małego Czuczu: Maluch może i śmierdzi bobasem, ale jest cieplutki
Małe Czuczu próbuje podbić pryzmę i serduszko Misia Miszura
I oto w życiu Zazie, Marcina, Miszura i Kumoka rozpoczęła się cała szczeniaczkowa epopeja, pełna figli, psikusów, zwrotów i przewrotów akcji, a nade wszystko licznych słodkości, jak chociażby ta,
Małe Czuczu idzie z wizytą
No dobra, nie idzie, ale jest niesione, bo przecież nie ma jeszcze wszystkich szczepień i podusie na łapeczkach ma mięciutkie – nówka sztuka nieśmigane ;) Tak się złożyło, że
pierwsze dokonania Małego Czuczu
Tylko spójrzcie na tę słodką blond łepetynkę: Leży mi na piersiach i cichutko oddycha… Jest taka krucha, mięciutka i maleńka jak kurczaczek… No jasne, że spała z nami w
Małe Czuczu poznaje Misia Miszura. Miś Miszur poznaje Małe Czuczu.
No dobra, dosyć powitalnych wzruszeń i emocjonalnych fikołków z Małym Czuczu, teraz trzeba się poważnie zastanowić, co dalej… Za dwie godziny z małym hakiem dotrzemy do Pruszkowa, gdzie na
❤️ Małe Czuczu ❤️
Myślę sobie, że Źródło szczęścia okazuje się niewyczerpane i hojne – nie tylko dla tego, który ma odwagę z niego zaczerpnąć… Ale też dla tego, który nie mając odwagi,
stara, gruba i przeraźliwie smutna
Olałam psychiatrę i sama zwiększyłam sobie dawkę paroksetyny i bupropionu. Póki co – chuja mi pomagają, nie jestem w stanie wrócić do poprzedniego stanu. Gdy przez 48 godzin towarzyszyłam
Miś Miszur ozdabia krajobraz swą osobą
Miś Miszur wiedzie swój spokojny żywot zgodnie z wytycznymi porannej, popołudniowej i wieczornej rutyny: pośpi, poje sobie, połazi, zaszczyci lokalne trawniki swoja obecności, wypróżni się, a jakże!, ponarzeka, pomarudzi, zignoruje
Znak od Kumoka
Po raz pierwszy przyśniła mi się dzisiaj Kumok – bardzo przelotnie i niewyraźne, ewidentnie była czymś zajęta i zaaferowana, jak zwykle zresztą za życia. A potem w tym śnie
kwietniowe roztopy, rozkminy i najważniejsza decyzja, która jak zwykle podjęła się sama
Tego dnia zarówno pogoda, jak i sceneria, idealnie odzwierciedlały mój wewnętrzny krajobraz: konsekwentna szarość, przejmujący chłód, krople burej wody zalewające oczy i wszechobecny smutek wymarłej, opustoszałej i doszczętnie zrujnowanej
zębiczny uśmiech Misia Miszura
Dowiedzieliśmy się z Wiarygodnego Źródła, że Misia Miszura od jakiegoś czasu bolą zompki, odbierając mu radość życia. A ponieważ radość życia Misia Miszura jest dla nas priorytetem, wybraliśmy się
szklane piekło
Chora – nie chora, zapierdalam do roboty. Zaczął się naprawdę gorący okres. Tak koszmarnie nie mam siły, wszystko we mnie płacze i krzyczy. Cały dzień spędziłam w biurowcu, w którym
Miszurek i Tata Marcin mają swoje sprawy
Lepszego ojca dla moich mopsich córek nie mogłabym sobie wymarzyć ❤️ Matka chora w domu, a Tata i Miszur jadą sobie na echo miszurzego serduszka Miszurze serduszko jest
Przecież ostrzegałam: – Panie doktorze, to jebnie! Jebło mocno. Dzięki!
To był naprawdę bardzo, ale to bardzo zły pomysł ze zmniejszeniem dawki paroksetyny i bupropionu. Jak mogłam być taka głupia i posłuchać psychiatry… Kurwa, to ja biorę te leki
Przyśnij mi się, Kumok…
Fotka z Facebooka. Dokładnie rok temu: nasza ukochana Krokodyl Zgniłek ❤️ polecała Wam wtedy świece z naszej domowej manufaktury, które ratowały nasz budżet na leczenie onkologiczne, dzięki któremu wywalczyliśmy
pełne zanurzenie
Szczytem braku taktu, elementarnej przyzwoitości i zwykłej ludzkiej empatii – gdy tuż obok trwa wojna – jest z mojej strony pełne zanurzenie się w depresję, która chowa mnie pod
podobno czas wracać do życia
Przyjaciółka od jakiegoś czasu namawia mnie usilnie, choć przeważnie w krótkich żołnierskich słowach, bym się ogarnęła. I że już dosyć tego. Że czas wracać z tej otchłani rozpaczy do
Staję na głowie, żeby dawać radę i nie spaść na samo dno
Dziś jest Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Za mną ponad 8 tysięcy dni walki z nawracającą i dosyć lekooporną jej postacią. Tysiące tabletek-antydepresantów, setki godzin psychoterapii, warsztatów, coachingu, dziesiątki
Ta pustka obok Miszurka jest czasem ponad moje siły…
Od śmierci Kumoka na samą myśl, że miałabym jechać z mopsem do weterynarza – dostawałam prawie ataku paniki. Dzisiaj rano musieliśmy jechać z Miszurkiem do dentysty, umówić się na
w samym środku lutego, w samym środku niczego…
Po ostrej interwencji mojego psychiatry byłam zmuszona zejść z maksymalnych dawek paroksetyny i bupropionu. Rozumiem jego obawy o moje zdrowie, ale normalne dawki niestety nie trzymają mnie w pionie.
złoty życiodajny kokon
Są osoby, bliskie lub dalsze, które z troski o mnie pytają, dlaczego zamieniam mojego bloga i kanały social media w jakąś „księgę pamiątkową ku czci Kumoka” oraz że „czas
Będę na Ciebie czekać do końca świata…
Moja maleńka, piękna, dobra i mądra Dziewczynko… 💔 [sierpień 2010, miałyśmy wtedy przed sobą długie lata miłości. teraz mamy całą wieczność…] ❤️Kumok i jej sponiewierany Drobiowy Elvis (2010)
życie od 9:00 do 17:00
każdego ranka otwieram oczy i myślę sobie, że: nie, kurwa, nie wstanę, nie dam rady dzisiaj żyć. nie umiem dzisiaj żyć. oraz nie chcę… ale wstaję. bo obiecałam sobie,
Tygodnie mijają, a moje serce się nie zrasta…
Nie chcę mi się już mieć marzeń, snuć planów, ani myśleć o przyszłości, bo w żadnej z możliwych jej wersji nie będzie już Ciebie. Leki nie działają. Nic nie