odpowiedź na pytanie: dlaczego z uporem maniaka fotografuję chmury? – znajdziecie TUTAJ ;) i tak oto kocham podniebne wycieczki i niebo malowniczo usrane barankami, zaokienne układanki przestrzenne pól i lasów oraz tysiąc światłocieni pór dnia i roku od startu aż do lądowania siedzę przyssana niczym glonojad do szyby i chłonę sobie tę podniebną czasoprzestrzeń. tym razem w...
herbata, pomarańcze i ciasteczka – Syd, Orka i Bianeczka
koczowały pod drzwiami wyjściowymi od samego rana, aż je w końcu wypuściłam. pobiegły do Posłańca Uczuć turlać małe dyńki: Orka i Bianka – dwa ochockie urwisy! a w Posłańcu jak zwykle: ciepło, przytulnie i przepysznie co widać na załączonym obrazku ;) Orka odkręca zaworka, a Bianka próbuje grać na flipperze...
minął wrzesień, już jest jesień…
oto złota warszawska jesień na Polu Mokotowskim: Jesień… Jesień… Jesień… złote liście spadają z drzew Jesień… Jesień… Jesień… dzieci liście zbierają na w-f Jesień… Jesień… Jesień… złote liście spadają w dół Jesień… Jesień… Jesień… Marcin znalazł tylko liścia pół Jesień… Jesień… Jesień… za to Zosia aż cztery w całości ...
Orka, czyli Rarka w jesiennych zakamarkach oraz Jeszcze Ktoś…
rarka Orka nigdy nie widziała jesieni. powiem więcej – rarka Orka w ogóle mało jeszcze widziała, ale jej tego nie mówię. bo po co. uparła się jednak, by zobaczyć jesień. wyjść jej na spotkanie. i chyba się przywitać. stanęła pośród wysokich traw i zamknęła oczy, nasłuchując kroków z oddali: – Idzie? To ona?! nie wiem....
rarka Orka w zieronych krzaczorkach
nie da się ukryć, że rarkę Orkę – której fotki z „dzieciństwa” możecie zobaczyć tutaj – uczyniłam teraz jeszcze bardziej podobną sobie samej – mnie samej – kiedy lat miałam naprawdę niewiele. będąc małą, smutna i zamkniętą w sobie dziewczynką, spacerowałam po świecie, czyniąc w nim uparcie chaos i spustoszenie. Orka jest lepszą wersją mnie...