Od kilku lat noszę w sobie propozycję nie do odrzucenia, adresowaną personalnie, z opcją dostarczeniem do rąk własnych. Promocję ważną beztrerminowo, ofertę możliwą do zrealizowania w każdej mojej placówce, bez ograniczeń pól eksploatacji. Wszystko jest gotowe i czeka. Czekam. Niecierpliwie. Kiedy mi to minie i w końcu będę mogła wpisać wszystko na listę strat. Ze smutkiem, ale i ulgą.
Hands above your head, you won’t even feel me.
You won’t feel me…
OSTATNIE WPISY:
obcy papież, luksusowa pasztetowa, płyty CD i Nokia 6610
Jest maj 2006 roku, mam 28 lat i właśnie kupiłam sobie pierwszy w życiu aparat kompaktowy Canon Ixus 800is jedno z pierwszych zdjęć robię nim w pracowej toalecie i jestem bardzo przejęta faktem, że mam swój własny aparat! do tej pory trzaskałam foty ciężką lustrzanką należącą do mojej dziewczyny – Lucy :) [ej, kto pamięta […]
Sekcja ARCHEO poleca się Szanownym Czytelnikom bloga ;)
Prowadzę tego bloga już tyle lat, że z okazji jego 22 urodzin postanowiłam uruchomić na nim sekcję ARCHEO, w której od czasu do czasu będę publikować dawne fotki z dzisiejszym komentarzem… Otóż jest koniec kwietnia 2009 [tu oryginalna notka z 2009] mam 31 lat, ważę jakieś 50kg i właśnie weszłam drugi raz do tej […]
dwugłowa i głodna.
Od czasu do czasu czuję się strasznie samotna, ale jak zwykle walczą we mnie dwa ułomne wilki: ten, który chciałby wyjść do ludzi, albo chociaż z nimi pogadać – z tym, który chciałby ich wszystkich pożreć, a potem znów zaszyć się w swojej norze na końcu świata. I w spokoju trawić. A poza tym […]